Newsy

Dynamiczny wzrost sprzedaży nieruchomości luksusowych w Polsce. Warszawski apartamentowiec wśród najbardziej prestiżowych w Europie

2019-12-17  |  06:30

– Koniec roku sprzyja rynkowi nieruchomości premium, wiele transakcji jest zamykanych właśnie teraz – mówi Michał Skotnicki, prezes BBI Development Jak wynika z analiz Deloitte, segment luksusowych apartamentów ma przed sobą bardzo dobre perspektywy. W ubiegłym roku w Warszawie ceny takich nieruchomości poszybowały w górę aż o 16 proc., choć wciąż pozostają dużo niższe od zachodnioeuropejskich. Popyt stabilnie rośnie, a większość nabywców to przedsiębiorcy, z których około 20 proc. to podmioty zagraniczne. Luksusowy apartament traktują jako mało ryzykowną inwestycję i solidną lokatę kapitału. Duża ich część jest po pewnym czasie sprzedawana z zyskiem i trafia z powrotem na rynek, z czasem zyskując na wartości.

– Polski rynek nieruchomości luksusowych nie jest obszerny. Biorąc pod uwagę faktycznie wyjątkowe nieruchomości, jest ich pewnie niewiele ponad dziesięć w całej Polsce, ale jest to rynek, który niewątpliwie bardzo dobrze się rozwija – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Michał Skotnicki, prezes BBI Development, firmy, która jest jednym z inwestorów apartamentowca Złota 44.

Prym na polskim rynku nieruchomości luksusowych wiedzie Warszawa, gdzie znajduje się kilka inwestycji wyjątkowych nawet w skali Europy. Przykładem jest zaprojektowany przez Daniela Libeskinda wieżowiec Złota 44, gdzie ceny apartamentów rozpoczynają się od 650 tys. euro, czy prestiżowa Rezydencja Foksal, zlokalizowana przy Trakcie Królewskim. Do luksusowych nieruchomości zaliczają się apartamenty w nowoczesnych drapaczach chmur czy zabytkowych kamienicach oraz jednorodzinne wille w najlepszych lokalizacjach. O wyjątkowości takich projektów przesądza cały szereg czynników: od atrakcyjnej lokalizacji, designu i bardzo wysokiego standardu wykończenia po dodatkowe usługi dla mieszkańców. 

 Użycie najwyższej jakości materiałów to jeden z wielu elementów, które definiują nieruchomość luksusową. Kolejny klucz to części wspólne, najczęściej z basenem i SPA. Przykładowo Złota 44 ma 25-metrowy basen i szereg atrakcji, których nie ma w zwykłych projektach: prywatną salę kinową, symulator golfa, sale konferencyjne do wyłącznego użytku mieszkańców, a także przestrzeń dla dzieci, przestrzeń klubową czy usługi concierge – wymienia Michał Skotnicki.

Jak wskazuje Deloitte, w coraz większym stopniu do parametrów, które klasyfikują nieruchomość jako luksusową, zaliczają się też nowoczesne technologie. Przykładem są e-ładowarki do samochodów elektrycznych czy internet rzeczy, który pozwala sterować urządzeniami domowymi, dostępne, np. w apartamentowcu Złota 44.

– Poza stolicą liczą się te miasta, w których rynek nieruchomości najlepiej się rozwija, czyli Kraków, Wrocław, Poznań i Trójmiasto. W tej chwili cena mieszkań w segmencie popularnym w Trójmieście zbliża się już do średniej warszawskiej. Siłą rzeczy regionalne rynki są trochę mniej rozwinięte niż Warszawa, natomiast są to również rynki perspektywiczne. Poza dużymi miastami wyjątkowa pod tym względem jest jeszcze Jurata z jej przedwojenną urbanistyką – wskazuje Michał Skotnicki.

Dojrzałość stołecznego rynku potwierdza liczba transakcji. Według danych Deloitte od 2016 roku zanotowano w Warszawie ok. 485 transakcji na rynku luksusowych nieruchomości. Z 42-proc. udziałem stolica jest najważniejszym rynkiem dla segmentu premium. Na kolejnych miejscach znajdują się Trójmiasto (9 proc.), Kraków (5 proc.) oraz Wrocław (5 proc.).

– Warto też porównać Warszawę z innymi miastami naszego regionu, czyli Pragą, Budapesztem czy Berlinem. W Pradze ceny luksusowych nieruchomości są o 50–100 proc. wyższe w stosunku do nieruchomości warszawskich. Natomiast Berlin jeszcze 1012 lat temu był niewiele droższy niż Warszawa. W tej chwili ceny popularnych nieruchomości są już dwukrotnie wyższe, z kolei te luksusowe to średnio trzykrotność cen warszawskich – mówi Michał Skotnicki.

Jak pokazuje sierpniowa analiza firmy doradczej Deloitte i Amstar Europe, w ubiegłym roku w stolicy ceny w segmencie premium wzrosły o 16 proc., a za 1 mkw. apartamentu w wysokim standardzie trzeba obecnie zapłacić przeciętnie od 5 do 8,5 tys. euro. Dla porównania, w stolicy Czech 1 mkw. kosztuje od 6 do 16 tys. euro, ale w ocenie analityków istnieje duża szansa, że te ceny zrównają się w ciągu kilku nadchodzących lat. Polskiej stolicy wciąż daleko do doścignięcia Londynu, gdzie inwestorzy muszą się liczyć z wydatkiem rzędu 25–30 tys. euro za mkw.

Te różnice wciąż przyciągają nowych inwestorów, którzy traktują nieruchomości premium jako mało ryzykowną inwestycję. Duża ich część jest wynajmowana, a po pewnym czasie sprzedawana z zyskiem.

– Właściciele nieruchomości zyskują zarówno na wzroście ich wartości, jak i czynszu. Mają też pewność, że taka nieruchomość jeszcze przez wiele lat pozostanie wyjątkowa, z wiekiem będzie wręcz zyskiwać na wartości – mówi Michał Skotnicki. 

Prezes BBI Development podkreśla też, że końcówka roku sprzyja rynkowi nieruchomości luksusowych.

– Dobry okres dla rynku nieruchomości trwa średnio od października do maja, do wczesnych wakacji. Natomiast w grudniu mamy gorący okres i wiele transakcji jest właśnie teraz zamykanych – mówi Michał Skotnicki.

Cały europejski rynek nieruchomości luksusowych znajduje się obecnie w dobrej kondycji i ma przed sobą równie dobre perspektywy. W 2018 roku zanotował 3-proc. wzrost sprzedaży, a najszybciej rosnącym regionem jest Europa Środkowo-Wschodnia. Podobnie jak w CEE, tak i w Polsce segment nieruchomości premium napędza przede wszystkim dobra koniunktura gospodarcza.

– W każdym segmencie, zwłaszcza w mieszkaniówce, mamy hossę i wzrost wartości nieruchomości. Nie jest to bańka spekulacyjna. Ten wzrost był rozłożony na lata i szczególnie znaczący w ostatnim roku, również w segmencie luksusowym. Wynika to m.in. z faktu, że takich projektów jest niewiele, a proces inwestycyjny jest dużo dłuższy. Sądzę, że trend wzrostu wartości nieruchomości premium się utrzyma, nawet jeżeli nastąpi spowolnienie gospodarcze – ocenia prezes BBI Development.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.