Newsy

Nowe przepisy o prawie wodnym uciążliwe i kosztowne dla rolników

2017-08-08  |  06:45

Podpisane w ubiegłym tygodniu przez prezydenta nowe Prawo wodne oznacza dla rolników dodatkowe uciążliwości i koszty – ocenia Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. Wprowadza ono opłaty za pobór wody, które obejmą też rolników i hodowców ryb, a także nowe regulacje dotyczące ograniczania odpływu azotu ze źródeł rolniczych. Rolnicy będą zmuszeni dłużej przechowywać nawozy organiczne, jak obornik czy gnojówka, co pociągnie za sobą kosztowne inwestycje sięgające przynajmniej 754 mln zł.

Prezydent Andrzej Duda podpisał 3 sierpnia ustawę o Prawie wodnym. Ma ona dostosować polskie prawo do unijnych przepisów Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW) i dyrektywy azotanowej. Tylko wówczas Polska będzie mogła skorzystać z finansowania unijnego na inwestycje związane z gospodarką wodną.

– Pozytywnych zmian związanych z nowym Prawem wodnym dla rolników nie widzę. Oznacza ono głównie dodatkowe uciążliwości i koszty. Pozytywną rzeczą może jest to, że będziemy bardziej dbać o wodę, a do gleby będzie dostawało się mniej szkodliwych dla środowiska substancji, ale większość skutków jest dla nas negatywnych, są to dodatkowe koszty i obowiązki – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Polskie rolnictwo zużywa ok. 10 proc. wody. Nowe przepisy przewidują opłaty za pobór wód do celów rolniczych, np. na potrzeby zaopatrzenia w wodę ludzi i zwierząt gospodarskich czy nawadniania gruntów i upraw, a także za odprowadzanie ścieków z rolnictw do ziemi lub do wody. Opłaty obejmą także hodowców ryb. Za wodę nie będą płacić ci rolnicy, którzy zużywają mniej niż 5 tys. litrów w ciągu doby.

 Dotychczas korzystanie z wody do celów rolniczych nie wymagało zezwoleń na studnie. Teraz rolnik będzie musiał to zgłosić, założyć licznik, który wskaże, ile tej wody bierze, i wnieść opłaty za tę wodę. Dotyczy to nie tylko tych, którzy pobierają wodę do celów podlewania, lecz także producentów ryb, którzy mają stawy. Jest to dla nas uciążliwe. Stawki nie są może zbyt duże, ale mimo wszystko będziemy płacić – podkreśla Szmulewicz.

Częścią prawa wodnego jest dyrektywa azotanowa, która ma na celu ograniczenie dostawania się azotanów do rzek, za co odpowiadają przede wszystkim rolnicy. W nadmiernej ilości są one szkodliwe dla środowiska. Zmienią się m.in. przepisy dotyczące przechowywania obornika i gnojownicy.

– Dotychczas mieliśmy obowiązek przechowywania obornika 4 miesiące w większości kraju, dłuższy okres dotyczył tylko OSN-ów [obszarów szczególnie narażonych na zanieczyszczenia azotu ze źródeł rolniczych – red.]. Teraz 6-miesięczny okres obowiązuje praktycznie w całym kraju, a na to potrzebne są dodatkowe środki. Są to dość kosztowne inwestycje. Liczę na to, że ministerstwo da nam określony czas na wdrożenie. Musimy mieć okres przejściowy na wykonanie wielu robót, zwłaszcza budowlanych, na to powinny się znaleźć środki – podkreśla prezes KRIR.

Rolnicy, aby dostosować się do nowych przepisów, będą musieli wybudować płyty obornikowe i zbiorniki na gnojowice. Ustawodawcy oceniali szacunkowy koszt budowy płyt obornikowych i zbiorników na gnojowice na 754,7 mln zł, a wydatki będą dotyczyć 355 tys. gospodarstw, czyli średni koszt inwestycji to nieco ponad 2,2 tys. zł. KRIR oblicza jednak, że są to koszty zaniżone, nawet kilkukrotnie niedoszacowane. Takich wydatków nie będzie w stanie ponieść bez pomocy państwa większość gospodarstw rolnych.

– Każde gospodarstwo ma własne koszty w zależności od wielkości i rodzaju gospodarstwa czy liczby dużych zwierząt. Jeśli ogrodnicze i stosuje podlewanie, a nie ma dziś praktycznie efektywnego warzywnictwa i ogrodnictwa bez nawadniania, są to trudne do wyliczenia stawki, ale na pewno będą to dosyć znaczne pieniądze w skali kraju – ocenia Szmulewicz.

KRIR ostrzega też, że nowe przepisy mogą naruszać zasady konkurencyjności. Wymogi stawiane polskim rolnikom są wyższe niż te nałożone na rolników w innych krajach UE ze względu na to, że prawie cały kraj został objęty obszarem szczególnie narażonym na zanieczyszczenia azotu ze źródeł rolniczych (OSN).

– Nowe przepisy zmniejszą też nasz dochód. Jednak rynek działa tak, że rekompensuje nam to wyższymi cenami. Rolnik w danej chwili tego nie odczuje, ale zawsze jest to dodatkowy koszt – przekonuje Wiktor Szmulewicz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Samorządowe budżety będą niezależne od rządowych zmian w podatkach. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od 2025 roku

Obniżenie podatków, zwłaszcza PIT-u, zubożyło w ostatnich latach budżety polskich samorządów, szczególnie dużych miast. Nowy rząd po konsultacjach z jednostkami samorządu terytorialnego przedstawił w połowie lipca projekt nowej ustawy, zgodnie z którą dochody miast, gmin, powiatów i województw miałyby się opierać na udziale w dochodzie osób mieszkających i pracujących na danym obszarze, a nie w samych podatkach od osób fizycznych i prawnych. W ten sposób zmiany w opodatkowaniu nie będą się przekładać na wysokość wpływów do lokalnych budżetów i ułatwią planowanie inwestycji.

Finanse

Investors TFI: Hossa na giełdach nie skończy się przed 2026 rokiem. Wszystko będzie zależeć od trendu na Wall Street

Polska gospodarka w tym roku urośnie o 3–4 proc. po minimalnym wzroście w 2023 roku. To powinno się przełożyć na dobre wyniki polskich spółek, czyli również ich pozytywne notowania na giełdzie. Trend może zmienić jedynie wolta na Wall Street. Na nią jednak na razie się nie zanosi. Jednak za mniej więcej półtora roku amerykańscy przedsiębiorcy zaczną odczuwać skutki wysokich stóp procentowych, nawet jeśli Fed do tego czasu zdecyduje się na ich obniżki. Wtedy nastroje inwestorów mogą się odwrócić.

Konsument

Nie tylko Zielony, ale też Niebieski Ład. UE intensyfikuje wysiłki na rzecz ochrony zasobów wodnych

Europejski Komitet Regionów wezwał niedawno tworzącą się nową Komisję Europejską do prac nad Europejska Strategią Wodną i powołania komisarza odpowiedzialnego za zasoby wodne w UE. Impulsem do planowania zmian w tym obszarze ma być Blue Deal, czyli Niebieski Ład – inicjatywa stworzona w ubiegłym roku na wzór Zielonego Ładu. Przyspieszenie działań na rzecz ochrony zasobów wodnych to zdaniem ekspertów konieczność w obliczu coraz częstszych i poważniejszych susz, powodzi i problemów z dostępem do wody pitnej. Niebieski Ład ma być istotnym elementem dostosowywania się do zmian klimatu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.