Newsy

Koronakryzys przekonał konsumentów do bardziej odpowiedzialnej konsumpcji. Na znaczeniu będzie zyskiwać gospodarka współdzielenia

2021-05-17  |  06:20

Coraz więcej osób decyduje się na dostęp do dóbr i usług na życzenie zamiast posiadania ich na własność. Raport firmy Statista szacuje, że do 2025 roku rynek ekonomii współdzielenia będzie wart 335 mld dol. Jednym z kluczowych obszarów jej zastosowania jest transport, a w ostatnich latach współdzielona mobilność to jeden z najszybciej rosnących trendów zarówno w Polsce, jak i całej Europie. Jarosław Wojtas, ekspert Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu, ocenia, że pandemia COVID-19 tylko chwilowo zachwiała rynkiem współdzielonych usług, a koronakryzys dodatkowo przekonał konsumentów do bardziej odpowiedzialnych, zrównoważonych decyzji. Dlatego sharing economy po pandemii powinna dalej zyskiwać na znaczeniu.

 Sharing economy, czyli gospodarka współdzielenia, to innowacyjna metoda wykorzystywania dóbr i dostępu do usług. Pojawiła się wraz z rozwojem gospodarki cyfrowej i upowszechnieniem mobilnych aplikacji, które umożliwiają łączenie strony popytowej z podażową, czyli osób, które chcą się podzielić z innymi, i tych, które potrzebują skorzystać z jakiejś usługi lub dobra. Przykładem są różne typy współdzielonych środków transportu, jak rowery, elektryczne hulajnogi czy samochody na minuty, ale też np. dostęp do dóbr kultury na różnych platformach streamingowych czy banki czasu – wymienia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jarosław Wojtas, wykładowca Wyższej Szkoły Bankowej w Toruniu.

Gospodarka współdzielenia to jeden z najszybciej rozwijających się trendów we współczesnej gospodarce. Dotyczy wielu sektorów, choć jej wpływ jest najbardziej zauważalny w turystyce (najem krótkoterminowy) i transporcie (carsharing i ridesharing). Według ubiegłorocznego raportu Statista rynek sharing economy w 2014 roku był wart 15 mld dol., a w 2025 roku osiągnie wartość 335 mld dol. Z kolei A2Z Market Research szacuje średnioroczny wzrost rynku w latach 2021–2026 na blisko 32 proc. Z opublikowanego w 2018 roku badania Eurobarometru wynika, że prawie co czwarty Europejczyk korzystał z usług oferowanych na platformach działających w ramach gospodarki współdzielenia.

– Rozwój gospodarki cyfrowej spowodował, że ludzie mogą wymieniać się z osobami zupełnie nieznanymi, kierując się wyłącznie systemami referencyjnymi na platformach internetowych. Ten sposób dystrybucji dóbr i usług wydaje się im bardziej wygodny. On pobudził tworzenie nowych platform, nowych aplikacji mobilnych służących do tego, żeby ludzie mogli się wzajemnie wymieniać usługami. Zanik pewnych dawnych form, jak np. wypożyczalni filmów, na rzecz streamingu internetowego sprawił, że coraz częściej korzystamy z rozwiązań cyfrowych – wskazuje Jarosław Wojtas.

Gospodarka współdzielenia upowszechnia się także w Polsce, co widać chociażby na przykładzie rosnącej popularności carsharingu. Z ubiegłorocznego badania przeprowadzonego przez IQS dla Fundacji Digital Poland wynika, że 34 proc. Polaków przynajmniej raz w ciągu poprzedzających 12 miesięcy skorzystało z firmy lub aplikacji do wynajmu aut na minuty. Główne korzyści takiego modelu, na które wskazywali użytkownicy, to m.in. wygoda, oszczędność czasu czy brak obowiązków związanych z obsługą pojazdu.

– Polacy coraz częściej wybierają dostęp do dóbr i usług, widać to szczególnie w młodym pokoleniu, które jest przyzwyczajone, że nie musi kupować danej rzeczy. Wystarczy, że wypożyczy ją na określony czas. Nie musi posiadać na własność wiertarki czy elektrycznego SUV-a – wystarczy, że może z nich korzystać akurat wtedy, kiedy są im potrzebne. Właśnie dlatego młodzi ludzie, choć nie tylko oni, sięgają po takie rozwiązania. Tym bardziej że muszą efektywniej dbać o przestrzeń, która w dobie pandemii trochę się skurczyła – podkreśla ekspert WSB.

Rozwój gospodarki współdzielenia przyczynił się do bardziej efektywnego, ekologicznego i partycypacyjnego gospodarowania zasobami, dlatego coraz chętniej korzystają z niej również samorządy i władze miast, udostępniając lub wspierając współdzielone, ekologiczne środki transportu, takie jak rowery, auta elektryczne czy hulajnogi. Koncepcja sharing economy wpisuje się też w ideę smart city – inteligentnego miasta, które wykorzystuje aktywność i wiedzę mieszkańców, żeby tworzyć lepsze warunki do życia.

– Inteligentne miasta dzisiaj nazywane są sharing cities. One wykorzystują technologię do tego, żeby efektywniej dbać o przestrzeń miejską, ograniczać emisję dwutlenku węgla czy wprowadzać coraz więcej zieleni. Ale korzystają również z rozwiązań technologicznych takich jak np. czujniki na miejscach parkingowych albo informacje o natężeniu ruchu, starają się efektywnie komunikować z rozwiązaniami mobilnymi jak elektryczne hulajnogi, samochody czy rowery na minuty – mówi Jarosław Wojtas.

Wykładowca i ekspert Wyższej Szkoły Bankowej ocenia, że pandemia COVID-19 nie pozostała bez wpływu na rynek usług współdzielonych. Trend bardziej zrównoważonej i odpowiedzialnej konsumpcji rośnie już od wielu lat. Chociaż koronakryzys z racji kolejnych lockdownów nieco wyhamował rozwój sharing economy, to w dłuższej perspektywie jeszcze bardziej uświadomi konsumentów, jak poważny wpływ ich decyzje wywierają na gospodarkę, społeczeństwo i środowisko.

– Zauważyliśmy wzrost zachowań prospołecznych – ludzie zrozumieli, jak ważny jest kapitał tworzony w relacjach międzyludzkich, i pojawiły się platformy, które oferowały wymianę usług i czasu. Ludzie zaczęli sobie pomagać bez względu na to, jakie korzyści z tego osiągali, wyłącznie z powodu chęci pomocy innym. Z drugiej strony zauważyliśmy spadki w segmencie współdzielonej mobilności miejskiej – i to spadki bardzo duże, od kilkunastu do nawet 50 proc. Wynika to z faktu, że w czasie pandemii i izolacji ludzie rzadziej się przemieszczali, a ponadto obawiali się, czy zastosowano wystarczające środki sanitarne, aby zabezpieczyć ich przed zakażeniem – wyjaśnia wykładowca toruńskiej WSB.

Jak wynika z październikowego raportu Fundacji Digital Poland („Pandemia a współdzielona mobilność”), w czasie pandemii COVID-19 odsetek aktywnych użytkowników carsharingu, korzystających z tej usługi przynajmniej kilka razy w miesiącu, zmniejszył się z 35 do 20 proc. Jednak 45 proc. użytkowników współdzielonych aut zadeklarowało, że w kolejnych sześciu miesiącach zamierza korzystać z carsharingu tak samo często jak do tej pory. Co piąty zadeklarował, że będzie korzystać z wynajmu aut na minuty rzadziej, a 14 proc. – że częściej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Bankowość

Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

Infrastruktura

Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

Konsument

Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.