Mówi: | Michał Kot |
Funkcja: | partner |
Firma: | IRCenter |
Blisko połowa Polaków nie akceptuje krzyku i płaczu dzieci w restauracjach. Trudno im także znieść podróż pociągiem z głośnym maluchem
Firma badawcza IRCenter zapytała Polaków o ich nastawienie do trudnych dziecięcych zachowań w przestrzeni publicznej. 69 proc. ankietowanych przyznało, że absolutnie nie przeszkadza im to w momencie, kiedy maluchy przebywają w miejscach dla nich przeznaczonych, czyli na placach zabaw. Krzyki i hałasy są dla postronnych dużo bardziej uciążliwe – i tym samym trudne do zaakceptowania – chociażby w restauracjach, hotelach, galeriach handlowych czy środkach komunikacji. Dłuższa podróż z krzyczącym kilkulatkiem dla wielu z nas jest nie do przyjęcia. Choć mamy świadomość, że dzieciom wolno więcej, to jednak w takich przypadkach oczekujemy od ich rodziców szybkiej reakcji.
– Nie tylko rodzice wiedzą, że dzieci potrafią być głośne, potrafią biegać, krzyczeć, skakać, nawoływać się i ma to miejsce w różnych sytuacjach, na przykład w sklepach na zakupach. Zdarza się, że maluchy zgłaszają wtedy wszelkiego rodzaju potrzeby, żądają: „mamo, kup mi to, ja to chcę” i bardzo często robią to głośniej, niż jest to standardowo przyjęte w normalnym, codziennym komunikowaniu się. Zapytaliśmy więc Polaków, co o tym sądzą, jak odbierają i oceniają to, że dzieci zachowują się głośniej i czy mają one do tego prawo – mówi agencji Newseria Lifestyle Michał Kot, partner w IRCenter.
Z badania IRCenter przeprowadzonego dla agencji Newseria wynika, że Polakom zwykle nie przeszkadza to, że dzieci hałasują i zakłócają spokój. Wiele jednak zależy od miejsca. Badani są bardzo tolerancyjni i wyrozumiali, jeśli chodzi o zachowania dzieci w tych miejscach, które są dla nich specjalnie przeznaczone, gdzie rządzi zabawa i spontaniczność.
– 69 proc. Polaków akceptuje i zgadza się, jeśli dziecko krzyczy i bawi się na placu zabaw. Drugą taką przestrzenią otwartą są łąki, place, skwery i inne tego typu miejsca. Tam też jest akceptacja dla głośnego zachowania dzieci – mówi Michał Kot.
Spojrzenie na tę kwestię zmienia się w momencie, kiedy przenosimy się z przestrzeni otwartej do zamkniętej, np. restauracji czy hotelu. W takich miejscach już nie ma tak dużego przyzwolenia na dziecięcy płacz, krzyk i tupanie nogami.
– Tylko 30 proc. osób akceptuje głośne i nietypowe zachowania dzieci w restauracji, natomiast 47 proc. osób uważa, że takie zachowanie nie powinno mieć miejsca. W przypadku hoteli dane są bardzo podobne, ale tutaj jest bardzo duży rozkład polegający na tym, że mniej więcej 1/3 ankietowanych, zazwyczaj są to rodzice w grupie wiekowej 25–34, ewentualnie 35–44 lata, uważa, że dziecko w takiej przestrzeni też może zachowywać się głośno. Natomiast ponad 30 proc. osób ma zupełnie odmienne zdanie na ten temat – mówi ekspert IRCenter.
Tylko 53 proc. badanych jest w stanie zaakceptować to, że dziecko krzyczy lub płacze na ulicy. Takie zachowanie nie podoba się również pasażerom w autobusie, tramwaju czy pociągu i oczekują, że rodzic postara się je uciszyć.
