Mówi: | dr Mateusz Dróżdż |
Funkcja: | radca prawny |
Firma: | Uczelnia Łazarskiego |
Polacy w czołówce zainteresowanych wyjazdem na Euro 2016. Priorytetem jest zagwarantowanie bezpieczeństwa uczestnikom
Tylko na mecz narodowej reprezentacji z Niemcami podczas Euro 2016 FIFA zarejestrowała około 120 tys. wniosków o bilet z Polski. Zagwarantowanie bezpieczeństwa uczestnikom będzie jednym z priorytetów imprezy. Koniczne są zmiany w prawie, ale także działania prewencyjne włącznie z ograniczeniem swobód obywatelskich.
– O większości przygotowań związanych z takimi wydarzeniami jak Światowe Dni Młodzieży czy Euro 2016 w Paryżu nie wiemy, a często mają one charakter tajny – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Mateusz Dróżdż, radca prawny Uczelni Łazarskiego. – Najważniejsze są działania prewencyjne, czyli całkowita kontrola osób wjeżdżających na granicach. Same przedsięwzięcia przy stadionach, na imprezach to zaledwie pięć proc.
Mecze piłkarskie w ramach Euro 2016 już obecnie cieszą się gigantycznym zainteresowaniem. Pod koniec stycznia br., jak poinformowała FIFA, wpłynęło około 3,5 mln zamówień na bilety. Krajowi kibice plasują się czołówce. Na mecz polskiej reprezentacji z Niemcami zarejestrowano około 120 tys. wniosków o bilet.
– Na nowych tego rodzaju przepustkach będzie hologram i nie da się ich podrobić – zauważa dr Dróżdż. – Ale czy naprawdę myślimy, że terrorysta czy inna osoba nie może po prostu sobie kupić legalnego biletu? Trzeba raczej wprowadzić imienne przepustki tak, żeby nie mogły być one przekazywane. To także mnóstwo działań prewencyjnych, które trzeba podjąć jeszcze przed samą imprezą. To one są najważniejsze.
Zdaniem dr Dróżdża zarówno we Francji, jak i w Belgii, gdzie w ostatnich miesiącach doszło do największych zamachów terrorystycznych w Europie, popełniono mnóstwo błędów. Z drugiej jednak strony same regulacje prawne nigdy nie zapewnią, że uczestnicy imprez masowych będą mogli czuć się zupełnie bezpiecznie.
– Konieczne jest podjęcie kompleksowych działań prewencyjnych, które nie pozwolą na jakiekolwiek działanie takim osobom – uważa dr Dróżdż. – Przepisy o bezpieczeństwie imprez masowych nie spowodują, że osoba z bombą nie znajdzie się na przykład na Stadionie Narodowym czy przed nim. Rządy, zarówno polski, jak i francuski, pracują nad ustawą antyterrorystyczną i innymi aktami prawnymi. I bardzo dobrze. Ale wiem od tamtejszej policji, że ostatnio ktoś był podejrzany o przygotowanie zamachu, ale ze względu na brak dowodów został wypuszczony.
Dr Dróżdż sugeruje, że potrzebne są uregulowania ograniczające w pewnym stopniu swobody obywatelskie.
– Rozmawiałem właśnie w Stanach Zjednoczonych z właścicielem Cleveland Browns (zawodowy zespół futbolu amerykańskiego – red.). – informuje dr Dróżdż. – Oni także mają szereg regulacji, których celem jest ochrona przed zamachami terrorystycznymi. Powiedział mi jedno: wiem, że ograniczam swobodę działalności czy osób, ale wolę to zrobić, niż potem mieć na sumieniu 30 tys. osób. To sytuacja, nad którą trzeba poważnie się zastanowić. Chodzi o to, żeby swoboda była ograniczona w racjonalny sposób i uderzała rzeczywiście we właściwe jednostki.
Czytaj także
- 2024-03-12: Budowanie potencjału militarnego wśród największych wyzwań NATO, szczególnie w Europie. Zwiększenie nakładów na obronność może w tym pomóc
- 2024-03-12: Wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa danych przetwarzanych w różnych urzędach. NIK zapowiada kontrole we wszystkich jednostkach samorządu terytorialnego
- 2024-03-14: Aleksandra Popławska: Trudne tematy jak aborcja zamiatane są pod dywan. Uważam, że wybór jest wolnością i dobrze, aby politycy nam go dali
- 2024-03-11: Lokalne spółdzielnie energetyczne mogą być rozwiązaniem problemu ubóstwa energetycznego. Mają szansę poprawić także sytuację kobiet na rynku pracy
- 2024-02-29: Związki domagają się zmian na kolei. Problemem jest rozdrobnienie rynku i nieefektywne zagospodarowanie czasu pracy maszynistów
- 2024-01-26: Ochrona danych osobowych na coraz wyższym poziomie. Zarówno świadomość, jak i przepisy wymagają jednak poprawy
- 2024-02-09: Bezpieczeństwo w polskich szpitalach pozostawia wiele do życzenia. Dotyczy to zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego
- 2024-02-02: Możliwość kupienia alkoholu podczas meczów może zwiększać ryzyko agresywnych zachowań kibiców. Skala takich przypadków okazuje się jednak marginalna
- 2023-12-13: Budowanie systemu łączności dla polskiej energetyki na ostatniej prostej. LTE450 wystartuje w przyszłym roku
- 2024-01-04: Na razie bez boomu w sektorze biogazu. Mimo specustawy barierą wciąż pozostają wysokie koszty takich inwestycji i brak akceptacji społecznej
Transmisje online
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Handel
Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych
Niemal 75 proc. Polaków negatywnie ocenia hodowlę klatkową. Podobny odsetek uważa, że firmy powinny publicznie informować o postępach w wycofywaniu jaj klatkowych. W ślad za rosnącą świadomością społeczną firmy coraz częściej rezygnują ze sprzedaży jaj od kur w klatkach. Do końca 2023 r. 161 firm działających w Polsce, w tym wszystkie największe sieci sklepów, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe, a ponad 39 proc. z nich wdrożyło już swoje zobowiązania w życie – wynika z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera.
Handel
Związek Przedsiębiorców Ukraińskich: Granica musi być odblokowana bezwarunkowo. Dopiero wtedy możemy przystąpić do negocjacji
– Protesty polskich rolników mają duży składnik emocjonalny, a na zamieszaniu korzysta Rosja – uważa dyrektor wykonawcza Związku Przedsiębiorców Ukraińskich Kateryna Glazkova. Przekonuje, że granica musi być odblokowana bezwarunkowo i dopiero wtedy można przystąpić do konstruktywnej rozmowy i negocjacji. Na obecnej sytuacji tracą ukraińskie przedsiębiorstwa, w tym przemysł obronny. Blokady szlaków komunikacyjnych z przyjaznym krajem, jakim jest Polska, są określane za naszą wschodnią granicą mianem „katastrofy”.
Ochrona środowiska
Sprzedaż pomp ciepła spadła o 1/3. Branża liczy na odbicie dzięki aktywnej polityce rządu
Ubiegły rok nie był udany dla branży urządzeń grzewczych – przyznaje Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Sprzedaż w tym sektorze spadła o ponad 30 proc., a w przypadku domów jednorodzinnych o około 40 proc. Prezes zarządu tej organizacji liczy na aktywną politykę rządu. Wśród możliwych rozwiązań wymienia m.in. wprowadzenie specjalnej taryfy dla pomp ciepła oraz obniżenie VAT–u na energię elektryczną. Ocenia, że przy sprzyjających okolicznościach sprzedaż pomp ciepła w 2024 roku może wzrosnąć o 20 proc.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.