Mówi: | dr Magdalena Ankiersztejn-Bartczak, prezes zarządu Fundacji Edukacji Społecznej prof. Justyna Kowalska z Kliniki Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego |
Polacy nie mają podstawowej wiedzy o zakażeniu HIV. 90 proc. uważa, że problem ich nie dotyczy, a co trzeci, że wirusa przenoszą komary
Przyjęta przez ONZ strategia UNAIDS 90-90-90 ma zatrzymać wzrost liczby zakażeń HIV. Zakłada ona, że do 2020 roku 90 proc. zakażonych będzie świadomych swojego stanu zdrowia, 90 proc. pacjentów otrzyma terapię antyretrowirusową, a u 90 proc. z nich uzyskana zostanie skuteczność leczenia. Jednak w Polsce – gdzie zakażonych HIV jest ok. 23 tys. osób – wciąż daleko do osiągnięcia pierwszego z tych celów. Test w kierunku HIV wykonało dotąd niecałe 10 proc. dorosłych Polaków, a świadomość choroby jest bardzo niska, zwłaszcza wśród młodych.
– Jesteśmy w sytuacji, kiedy musimy wrócić do podstaw, do informowania o podstawowych drogach zakażenia HIV, czyli poprzez kontakty seksualne, krew i z matki na dziecko. To bardzo ważne m.in. ze względu na kobiety w ciąży, które zgodnie z wytycznymi ginekologicznymi powinny dwa razy przejść badania w tym kierunku, ale nadal część ginekologów ich nie zleca – mówi agencji Newseria Biznes dr n. społecznych Magdalena Ankiersztejn-Bartczak, prezes zarządu Fundacji Edukacji Społecznej.
Jak wynika z danych NIZP-PZH, w Polsce jest ponad 23 tys. osób zakażonych HIV. Szacuje się, że codziennie o chorobie dowiadują się 3–4 osoby. Na całym świecie – według statystyk WHO – choruje około 37,9 mln osób, tylko w Europie w 2017 roku zdiagnozowano 160 tys. nowych zachorowań. Szacuje się, że ponad 20 proc. zakażonych może w ogóle nie wiedzieć o chorobie, więc rzeczywista liczba osób z HIV może być dużo wyższa.
– Z badań profesora Zbigniewa Izdebskiego wynika, że 9 proc. dorosłych Polaków kiedykolwiek zrobiło test w kierunku HIV, to jest bardzo niewielki odsetek – mówi dr Magdalena Ankiersztejn-Bartczak. – Leczenie osób zakażonych HIV jest dziś na dobrym poziomie, ich perspektywa jest zdecydowanie lepsza niż jeszcze 10 lat temu, ale przez brak wiedzy ludzie ciągle boją się wykonać taki test. Przede wszystkim nie mają świadomości, że ich też może to dotyczyć. Każdy, kto jest aktywny seksualnie, powinien zrobić takie badanie, również jego partner. W naszych punktach konsultacyjno-diagnostycznych regularnie widzimy osoby po zdradach, po przygodnych kontaktach, ale rzadko kiedy pojawiają się pary, które zaczynając wspólną drogę, robią sobie takie badanie.
Niską świadomość Polaków potwierdzają badania Krajowego Centrum ds. AIDS. Aż 87 proc. badanych zadeklarowało w nich, że temat zakażenia HIV ich nie dotyczy, a co trzeci błędnie uważa, że wirus może być przenoszony przez komary.
– Młodzi ludzie też nie mają podstawowej wiedzy odnośnie do zakażenia HIV, ponieważ w szkołach nie ma edukacji seksualnej, brakuje profilaktyki. Nie ma nawet kilku godzin zajęć na poziomie liceum, podczas których przekazywano by tę wiedzę. Coraz więcej szkół rezygnuje z tego typu form edukacji, nie ma też na nią środków. Wiemy, jakie jest podejście MEN do wychowania do życia w rodzinie, i niestety efekt jest taki, że coraz więcej młodych ludzi nie ma podstawowej wiedzy. Nie tylko o HIV, lecz także o innych chorobach przenoszonych drogą płciową – mówi dr Magdalena Ankiersztejn-Bartczak.
Wzrost świadomości społeczeństwa na temat dróg zakażenia HIV, testowania i dostępnych terapii antyretrowirusowych (ARV) może zwiększyć wykrywalność wirusa. To istotne o tyle, że wczesne wykrycie infekcji i odpowiednie leczenie ARV pozwala choremu dożyć późnej starości i zmniejsza ryzyko przeniesienia infekcji na partnerów seksualnych. Wymaga to jednak długofalowych działań edukacyjnych.
– Działania edukacyjne w Polsce są incydentalne. Nie ma systemowego podejścia i długofalowego finansowania. Organizacje pozarządowe, bo to głównie one są odpowiedzialne za działania profilaktyczne, mają projekty obliczone tylko na pół roku bądź rok. Warszawa od lat realizuje 3-letnie projekty, ma zabezpieczone środki na profilaktykę HIV, ale jest to właściwie jedyny taki samorząd. MEN w ogóle nie ma środków na profilaktykę HIV ani innych chorób przenoszonych drogą płciową, a Krajowe Centrum ds. AIDS – agenda resortu zdrowia – dba przede wszystkim o leczenie, bo to jej podstawowe zadanie. Inne samorządy i ministerstwa też powinny się włączyć, bo bez edukacji będziemy mieć ciągły wzrost liczby zakażeń w Polsce – podkreśla prezes Fundacji Edukacji Społecznej.
