Newsy

Ograniczenie handlu w niedziele może doprowadzić do wzrostu cen i problemów pracowników. Dyskusja na ten temat wróci jeszcze w tym roku

2018-02-06  |  06:05

Z początkiem marca wchodzi w życie podpisana w tym tygodniu przez prezydenta ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele. To oznacza, że już 11 i 18 marca klienci nie zrobią zakupów w supermarketach, zamknięte będą też galerie handlowe. Branża spodziewa się, że nowe prawo wywoła lawinę negatywnych skutków, na czele ze wzrostem cen towarów i usług. – Po kilku miesiącach obowiązywania tej ustawy pojawią się głosy zmierzające do jej odwrócenia – prognozuje prezes spółki Dekada.

– Zdania co do skutków tej ustawy są podzielone. Część środowisk, która nalegała na jej wprowadzenie, zakłada, że nie będzie negatywnych skutków ekonomicznych, strat dla branży handlowej ani strat podatkowych, a zakupy – zamiast w niedzielę – będzie można zrobić w inne dni tygodnia. Przekonamy się o tym już w marcu. Moim zdaniem po kilku miesiącach obowiązywania tej ustawy pojawią się głosy zmierzające do jej odwrócenia, podobnie jak to się stało na Węgrzech – mówi agencji Newseria Biznes Aleksander Walczak, prezes zarządu spółki Dekada SA, która zarządza siecią galerii i centrów handlowych typu covenience.

30 stycznia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę. Nowe prawo wchodzi w życie 1 marca i dopuszcza handel tylko w pierwszą i ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Ustawa przewiduje kilka wyjątków, m.in. dwie niedziele przed Bożym Narodzeniem i jedną przed świętami wielkanocnymi. Łącznie w tym roku sklepy będą zamknięte w 39 niedziel. Z każdym kolejnym rokiem nowe przepisy będą jednak coraz bardziej rygorystyczne – w 2019 roku ograniczą handel tylko do jednej niedzieli w miesiącu, z kolei w 2020 roku niedzielny handel zostanie zakazany całkowicie.  

Większość Polaków w sondażach opowiadała się przeciwko wprowadzeniu zakazu. Z październikowego badania Kantar TNS wynika, że obawiają się przede wszystkim: wzrostu cen w małych sklepach (44 proc.), chaosu, korków i kolejek, z którymi będą musieli się zmierzyć w soboty poprzedzające niedziele wolne od handlu (51 proc.) oraz zamknięcia kin czy restauracji w galeriach handlowych (46 proc.). Dla 44 proc. Polaków problemem jest odebranie im możliwości wyboru formy spędzania wolnego czasu z rodziną w galeriach oraz utrudnienie w robieniu dużych, rodzinnych zakupów.

Centra handlowe w Polsce, w naszym klimacie, spełniają rolę centrów miast – tylko przykrytych dachem. Latem są klimatyzowane, jesienią i zimą – ogrzewane i nie pada w nich deszcz. Można spędzić dużo czasu pod jednym dachem, mając w zasięgu wszystkie atrakcje, kina, kręgielnie, gastronomię. Centra handlowe odgrywają również rolę rozrywkową, są miejscem spędzania czasu. Zamknięcie tych obiektów w niedzielę spowoduje, że trzeba będzie szukać gdzie indziej tych atrakcji. Obawiam się, że wiele osób po prostu nie wyjdzie z domu – mówi Aleksander Walczak.

Na niedzielnym zakazie handlu ucierpi też część pracowników tego sektora – choćby studenci, którzy przeważnie pracują w weekendy wolne od zajęć na uczelni. Jednym z prognozowanych skutków nowego prawa jest też spadek przychodów w branży handlowej, który pociągnie za sobą wzrost cen towarów i usług dla konsumentów.

Najemcy przyjdą do właścicieli centrów handlowych negocjować czynsze. Jednak koszty utrzymania centrum handlowego pozostaną takie same, może nieco niższe ze względu na brak oświetlenia. Natomiast dozór, grzanie czy chłodzenie nie mogą być zaprzestane, w związku z tym nie ma możliwości obniżki czynszów. Spowoduje to straty po stronie sklepów, które gdzieś trzeba będzie nadrobić. Jedyną możliwością jest wzrost cen – mówi Aleksander Walczak.

Na zakazie handlu w niedziele stracą również sieci gastronomiczne, które mają swoje restauracje i punkty w galeriach handlowych. Niedziela jest dla nich drugim, po sobocie, dniem największych utargów. Prezes Dekady prognozuje, że splot wszystkich tych czynników – wzrostu cen, spadku obrotów w branży handlowej i gastronomicznej oraz oczekiwań konsumentów – spowoduje, że dyskusja o cofnięciu zakazu handlu w niedziele szybko wróci do polityki.

Przecież w wielu krajach europejskich – nawet w tych, w których nie handluje się w niedzielę i jest to wieloletnia tradycja – dyskutuje się o tym, żeby uruchomić handel w niedzielę – mówi Aleksander Walczak. – Przy ograniczeniach wprowadzonych przez rząd będzie duża presja na wzrost cen. To odbije się negatywnie na portfelach, spowoduje inflację, wywoła ciąg samych negatywnych skutków. Jeżeli połączymy to z zamknięciem miejsc do spędzania czasu wolnego, to wierzę, że dyskusja jeszcze pod koniec tego roku wróci i parlament będzie musiał się zastanowić nad zmianą tej ustawy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania

Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.

Przemysł

Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]

Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.

Prawo

Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów

Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.