Mówi: | Michał Strzelecki |
Funkcja: | dyrektor biura |
Firma: | Ogólnopolska Izba Gospodarcza Producentów Mebli |
Polska branża meblarska walczy o nowe kierunki eksportowe. Szansą dla niej jest większa obecność na rynku amerykańskim i chińskim
Polska branża meblowa produkuje w 90 proc. na rynki zagraniczne i jest jedną z głównych gałęzi polskiego eksportu. Przez wybuch pandemii w marcu br. drastycznie spadły zamówienia, a więc i produkcja. Według danych NBP na spadek całego eksportu w II kwartale br. (o 11,6 proc.) duży wpływ miała obok branży motoryzacyjnej również branża meblowa. Lipcowe dane pokazały jednak wyraźny wzrost sprzedaży zagranicznej polskich producentów mebli. – Trzeba myśleć o nowych rynkach, takich jak Stany Zjednoczone, Chiny czy kraje z Półwyspu Arabskiego – mówi Michał Strzelecki z OIGPM.
– Polska branża meblarska jest w zasadzie oparta na eksporcie – 90 proc. naszej produkcji trafia na rynki eksportowe, około 10 proc. zostaje w kraju. Pandemia i zatrzymanie sfery handlowej na rynkach światowych spowodowały, że nasze fabryki się zatrzymały. Nie mieliśmy zamówień, nie mogliśmy sprzedawać mebli. Na szczęście pod koniec maja powoli na rynkach europejskich handel wrócił do tradycyjnych poziomów i w tej chwili można powiedzieć, że sytuacja wygląda dobrze – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Michał Strzelecki, dyrektor biura Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.
Z danych OIGPM wynika, że w 2019 roku wartość sprzedaży polskich mebli wyniosła ok. 50,5 mld zł. Pierwsze dane po wybuchu pandemii i zamknięciu zagranicznego handlu wskazywały, że straty mogą być ogromne. Jeszcze w marcu i kwietniu eksperci oceniali, że spadek może sięgnąć 35 proc., a ograniczenia zamówień dotknęły 72 proc. firm. Najnowsze prognozy B+R Studio i OIGPM wskazują jednak na odwrócenie tej tendencji. W tym roku wynik produkcji sprzedanej może być o 2,5 proc. wyższy niż przed rokiem i wynieść 51,8 mld zł.
– Najbliższe miesiące dla branży to na pewno jeszcze duża niepewność. Dzisiaj nikt nie wie, co się wydarzy na jesieni, jak zareagują rynki na ponowną pandemię i wzrost liczby osób zarażonych. To duży znak zapytania, ale wierzymy, że zamknięcie rynków już nie nastąpi, a handel będzie działał w miarę normalnie. Pozwoli to naszej branży nadal się rozwijać, może nie tak dynamicznie, jak miało to miejsce w ostatnich latach, ale te wzrosty powinny zostać utrzymane – podkreśla dyrektor OIGPM.
Na poprawę sytuacji w branży wpłynęły trzy czynniki: szybsze niż prognozowano otwarcie handlu, większe inwestycje Europejczyków w wyposażenie mieszkań w konsekwencji rezygnacji z wakacyjnych wyjazdów oraz niski kurs złotego do euro. Branża widzi wyraźny wzrost zamówień, a partnerzy zagraniczni nie wykazują obaw co do zleceń.
Zdaniem OIGPM w celu odbudowy kondycji branży firmy muszą odbudować kapitały i wdrożyć rozwiązania zapobiegające podobnym kryzysom w przyszłości. Branży potrzebne są instrumenty pobudzające popyt krajowy i przede wszystkim zagraniczny.
