Newsy

Najem drożeje, choć nie tak szybko jak mieszkania. Stawki w największych miastach są podobne do zachodnioeuropejskich

2020-01-23  |  06:25

Koszty najmu w grudniu były o 6 proc. wyższe niż rok wcześniej. Przy 13-proc. tempie wzrostu cen mieszkań może się to wydawać niewiele, ale i tak stawki najmu w największych miastach są porównywalne z tymi w miastach Europy Zachodniej. – Przy obecnych cenach stopa zwrotu wynosi średnio 7 proc., ale jak ktoś kupił mieszkanie taniej dwa–trzy lata temu, to może zarobić ok. 1012 proc. – mówi Jarosław Sadowski z Expandera. Na opłacalność tych inwestycji wpływ będzie mieć skala ewentualnego spowolnienia gospodarczego.

Trudno prognozować, jak opłacalność inwestycji w nieruchomości na wynajem będzie się zmieniała w przyszłości – mówi agencji Newseria Biznes Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors. – Spowolnienie gospodarcze, które nadchodzi, może spowodować, że zmniejszy się liczba imigrantów zarobkowych napływających do Polski albo część z nich wróci do swojego kraju z uwagi na brak pracy. A imigranci stanowią obecnie bardzo istotny czynnik stymulujący popyt na rynku najmu.

Wiele zależy od tego, jak głębokie będzie spowolnienie gospodarcze i jak wpłynie na rynek pracy.

Istotną grupę najemców stanowią też młodzi Polacy z mniejszych miejscowości, którzy najpierw przenoszą się na studia do dużych miast, a potem rozpoczynają tam pracę. Zarówno w okresie studiów, jak i na początku kariery zawodowej generują popyt na mieszkania na wynajem. Najczęściej dopiero po latach, kiedy zdobywają pozycję zawodową, decydują się na zakup mieszkania – zauważa Jarosław Sadowski.

Z raportu Expandera i Rentier.io za grudzień 2019 roku wynika, że najem zdrożał średnio o 6 proc. w ujęciu rocznym, najwięcej w Katowicach i Lublinie (odpowiednio o 14 i 13 proc. r/r), a najmniej w Łodzi (o 2 proc.). W tym samym czasie ceny nieruchomości w Polsce wzrosły o 13 proc.

– Ceny mieszkań rosną szybciej niż stawki najmu, a to powoduje, że jeżeli ktoś myśli teraz o inwestycji w mieszkanie na wynajem, to jej rentowność będzie trochę mniejsza niż w przeszłości – mówi główny analityk Expander Advisors.

Inwestowanie w nieruchomości na wynajem to wciąż lepsze rozwiązanie niż np. lokata bankowa, gdyż w obecnej sytuacji na rynku przynosi zwrot na poziomie średnio około 7 proc. brutto w skali roku. Jednak jest to możliwe przy założeniu, że mieszkanie jest wynajmowane przez pełnych 12 miesięcy, bez uwzględnienia dodatkowych kosztów, np. remontów czy spłaty kredytu.

Według wyliczeń Expandera i Rentier.io na 8 proc. w skali roku mogą już liczyć tylko wynajmujący nowo zakupione mieszkania w Sosnowcu i Częstochowie. Więcej zarabiają ci, którzy kupili lokale sześćsiedem lat temu, kiedy ceny na rynku były o jedną czwartą niższe. Ich zyski często przekraczają 10 proc. rocznie.

Obecne stawki najmu są bardzo wysokie, bo w największych miastach są porównywalne ze stawkami w miastach Europy Zachodniej – mówi Jarosław Sadowski. – Często się okazuje, że rata kredytu na własne mieszkanie jest niższa niż koszt najmu. Różnica między ratą kredytu a kosztem miesięcznym najmu może wynieść w niektórych przypadkach nawet 50 proc. na niekorzyść najmu. Wiele zależy od tego, czy chcemy się związać z konkretnym miastem. Zakup mieszkania to długoterminowe zobowiązanie i zmiana miejsca zamieszkania może w takiej sytuacji stanowić problem oraz generować koszty. 

Na razie popyt na mieszkania na wynajem jest na wysokim poziomie, dzięki czemu inwestorzy uzyskują atrakcyjne stopy zwrotu. Problemem może być sytuacja, gdy zainteresowanie najmem się zmniejszy. Osiągnięcie średniej stopy zwrotu jest też utrudnione przez okres przestoju między kolejnymi najemcami, ale również przez niezbędne remonty.

Jeśli zakup finansowany jest kredytem, stopa zwrotu z inwestycji również może być niższa. Tego rodzaju inwestycje są najbardziej ryzykowne, bo jeżeli wzrastają stopy procentowe, to rosną także comiesięczne koszty kredytu – wyjaśnia Sadowski. – Warto też pamiętać o tym, żeby mieszkanie na wynajem nie znajdowało się na drugim końcu miasta lub w innym mieście, bo dojazdy zabierają czas i mogą być kłopotliwe.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.