Newsy

Do końca przyszłego roku połowa odpadów musi być kierowanych do recyklingu. Tymczasem co trzeci Polak wciąż nie segreguje śmieci

2019-10-28  |  06:25

Zgodnie z unijnymi wymogami, w 2020 roku w Polsce 50 proc. wytwarzanych odpadów komunalnych powinno być kierowanych do recyklingu. Obecnie ten wskaźnik wynosi 36 proc., ale z każdym rokiem rośnie. Badania pokazują jednak, że świadomość dotycząca selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów jest wśród Polaków wciąż zbyt niska – 1/3 w ogóle nie segreguje śmieci. Co istotne, ceny za odbiór odpadów komunalnych będą rosnąć, co wiąże się z faktem, że w części gmin są po prostu źle skalkulowane, a ponadto rosną też koszty energii, wody czy paliwa.

– Recykling w Polsce jak najbardziej działa, selektywna zbiórka się pięknie rozwija także na poziomie mieszkańców. Niestety, z jej jakością wciąż jest problem. Mieszkańcy wciąż nie do końca wiedzą, co i do jakiego koloru pojemnika mają wrzucić. To jest głównie problem braku świadomości i wprowadzenia selektywnej zbiórki na poziomie ogólnopolskim, żeby wszędzie były te same standardy – mówi Katarzyna Błachowicz, członek zarządu Klastra Gospodarki Odpadowej i Recyklingu.

Według informacji Ministerstwa Środowiska w 2017 roku większość polskich gmin (96 proc.) osiągnęła wymagany 20-procentowy poziom recyklingu odpadów, a z każdym rokiem osiągany przez Polskę poziom recyklingu i przygotowania odpadów komunalnych do ponownego użycia systematycznie rośnie.

Z drugiej strony najnowsze, październikowe badanie ARC Rynek i Opinia dla Forum Odpowiedzialnego Biznesu pokazuje jednak, że świadomość dotycząca selektywnej zbiórki i recyklingu wśród Polaków wciąż jest niewystarczająca. Tylko 15 proc. potrafiłoby poprawnie posegregować przykładowe artykuły podczas wyrzucania. Ponad połowa (52 proc.) myje opakowania z metalu i tworzyw sztucznych przed ich wyrzuceniem i jest błędnie przekonana, że to konieczne. Co więcej, odpady segreguje tylko 66 proc. Polaków, co oznacza, że 1/3 nie robi tylko w ogóle i raptem 58 proc. uważa, że ma to jakikolwiek sens.

– W skali kraju mamy teraz 36-procentowy poziomu recyklingu – mówi Katarzyna Błachowicz. – Docelowo w 2020 roku powinniśmy zbierać i przetwarzać 50 proc. odpadów. Według informacji za 2018 rok było to 36 proc., ale jeszcze rok wcześniej – 27 proc., więc jednak poziom selektywnej zbiórki wzrasta. Tendencje są coraz lepsze, natomiast wciąż segregujemy zbyt mało, bo czasami nam się nie chce, nie myślimy o tym, że trzeba np. zbierać bioodpady i je segregować w domach. Co więcej, nie każdy rozumie sens i nie każdy wie, co się z tymi odpadami dalej dzieje, to jest chyba największy problem.

Jak podkreśla, zmian wymaga również system finansowania selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów komunalnych. Z jednej strony – mieszkańcy muszą zdawać sobie sprawę, że odbiór kubła śmieci wiąże się z kosztami, w których muszą partycypować. Z drugiej – ten koszt nie może być przerzucany tylko i wyłącznie na mieszkańców, a producenci powinni ponosić większą odpowiedzialność za opakowania wprowadzane na rynek.

– Po pierwsze, ten system powinien się finansować, nie może być obciążenia tylko dla mieszkańca, który płaci za odbiór odpadów. Chociaż ten musi zdawać sobie sprawę, że to będzie kosztować – bo po odbiór jednego kubła śmieci musi przyjechać ciężarówka, ktoś go musi załadować, więc to jest koszt m.in. paliwa, transportu, pracy,  ktoś to musi później zagospodarować. To cały, złożony system, natomiast nie może być przerzucony tylko na mieszkańca., bo ktoś produkuje te odpady i powinien robić to tak, żeby one się nadawały do recyklingu. Niestety, jako konsumenci często tez nie zwracamy uwagi na to co kupujemy, a nawet szczoteczki do zębów są pakowane tak, że bardzo trudno rozdzielić to papierowe opakowanie od części z tworzywa i generalnie wyrzucamy to jako odpad zmieszany – mówi Katarzyna Błachowicz.

Jak ocenia, ceny za odbiór odpadów komunalnych będą rosnąć, co wiąże się z faktem, że w części gmin są po prostu źle skalkulowane. Ponadto, rosną również koszty energii, wody, transportu czy paliwa, co również przełoży się na wzrost kosztów za odbiór odpadów komunalnych.

– Włodarze tych gmin, którzy zdawali sobie sprawę jak ten system ma wyglądać i jakie są jego koszty, właściwie skalkulowali ceny selektywnej zbiórki odpadów dla mieszkańców. Natomiast niektórzy zastosowali ceny - trudno mi tutaj wyrokować dlaczego - na poziomie 4-5 zł. Stąd te podwyżki – nawet trzykrotne, o których się słyszy - muszą zaistnieć, ponieważ ceny powinny być standardowe i odpowiadać rynkowi zagospodarowania odpadów. Ponadto, rosną ceny rosną energii, wody, transportu, paliwa, więc również opłaty za zagospodarowanie odpadów trochę wzrosną. Natomiast ważne jest to, żeby te odpady trafiały z powrotem do recyklingu, do wykorzystania i wtedy jest szansa, że one po prostu zaczną spadać – mówi Katarzyna Błachowicz.

Znowelizowany pakiet dyrektyw odpadowych Unii Europejskiej (przyjęty w lipcu 2018 roku) nakłada na producentów opakowań obowiązek stosowania się do ROP (rozszerzona odpowiedzialność producentów), której zasady zostały ujednolicone w dyrektywach. Zakładają one m.in., że producenci będą zobowiązani do pokrycia kosztu netto (po odjęciu przychodów ze sprzedaży surowców) selektywnej zbiórki i przygotowania odpadów opakowaniowych do recyklingu. Pakiet ustanawia wyższe również cele recyklingu odpadów komunalnych i opakowaniowych – w 2020 roku państwa członkowskie UE powinny osiągnąć 50-procentowy poziom recyklingu odpadków, w 2025 r. – 55 proc., w 2030 r. – 60 proc., a w 2035 r. aż 65 procent odpadów powinno ulegać recyklingowi.  Tym, które nie zmieszczą się w limitach, grożą finansowe kary.

– Mamy bardzo dobre instalacje i recykling się rozwija, tylko problem jest z popytem na materiały przetworzone – mówi Katarzyna Błachowicz – Czasami ten niski popyt na materiały z recyklingu, które są wykorzystywane w innych produktach, wynika z naszej nieświadomości, a czasami z wyższej ceny. Jeżeli ta sama butelka wody z recyklingu jest droższa, a z surowców pierwotnych tańsza – to wybierzemy oczywiście tę tańszą. Wynika to z faktu, że system rozszerzonej odpowiedzialności producentów nie jest w Polsce dofinansowywany, często te surowce pierwotne są tańsze od tych surowców wtórnych. Po stronie rządów i Komisji Europejskiej leży wypracowanie instrumentów wsparcia czy zniżek podatkowych dla tych, którzy recyklingują i zamykają obieg albo zachęty, żeby nie tworzyli opakowań czy produktów, które nie będą się nadawały do recyklingu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.