Newsy

Pandemia nasiliła problem uzależnień wśród Polaków. Zjawisko to będzie narastać

2021-12-15  |  06:05

Uzależnienia od używek, ale też od mediów społecznościowych czy smartfonów w ostatnich miesiącach przybrały na sile, nie omijając żadnej z grup wiekowych. – Konsekwencją jest pogorszenie relacji międzyludzkich, ma to także wpływ na nasze zdrowie psychiczne, bo  może prowadzić do ogromnej frustracji, a nawet do depresji – zauważa psycholożka Anna Zwolińska, dyrektor Centrum Psychoterapii Ametis. Przyczyniła się do tego pandemia COVID–19, powodując również wzmożenie występowania chorób psychicznych i schorzeń związanych z używaniem substancji psychoaktywnych, alkoholu i narkotyków. O wiele trudniej jest także o pomoc specjalistów, która jest niezbędna w walce z nałogami.

Dane z ankiet przeprowadzonych już na początku pandemii, od marca do kwietnia 2020 roku, przez specjalistów z Wydziału Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego pokazują, że u wielu osób w czasie pandemii COVID-19 wystąpiły nasilone objawy psychopatologii. Najczęściej wskazywanym czynnikiem stresu była pandemia koronawirusa: 75 proc. osób określiło ją jako wydarzenie stresujące. Obowiązek zakładania maseczek, zachowania dystansu społecznego, komunikaty w mediach i mnóstwo informacji, również sprzecznych, z portali internetowych wpłynęły na ogólne samopoczucie ludzi, ich psychikę, a także rozwój młodego pokolenia.

– Pandemia jest dość silnym stresogenem. Powoduje, że różne choroby, które dotychczas występowały w naszym otoczeniu, różne problemy psychiczne miały okazję się nasilić. Obserwujemy wzrost zachorowań na depresję, uzależnienia, zaburzenia lękowe i nerwicowe. Rozpoznanie tego zjawiska i jego skali jest dopiero przed nami – mówi agencji Newseria Biznes Anna Zwolińska.

Uzależnienia to istotny problem zdrowotny i społeczny. W Polsce do występujących najczęściej należą alkoholizm, narkomania i palenie papierosów czy uzależnienie od różnego rodzaju leków. Okres izolacji i różnego typu obostrzeń związanych ze wzmożonymi zachorowaniami na koronawirusa jeszcze nasilił tę negatywną tendencję, powodując, że uzależnienia stały się niejako ukrytym kosztem pandemii.

Zdaniem ekspertki dotyczy to nie tylko używek, ale także uzależnień od różnych czynności, tzw. behawioralnych, m.in. od zakupów, seksu czy pracy.

– To jest nowe zjawisko i na pewno będzie narastać – ocenia psycholożka Ametis. – To również uzależnienie od internetu, mediów społecznościowych, sprzętu typu smartfon. Dotyczy właściwie każdej grupy społecznej. Niestety wśród dzieci też jest to mocno nasilony problem.

Potwierdzają to opublikowane niedawno wyniki ogólnopolskiego badania społecznego „Nastolatki 3.0”, wykonanego przez Państwowy Instytut Badawczy NASK. Co trzeci nastolatek wykazuje się wysokim natężeniem wskaźników problematycznego użytkowania internetu, a trzech na stu – bardzo wysokim. Tendencja w porównaniu z wynikami z poprzedniego badania sprzed dwóch lat jest lekko wzrostowa. Na to nakłada się zły stan psychiczny dzieci i młodzieży wywołany pandemią. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę we wrześniu 2020 roku przeprowadziła badanie wśród nastolatków, pytając o to, jak ją znoszą. Jedna trzecia dzieci w wieku 13–17 lat określiła swój stan psychiczny jako zły.

Dużą część życia w trakcie pandemii ludzie przenieśli do świata ekranów. Głównym jego skutkiem są zmiany zachowań, przedkładanie wirtualnej rzeczywistości ponad realne otoczenie. Powoduje to trudności w nawiązywaniu kontaktów oraz unikanie relacji międzyludzkich. Równolegle pojawiają się problemy z pamięcią i koncentracją, utrata zainteresowań, zanikanie więzi emocjonalnych, depresja, brak aspiracji oraz zaniedbywanie obowiązków szkolnych czy zawodowych. 

Jak podkreśla dyrektor Centrum Psychoterapii Ametis, pandemia miała istotny wpływ także na leczenie uzależnień. W nieco łatwiejszej sytuacji były osoby, które proces ten zaczęły długo przed jej wystąpieniem.

