Mówi: | Tomasz Michałek, dyrektor programu „NTM – Normalnie Żyć” prof. Jerzy Gajewski, Departament Urologii i Farmakoterapii Uniwersytetu Dalhousie |
Cierpiący na pęcherz nadreaktywny bez dostępu do refundacji odpowiedniej liczby leków i wsparcia medycznego
Na zespół pęcherza nadreaktywnego cierpi 10-15 proc. społeczeństwa. Jednak w Polsce pacjenci nie mogą liczyć na odpowiednie wsparcie finansowe ani medyczne. Wybór leków refundowanych na tę chorobę jest zbyt mały, a co za tym idzie prawdopodobieństwo dobrania optymalnej terapii dla chorego spada.
– Według Światowej Organizacji Zdrowia problem OAB, czyli zespół pęcherza nadreaktywnego, należy do dziesięciu najpoważniejszych problemów społeczno-medycznych na świecie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Michałek, dyrektor programu „NTM – Normalnie Żyć”.
Pęcherz nadreaktywny to zespół objawów polegających na występowaniu (łącznie lub osobno) częstomoczu, parcia naglącego i nietrzymania moczu. Za chorobę społeczną uważa się taką, na którą cierpi minimum 5 proc. społeczeństwa. Problem nietrzymania moczu dotyczy nawet 15 proc. każdego społeczeństwa. W Polsce dotyka on ok. 3 mln osób, głównie kobiety. Z danych NTM wynika, że w całej Europie problem OAB (overactive bladder) dotyczy ok. 49 mln osób. Z tego ok. 40 proc. nigdy nie rozmawiało na ten temat ze swoim lekarzem.
– Na świecie terapię zaczynamy leczeniem nieinwazyjnym: to fizjoterapie, zmiana stylu życia, kolejnym krokiem jest farmakoterapia. Mamy osiem różnych leków do wyboru – mówi prof. Jerzy Gajewski z departament Urologii i Farmakoterapii Uniwersytetu Dalhousie. – Następnym etapem jest botoks albo neuromodulacja [stymulacja nerwów krzyżowych, które odpowiadają za kontrolę czynności dolnych dróg moczowych i dna miednicy – red.], a ostatnim etapem – chirurgia.
Polska służba zdrowia, jak podkreślają eksperci, nie jest przychylna cierpiącym na pęcherz nadreaktywny.
– Niestety, nie możemy powiedzieć, że mamy jakikolwiek system wsparcia w Polsce. Istnieją pewne elementy, ale one łącznie tworzą chaos i bardziej są nastawione na to, żeby jak najmniej pacjentów mogło z tego i tak bardzo ubogiego systemu skorzystać, niż żeby faktycznie ten problem systemowo rozwiązać – krytykuje Tomasz Michałek.
Problem zaczyna się już przy profilaktyce i higienie, czyli środkach absorpcyjnych (np. pieluchy). Refundacja tych produktów ograniczona jest do wąskiej grupy pacjentów.
– Polska jest jedynym krajem, w którym kryterium do refundacji nie jest samo nietrzymanie moczu, tylko nietrzymanie moczu i współistniejąca choroba, do których należą, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, wybrane nowotwory, udary itp. – wyjaśnia Michałek.
Problem dotyczy także refundacji farmakologicznej – refundowane są tylko leki oparte na dwóch substancjach. Według obowiązującego od 1 maja br. obwieszczenia ministra zdrowia nie zwiększono liczby leków refundowanych.
– Znacznie więcej rodzajów leków powinno być refundowanych, by lekarz z pacjentem mogli dobrać optymalne leczenie – twierdzi Michałek. – Farmakoterapia w przypadku pęcherza nadreaktywnego jest bardzo indywidualną terapią. Dlatego ważna w niej jest skuteczność oraz poziom i różnorodność skutków ubocznych. Kiedy mamy do wyboru tylko dwa leki [z dwóch substancji] w refundacji, a więc dostępne cenowo dla pacjenta, to prawdopodobieństwo, że akurat jeden z nich zadziała, jest naprawdę stosunkowo niewielkie.
Co więcej, aby pacjent mógł skorzystać z refundacji, musi wcześniej poddać się zupełnie niepotrzebnemu z medycznego punktu widzenia badaniu urodynamicznemu. Jest ono do tego stopnia nieprzyjemne, bolesne, a czasami nawet niebezpieczne (często dochodzi do zakażeń), że pacjenci rezygnują z jego wykonania, co oznacza, że albo zaprzestają leczenia, albo płacą za lek z własnej kieszeni 100 procent ceny.
Eksperci przyznają, że Polska jest jedynym krajem, w którym jest wymóg robienia badania urodynamicznego do refundacji leków. Krytykują ponadto obowiązujące limity cenowe i ilościowe na środki absorpcyjne oraz fakt, że dopiero wprowadza się neuromodulację krzyżową, terapię stosowaną na świecie przy najcięższych postaciach OAB od 20 lat.
Zdaniem dyrektor programu „NTM – Normalnie Żyć” oprócz wsparcia finansowego niezbędna jest edukacja.