– Szanse na zdobycie nowych rynków zawsze są, jest to tylko kwestia tego, czy jesteśmy dzisiaj na tyle otwarci i zdeterminowani, żeby na te rynki dalekie wychodzić. Rynki europejskie mamy opanowane i tutaj pewnie już nic więcej w dużym zakresie nie da się zrobić. Jednak trzeba myśleć o takich rynkach jak Stany Zjednoczone, Chiny czy kraje Półwyspu Arabskiego – wymienia ekspert.
Obecnie najwięcej polskich mebli trafia do Unii Europejskiej, przede wszystkim Niemiec. Polscy producenci mogliby zwiększyć swoją obecność w USA pośrednio dzięki trwającej wojnie handlowej z Chinami. Jak wskazuje raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego, przez nałożenie ceł w ubiegłym roku meble były jedną z kategorii produktów, których dostawy z Państwa Środka do USA zmalały (najbardziej siedzenia oraz ich części o ok. 20 proc., pozostałe meble i ich części – o 30 proc.).
– Bardzo dużo mebli trafiało do Stanów Zjednoczonych właśnie z rynku chińskiego. W tej chwili tych dostaw nie ma, część mocy produkcyjnych została przerzucona do takich krajów jak Wietnam, ale te gospodarki nie są na tyle wydajne, żeby sprostać temu popytowi. To olbrzymia szansa dla polskich firm, natomiast musimy mieć możliwość trafić na ten rynek – tłumaczy Michał Strzelecki.
Obecnie najtrudniejsza sytuacja dotyczy firm działających na rynku kontraktowym, w szczególności dostarczających meble na rynek HoReCa. Kondycja branży jest kluczowa z punktu widzenia polskiej gospodarki.
– Mamy ponad 29 tys. przedsiębiorstw meblarskich. To firmy mikro-, małe i duże, które zatrudniają ponad 200 tys. osób. Ten wpływ i oddziaływanie naszej branży na gospodarkę jest olbrzymi. Generalnie generujemy około ponad 2 proc. polskiego PKB, więc to pokazuje siłę i znaczenie polskich mebli – przekonuje dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli.
Eksperci OIGPM i B+R Studio wskazują, że wyzwaniem dla firm mogą być kwestie kadrowe. We wrześniu wprawdzie 17 proc. firm deklarowało wzrost poziomu zatrudnienia w ujęciu rocznym, ale dalsze pozyskanie siły roboczej do zwiększenia potencjału produkcyjnego może okazać się dużym wyzwaniem.
Polska wciąż atrakcyjna dla globalnych marek. Tylko na obecności McDonald’s polska gospodarka zyskuje ponad 4 mld zł rocznie
Koronakryzys sprzyja przejmowaniu firm w problemach. To dla polskich przedsiębiorstw szansa na ekspansję na rynkach zagranicznych
Spowolnienie w branży meblarskiej mniejsze, niż się spodziewano. Producenci liczą na pobudzenie eksportu dzięki pomocy rządu
Czytaj także
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-11-07: Eksport produktów spożywczych z Polski spowalnia. Producentom coraz trudniej konkurować niższą ceną
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-09-20: J. Lewandowski: Polityka UE potrzebuje deregulacji. Bez tego tracimy w wyścigu z USA i Chinami
- 2024-09-16: Duoport Lotniczy w Białymstoku ma być szansą na rozwój ściany wschodniej. Inicjatorzy rozmawiają z potencjalnymi inwestorami zagranicznymi
- 2024-09-27: Rośnie liczba wynalazków wykorzystujących sztuczną inteligencję. Za rozwojem technologii nie nadążają przepisy
- 2024-08-08: Coraz więcej postępowań restrukturyzacyjnych. Firmy mają problem z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności
- 2024-08-05: Polscy producenci papryki mierzą się z silną konkurencją z Hiszpanii czy Holandii. To prowadzi do spadku cen poniżej kosztów produkcji
- 2024-07-10: Wydawcy polskich mediów liczą na zmiany w przyjętej przez Sejm nowelizacji prawa autorskiego. Ruszają kolejne rozmowy z rządem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.