– Jeśli ich abstynencja, trzeźwość były ugruntowane i stabilne, to istniała dość duża szansa, że poradzą sobie w tym bardzo trudnym okresie, w którym dostęp do form leczenia dotychczas wykorzystywanych był mocno ograniczony. Natomiast zdecydowanie trudniej miały osoby, które zaczęły leczenie chwilę przed pandemią – wyjaśnia Anna Zwolińska. – Zwykle te osoby mają mnóstwo nieumiejętności radzenia sobie ze stresem i często uzależnienie rozwija się na tej bazie. Gdy miały kontakt z tak silnym stresem, jakim była i jest pandemia, ich możliwości przetrwania tego okresu w sposób nieszkodliwy dla nich samych były zdecydowanie mniejsze.

W czasie pandemii ograniczony został dostęp do poradni, grup terapeutycznych, mitingów i szpitali, który nie był wcale łatwy również przed jej wybuchem. Problemem, z którym od lat boryka się psychiatria w Polsce, jest jej niedofinansowanie. To powód, dlaczego usługi medyczne są świadczone z bardzo dużym opóźnieniem, a kolejki do specjalistów są bardzo długie. Pandemia wywołała wzrost liczby pacjentów, co jeszcze bardziej obciążyło system – na pomoc specjalistów zakontraktowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia trzeba czekać od kilku do kilkunastu miesięcy. Długie kolejki ustawiają się również do gabinetów prywatnych.

– Osoba, która naprawdę czasem jest na skraju życia i śmierci, może po prostu nie dożyć tej pomocy. Trudnością jest też forma, w jakiej udzielane są świadczenia – przyznaje Anna Zwolińska, wymieniając m.in. teleporady i wizyty online. Ciągle też brakuje dopracowanego Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego, a to zdaniem dyrektor Centrum Psychoterapii Ametis ogromna przeszkoda w funkcjonowaniu systemu.

Tymczasem w opinii ekspertki nikt nie jest w stanie poradzić sobie z uzależnieniem bez pomocy specjalistów. Takie osoby często zaczynają od samodzielnych prób wyjścia z nałogu, bo ciężko im się do niego przyznać nawet przed obcą osobą, wstydzą się też potrzeby wsparcia. Pomoc specjalistów jest jednak konieczna, bo uzależnienie może być dla człowieka śmiertelnym zagrożeniem bez względu na to, czy jest ono chemiczne, czy behawioralne.

– W naszym społeczeństwie często się myśli o uzależnieniu jak o fanaberii, słabości, a to jest choroba i należy o nim myśleć bardzo poważnie. Oczywiście rzadko kiedy dzieje się tak, że do sytuacji zagrażającej dochodzi na początku. Uzależnienie jest bowiem procesem, ono narasta w czasie. Wiele zależy też od tego, w jakim wieku ktoś zacznie. U osób młodych nałóg może się rozwinąć bardzo szybko – wyjaśnia ekspertka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Zagranica

Chiny przygotowują się do ewentualnej eskalacji konfliktu z USA. Mocno inwestują w swoją niezależność energetyczną i technologiczną

Najnowsze dane gospodarcze z Państwa Środka okazały się lepsze od prognoz. Choć część analityków spodziewa się powrotu optymizmu i poprawy nastrojów, to jednak w długim terminie chińska gospodarka mierzy się z kryzysem demograficznym i załamaniem w sektorze nieruchomości. Władze Chin zresztą już przedefiniowały swoje priorytety i teraz bardziej skupiają się na bezpieczeństwie ekonomicznym, a nie na samym wzroście gospodarczym. – Chiny szykują się na eskalację konfliktu z USA i pod tym kątem należy obserwować chińską gospodarkę – zauważa Maciej Kalwasiński z Ośrodka Studiów Wschodnich. Jak wskazuje, Chiny mocno inwestują w rozwój swojego przemysłu i niezależność energetyczną, chcąc zmniejszyć uzależnienie od zagranicy.

Infrastruktura

Inwestycje w przydomowe elektrownie wiatrowe w Polsce mogą się okazać nieopłacalne. Eksperci ostrzegają przed wysokimi kosztami produkcji energii

Małe przydomowe elektrownie wiatrowe mogą być drogą pułapką – ostrzega Fundacja Instrat. Jej zdaniem koszt wytworzenia prądu z takich instalacji może być kilkukrotnie wyższy od tego z sieci. Tymczasem rząd proponuje program wsparcia dla przydomowych instalacji tego typu wart 400 mln zł. Zdaniem ekspertów warto się zastanowić nad jego rewizją i zmniejszeniem jego skali.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.