– Kiedy przemieszczamy się pociągiem z jednego miejsca do drugiego, to nie możemy z niego uciec. Tutaj wskaźnik dotyczący braku akceptacji dla głośnego zachowania dzieci jest bardzo zbliżony do restauracji, czyli 40 proc. osób mówi, że nie, a tylko niecałe ponad 30 proc. osób mówi, że tak, że dziecko w takim miejscu też może zachowywać się głośniej. Oczywiście ta akceptacja jest zdecydowanie większa ze strony rodziców – mówi Michał Kot.
Stopień wyrozumiałości często zależy od płci i wieku. W wielu przestrzeniach publicznych większą akceptację wyrażają kobiety (np. w przypadku restauracji jest to 33% kobiet vs. 26% mężczyzn), co może wynikać z tego, że to one zdecydowanie częściej opiekują się dziećmi, wiedzą więc, jak trudne jest opanowanie emocji dziecka. Z kolei grupy wiekowe, które najczęściej akceptują trudne zachowania dzieci, to 25–34 lata oraz 35–44 lata. Wynika to zapewne z faktu, że wśród nich jest najwięcej rodziców posiadających małe dzieci i rozumiejących, że nad dziecięcym płaczem czy krzykiem nie zawsze tak łatwo zapanować. Znacznie mniej wyrozumiałe i tolerancyjne są osoby powyżej 55. roku życia, które na co dzień mają dużo mniejszy kontakt z maluchami. Aż 60 proc. z nich nie akceptuje głośnego zachowania dzieci w restauracji, a 50 proc. w hotelu.
– Kolejny aspekt jest taki, że im starsze dziecko, tym większe wymagania są przed nim stawiane, że jednak w pewnym wieku poziom hałasu we wspólnej przestrzeni publicznej powinien być jednak bardziej dorosły niż bardziej dziecięcy – dodaje ekspert IRCenter.
Czytaj także
- 2025-06-05: Już pięciolatki interesują się pieniędzmi. Wakacje to dobry moment na edukację finansową
- 2025-05-27: Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi. Niesłusznie mylone są z nielegalnymi w Polsce snusami
- 2025-05-23: Gminne komisje szacują już straty w uprawach spowodowane przez majowe przymrozki. Najbardziej poszkodowani są sadownicy
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-06-06: Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać
- 2025-05-29: Bryska: W Sopocie nigdy nie odmawiam sobie przyjemności zjedzenia gofra. Cena nie gra roli
- 2025-05-28: Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha
- 2025-05-15: Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
- 2025-05-07: Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
Rozporządzenie PPWR stawia ambitne cele w zakresie wykorzystania recyklatów w poszczególnych rodzajach opakowań. To będzie oznaczało wzrost popytu na materiały wtórne pochodzące z recyklingu. Obecnie problemy branży recyklingu mogą spowodować, że popyt będzie zaspokajany głównie przez import. Dziś do dobrowolnego wykorzystania recyklatów nie zachęcają przede wszystkim ceny – surowiec pierwotny można kupić taniej niż ten z recyklingu.
Przemysł spożywczy
Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać

Rolnictwo i żywność, w tym rybołówstwo, są sektorami strategicznymi dla UE. System rolno-spożywczy, oparty na jednolitym rynku europejskim, wytwarza ponad 900 mld euro wartości dodanej. Jego konkurencyjność stoi jednak przed wieloma wyzwaniami – to przede wszystkim eksport z Ukrainy i niedługo także z krajów Mercosur, a także presja związana z oczekiwaniami konsumentów i Zielonym Ładem. Bez rekompensat rolnikom może być trudno tym wyzwaniom sprostać.
Transport
Infrastruktury ładowania elektryków przybywa w szybkim tempie. Inwestorzy jednak napotykają szereg barier

Liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych wynosi dziś ok. 10 tys., a tempo wzrostu wynosi ok. 50 proc. r/r. Dynamika ta przez wiele miesięcy była wyższa niż wyniki samego rynku samochodów elektrycznych, na które w poprzednim roku wpływało zawieszenie rządowych dopłat do zakupu elektryka. Pierwszy kwartał br. zamknął się 22-proc. wzrostem liczby rejestracji w ujęciu rocznym, ale kwiecień przyniósł już wyraźne odbicie – o 100 proc.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.