Mówi: | Artur Soboń |
Funkcja: | sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju |
Od przyszłego roku ma zniknąć użytkowanie wieczyste gruntów. Potrzebne gigantyczne zmiany w 2,5 mln ksiąg wieczystych
Z początkiem przyszłego roku ma zniknąć prawo użytkowania wieczystego – tak zakładają przepisy, nad którymi właśnie pracuje Sejm. To oznacza, że właściciele domów jednorodzinnych i mieszkań, którzy byli użytkownikami wieczystymi, automatycznie uwłaszczą się na gruncie, na którym znajduje się ich nieruchomość. Dotychczasową opłatę za użytkowanie zastąpi opłata przekształceniowa, płacona przez kolejnych 20 lat. Zmiana zapewni przyszłym właścicielom dużo większe możliwości dysponowania gruntem czy zaciągania zobowiązań. Dla samorządów to gigantyczna operacja, która wymaga wprowadzenia zmian w 2,5 mln ksiąg wieczystych.
Nowe przepisy zakładają, że od 1 stycznia przyszłego roku zniknie użytkowanie wieczyste gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe we współwłasność. Każdy użytkownik wieczysty, który jest dzisiaj właścicielem swojego mieszkania albo domu, a współużytkownikiem wieczystym gruntu, z mocy prawa stanie się właścicielem gruntu pod swoim domem lub mieszkaniem w całości bądź w przysługującym mu udziale. Ustawa jest już na ostatniej prostej ścieżki legislacyjnej. Wczoraj w Sejmie odbyło się I czytanie, po którym projekt został skierowany do dalszych prac w komisji sejmowej.
– Nowe przepisy będą dotyczyć około 2,5 mln użytkowników wieczystych, a więc wraz z rodzinami pewnie ok. 10 mln Polaków. To ważna informacja, bo oznacza, że już nikt nigdy nie otrzyma decyzji o zmianie stawki za użytkowanie wieczyste. Zdarzało się tak, że wzrost wartości nieruchomości aktualizowany przez samorząd powodował zwielokrotnienie tej opłaty. To było całkowicie społecznie nieakceptowalne – mówi agencji Newseria Biznes Artur Soboń, sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju.
Jak podkreśla, użytkowanie wieczyste gruntów, które zostało wprowadzone w latach 60., to relikt epoki PRL, nieprzystający do dzisiejszych realiów rynkowych.
– Własność oznacza możliwość zaciągania zobowiązań, dajemy ludziom swobodę dysponowania gruntem. Nie muszą czekać kilkudziesięciu lat w ramach tego dziwactwa, jakim jest 99-letnie użytkowanie wieczyste – podkreśla Artur Soboń.
Przekształcenie użytkowania wieczystego we własność nie będzie jednak całkiem bezpłatne. Projekt nowej ustawy zakłada, że w miejsce obecnych opłat za użytkowanie wieczyste przyszli właściciele będą wnosić opłatę przekształceniową, rozłożoną na 20 lat. Wysokość rocznych rat ma być równa opłacie rocznej z tytułu użytkowania wieczystego obowiązującej przed 1 stycznia 2019.
– W przypadku, kiedy będzie to teren Skarbu Państwa, zaproponowaliśmy w ustawie 60-proc. bonifikatę, jeśli ktoś zapłaci opłatę łączną. W przypadku terenów należących do samorządów, to one dysponują własnym mieniem i określą wysokość takiej bonifikaty – mówi Artur Soboń.
Jak ocenia, w przypadku części nieruchomości nowe przepisy spowodują wzrost ich wartości. Natomiast dla rynku nieruchomości w dużych miastach nie będą mieć wielkiego znaczenia, ponieważ wartość użytkowania wieczystego jest już dzisiaj niemal równa wartości rynkowej.
Wprowadzone w latach 60. użytkowanie wieczyste oznacza, że każdy, kto kupił albo wybudował dom, mieszkanie czy garaż na gruncie w użytkowaniu wieczystym jest jego właścicielem, ale nie dysponuje własnością gruntu, na którym ta nieruchomość się znajduje. Za jej użytkowanie musi co roku uiszczać określoną opłatę Skarbowi Państwa bądź samorządowi. Jak podkreśla sekretarz stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju, zmiana tych przepisów będzie bardzo dużym wyzwaniem logistycznym.
– To jest gigantyczna operacja w 2,5 mln ksiąg wieczystych. Mamy na to przygotowane pieniądze, zatrudnimy armię ludzi do tego, aby w tych księgach dokonać zmian. To duża operacja dla samorządów, które muszą wydać odpowiednie zaświadczenia, i dla 2,5 mln użytkowników wieczystych, którzy muszą albo przyjść do notariusza i to szybko załatwić, albo spokojnie płacić, wiedząc, że z czasem będą musieli zapisać przekształcenie w księgach – mówi Artur Soboń.
Czytaj także
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-05: Sprzedaż nagrań muzycznych rośnie w tempie prawie 20-proc. Streaming motorem napędowym, ale do łask wracają nośniki sprzed lat
- 2024-04-09: Sądy w Polsce nadużywają tymczasowego aresztowania. W wielu przypadkach mógłby go zastąpić areszt domowy
- 2024-04-03: Wielu Polaków od bankructwa po utracie pracy dzieli jedna pensja. 61 proc. uważa, że wydarzenia ostatniego roku powinny skłonić ich do regularnego oszczędzania
- 2024-03-20: Polski rynek leasingu jest jednym z największych w UE. Prawie 1/3 inwestycji jest finansowana leasingiem
- 2024-04-02: Rynek wynajmu krótkoterminowego bardzo szybko rośnie. Co roku przybywa na nim kilka tysięcy apartamentów i domów wakacyjnych
- 2024-04-12: Rynek nieruchomości premium w Polsce szybko rośnie. Do Europy Zachodniej sporo nam jeszcze brakuje
- 2024-03-19: Jan Wieczorkowski: Ktoś, kto w internecie udostępnia pracę aktorów, zarabia na tym, a my nie. Tantiemy dla aktorów to kluczowa sprawa
- 2024-03-27: Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego ws. sztucznej inteligencji będzie ogromną zmianą na tym rynku. Brakuje wciąż regulacji dotyczącej praw autorskich
- 2024-03-22: Polskie firmy poniżej unijnej średniej pod względem cyfryzacji. Większość nie korzysta z chmury, elektronicznej wymiany informacji czy sztucznej inteligencji
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych
Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.
Zagranica
Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną
Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.
Infrastruktura
Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii
Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.