– Chodzi tu nie tylko o edukację pacjentów, lecz także lekarzy, poczynając od lekarzy pierwszego kontaktu, którzy nie do końca wiedzą, co z takimi pacjentami mają robić – przekonuje Michałek. – Zdarza się wręcz, że lekarz od razu mówi, że dolegliwość pęcherza to kwestia wieku i w tej sytuacji pozostają pieluchy.
Z danych NTM wynika, że zapadalność na tę dolegliwość wzrasta wraz z wiekiem (zwiększenie liczby chorych było obserwowane po 44. roku życia u kobiet i po 64. roku życia u mężczyzn). Ale może ona dotknąć osoby w każdym wieku.
– Świadomość w społeczeństwie na temat pęcherza nadreaktywnego poprawiła się, ale biorąc pod uwagę różnego rodzaju dane z Polski, wygląda na to, że wciąż dużo jest do zrobienia – mówi Newserii Biznes prof. Jerzy Gajewski. – Trzeba uświadamiać ludzi, również lekarzy i rządzących, że pęcherz nadreaktywny to choroba, a nie nieunikniony objaw starzenia się.
Czytaj także
- 2024-02-23: Jerzy Stuhr: Kończę swoją karierę teatralną i pedagogiczną. Już nie wyjdę na scenę, ale jeszcze mam ciągotki filmowe
- 2024-02-27: Jacek Braciak: Pasjonuję się historią i czytałem różne książki o Stalinie. W spektaklu „Geniusz” nie chciałem go ani bronić, ani oskarżać, tylko pokazać jako człowieka
- 2024-03-05: Jacek Braciak: Z Jerzym Stuhrem się nie gra, z nim się rozmawia i jest. Na palcach jednej ręki mogę policzyć spotkania z takimi aktorami
- 2024-02-21: Joanna Trzepiecińska i Tomasz Dedek znowu małżeństwem. Aktorzy grają parę w spektaklu „Jak Zabłocki na mydle”
- 2024-04-22: Tomasz Dedek: Trzy dekady temu wziąłem udział w zdjęciach do „Listy Schindlera” Stevena Spielberga. Film był za długi i niestety cały mój wątek wycięli
- 2024-04-12: Tomasz Dedek: My aktorzy jesteśmy trochę próżni i dzięki temu zawodowi chcemy być znani. Kiepsko, jeśli nikt nas nie poznaje na ulicy
- 2024-03-21: Joanna Trzepiecińska: Z „Rodziny zastępczej” mam same dobre wspomnienia. Do dziś odcinam kupony sympatii widzów
- 2024-01-31: A. Bodnar: Bez naprawy sądownictwa nie będzie inwestycji. Trzeba przywrócić zaufanie przedsiębiorców do sądów i prokuratury
- 2023-12-28: Tomasz Kammel: Kiedyś wymyśliłem, że gdy pracuję w Sylwestra, to tym samym gwarantuję sobie, że kolejny rok będzie świetny. I tego się trzymam od ponad 20 lat
- 2024-01-09: Tomasz Kammel: Wkrótce będę realizował pewien projekt związany z edukacją dzieci. Chodzi o to, by już dziś mogły się one rozwijać pod kątem kompetencji przydatnych w przyszłości
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii
T-Mobile już od kilku lat realizuje strategię, która mocno skupia się na innowacjach i doświadczeniach klienta związanych z nowymi technologiami. Połączeniem obu tych elementów jest Magenta Experience Center – nowoczesny koncept, który ma zapewnić klientom możliwość samodzielnego przetestowania najnowszych technologii. Format, z sukcesem działający już na innych rynkach zachodnioeuropejskich, właśnie zadebiutował w Warszawie. Będą z niego mogli korzystać zarówno klienci indywidualni, jak i biznesowi.
Problemy społeczne
W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym
– Większość osób – nawet ze średnimi, wcale nie najgorszymi dochodami – ma problem, żeby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, ale też z tym, żeby po zaspokojeniu tych potrzeb, po opłaceniu wszystkich rachunków i opłat związanych z mieszkaniem, mieć jeszcze środki na godne życie – mówi Aleksandra Krugły z Fundacji Habitat for Humanity Poland. Jak wskazuje, problem stanowi nie tylko wysoki współczynnik przeciążenia kosztami mieszkaniowymi, ale i tzw. luka czynszowa, w której mieści się ponad 1/3 społeczeństwa. Tych problemów nie rozwiąże jednak samo zwiększanie liczby nowych lokali. Potrzebne są również rozwiązania, które umożliwią zaangażowanie sektora prywatnego w zwiększenie podaży dostępnych cenowo mieszkań na wynajem.
Konsument
Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend
Dzień Długu Ekologicznego, czyli data, do której zużyliśmy wszystkie zasoby, jakie w ciągu roku może zapewnić Ziemia, w tym roku w Polsce przypada 28 kwietnia, kilka dni wcześniej niż rok temu. Coroczne przyspieszenie tego terminu to sygnał, że czerpiemy bez umiaru z naturalnych systemów, nie dając im czasu na odbudowę. – Polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej konsumpcyjne, kupujemy i wyrzucamy coraz więcej. Ale też nie mamy tak naprawdę efektywnego narzędzia, żeby temu zapobiec – ocenia Filip Piotrowski, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z UNEP/GRID-Warszawa.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.