Szacuje się, że co najmniej 20 proc. osób żyjących z wirusem w Polsce może nadal nie wiedzieć o swoim zakażeniu. Ponadto wzrasta liczba tzw. late presenters, czyli osób z późnym rozpoznaniem choroby. Niechęć do badań i niska świadomość wynika po części z faktu, że w opinii społecznej problem HIV dotyczy grup marginalizowanych. Powoduje to też piętnowanie osób zakażonych. Tymczasem w tej chwili w Polsce leczeniem ARV objętych jest ponad 12 tys. pacjentów, w tym około 100 dzieci.
– Leczenie zakażenia HIV polega na przewlekłym stosowaniu leków antyretrowirusowych, które hamują replikację wirusa. Koncepcja tego leczenia nie zmieniła się od 30 lat. Leki nie są w stanie wyleczyć zakażenia ani usunąć wirusa z organizmu, ale pozwalają osobie zakażonej na całkiem normalne życie rodzinne, zdrowotne i społeczne. W Polsce leczenie antyretrowirusowe jest bezpłatne i mamy do dyspozycji wszystkie jego elementy, w tym te najbardziej nowoczesne dostępne na rynku – mówi prof. Justyna Kowalska z Kliniki Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Z programu zdrowotnego Ministerstwa Zdrowia mogą korzystać wszystkie osoby zakażone HIV, uprawnione do tego przez ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej. W terapii wykorzystuje się kilka grup leków, w różnych schematach, zgodnie z międzynarodowymi standardami.
– Mamy także dostęp do strategii innowacyjnych, takich jak leczenie natychmiastowe po zgłoszeniu się pacjenta czy leczenie terapią dwulekową. To nowa koncepcja, w której chodzi o to, aby pacjent stosujący leki przez 30–50 lat miał jak najniższą toksyczność tego leczenia – mówi prof. Justyna Kowalska.
U 90 proc. pacjentów z HIV, którzy regularnie przyjmują leki, wirus w surowicy krwi jest niewykrywalny i nie powoduje zniszczeń w organizmie. Dzięki temu mogą oni prowadzić całkowicie normalne życie – pracować, zakładać rodziny i mieć zdrowe dzieci. Postęp medycyny przyczynił się też do tego, że nowoczesne leczenie antyretrowirusowe jest nie tylko skuteczne, lecz także mniej uciążliwe dla pacjentów, którzy korzystają z niego latami. Szacuje się, że przeciętny dorosły pacjent (w wieku ok. 30 lat) z HIV w ciągu życia przyjmuje kilkadziesiąt tysięcy dawek leków ARV i farmaceutyków bez recepty. Jak wynika z ostatniego badania IQS, prawie 60 proc. z nich obawia się długoterminowego wpływu leczenia ARV na swoje zdrowie.
– Najważniejsze to bardzo szybko włączyć leczenie w pierwszych 2–3 miesiącach od zakażenia. Chroni to układ immunologiczny i pozwala być może w przyszłości poddać się terapii, która będzie prowadzić do wyleczenia – mówi prof. Justyna Kowalska.
W zahamowaniu wzrostu zakażeń i ograniczeniu epidemii HIV ma pomóc strategia UNAIDS – Program Narodów Zjednoczonych ds. Zwalczania HIV/AIDS. Ta zakłada, że do 2020 roku już 90 proc. zakażonych powinno być świadomych swojego statusu serologicznego, a 90 proc. z nich będzie otrzymywać leczenie antyretrowirusowe (ARV). Ostatni element strategii UNAIDS zakłada, że do 2020 roku 90 proc. pacjentów z HIV będzie leczonych skutecznie.
– Międzynarodowa strategia UNAIDS zakłada, że 90 proc. osób powinno wiedzieć o swoim zakażeniu. Skoro w Polsce tylko 9 proc. osób kiedykolwiek wykonało test w tym kierunku, to wciąż daleko nam do osiągnięcia tego celu, który powinien być zrealizowany już w przyszłym roku – mówi dr Magdalena Ankiersztejn-Bartczak.
Czytaj także
- 2024-12-16: Polscy młodzi chemicy tworzą innowacje na światowym poziomie. Część projektów ma szansę trafić potem do przemysłu
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-06: Polska nie powołała jeszcze koordynatora ds. usług cyfrowych. Projekt przepisów na etapie prac w rządzie
- 2024-12-02: W ostatnich miesiącach coraz więcej Polaków sięga po jabłka. Konsumpcja tych owoców jednak z roku na rok spada [DEPESZA]
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-12-03: 40 proc. Polaków nie czuje się zabezpieczonych na wypadek poważnej choroby. Obawiają się problemów z dostępem do leczenia i jego finansowaniem
- 2024-12-12: Wdrażanie GenAI może oznaczać nasilenie stresu wśród pracowników. Firmy potrzebują odpowiedniej strategii komunikacyjnej
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-11-29: W tym roku liczba nowych zakażeń wirusem HIV sięgnie w Polsce 2 tys. Większość z nich rozpoznawana jest na późnym etapie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.