Newsy

Prawo zamówień publicznych wciąż z wadami. Problemy pokazuje ciągnący się przetarg na system zarządzania drukiem dla ZUS-u

2015-01-30  |  06:50

Pomimo ubiegłorocznej nowelizacji ustawy Prawo zamówień publicznych wciąż są duże problemy z przetargami. Na ich rozstrzygnięcie trzeba często czekać latami. Głównie z powodu braku jednoznacznej definicji rażąco niskiej ceny, a także wciąż zbyt małej roli innych czynników niż cena w procesie oceny ofert. Skalę problemu pokazuje m.in. trwający od kwietnia 2014 r. przetarg na dostawę drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych wraz z materiałami eksploatacyjnymi i serwisem dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

‒ Wiele przetargów jest zamrożonych do momentu jakiegoś rozstrzygnięcia. Wynika to z nieprecyzyjnych przepisów – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jakub Bińkowski, analityk Warsaw Enterprise Institute. ‒ W obecnym stanie prawnym i faktycznym przetarg może być zamrożony na wiele miesięcy, pewnie nawet lat. Ostatecznie nikt na tym nie zyskuje, a wszyscy tracą.

Raport przygotowany przez Warsaw Enterprise Institute pokazuje, że jednym z głównych problemów z prawem zamówień publicznych jest brak jasnej definicji rażąco niskiej ceny. Po ubiegłorocznej nowelizacji ustawy zamawiający ma obowiązek zażądać wyjaśnienia od oferenta, który proponuje cenę niższą o co najmniej 30 proc. od wartości zamówienia lub od średniej ceny wszystkich ofert. W innych przypadkach zamawiający ma takie prawo.

WEI zwraca uwagę na to, że przepisy są niejasne, a do tego nie ograniczają procedur odwoławczych. Zamawiający może domagać się wyjaśnień od wszystkich oferentów, nawet gdy proponowana przez nich cena jest tylko nieznacznie niższa od średniej. Argument rażąco niskiej ceny to też szansa dla oferentów na walkę z tańszymi konkurentami. W przetargu na dostawę drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych wraz z materiałami eksploatacyjnymi i serwisem dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych najtańsza oferta złożona przez firmę Arcus została zakwestionowana i odrzucona.

‒ Główny problem dotyczy właśnie rażąco niskiej ceny. Sytuacja polega na tym, że jeden z oferentów, którego oferta nie została wybrana w toku przetargu, odwołał się od wyniku przetargu, wskazując na to, że zamawiający, czyli Zakład Ubezpieczeń Społecznych, niesłusznie nie odrzucił oferty zwycięzcy przetargu z powodu rażąco niskiej ceny – wyjaśnia Bińkowski.

Przetarg ZUS-u na zakup łącznie ponad 3,3 tys. drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych został ogłoszony już w kwietniu 2014 r. Najtańszą ofertę, wartą ponad 36,2 mln zł, przedstawiła spółka Arcus. Była ona o niecałe 30 proc. tańsza od kwoty przeznaczonej na zamówienie przez ZUS oraz od średniej cen ofert. Zwycięzcą przetargu została spółka Arcus, jednak przegrani złożyli odwołanie. Krajowa Izba Odwoławcza rozstrzygnęła sprawę na korzyść odwołujących, nakazując ZUS-owi powtórzenie przetargu z odrzuceniem oferty firmy Arcus, uznanej za rażąco tanią.

‒ Zarówno zamawiający, czyli ZUS, jak i zwycięzca przetargu twierdzą zgodnie, że cena była odpowiednia – zauważa Bińkowski. Tłumaczy: Wskazują na fakt, że 70 proc. ceny zaoferowanej w toku przetargu dotyczyło ceny serwisowania sprzętu, natomiast nie samego fizycznego dostarczenia tego sprzętu. Zwycięzca przetargu ma swoje punkty serwisowe w siatce rozsianej po całej Polsce, dzięki czemu koszty serwisowania będą znacznie niższe.

WEI zwraca uwagę na to, że gdyby przetarg odbył się według znowelizowanej ustawy, sytuacji Arcusa byłaby lepsza. To jednak nie oznacza, że nowa ustawa rozwiązuje problemy związane z zamówieniami publicznymi. Bińkowski twierdzi, że napisanie dobrego prawa w tym zakresie jest bardzo trudne, bo musi ono godzić interesy wykonawców i zamawiających.

‒ Cały katalog przyczyn takiego stanu rzeczy jest dosyć długi – twierdzi Bińkowski. ‒ Przepisy dotyczące ceny rażąco niskiej są nieprecyzyjne i zezwalają, na odwoływanie się od decyzji zamawiającego w nieskończoność. W efekcie przetargi kończą się o wiele później, niż powinny.

Według niego najlepszym wyjściem byłby powrót do badania ceny przez zamawiającego przy udziale niezależnych ekspertów, ale bez udziału konkurentów. Tak było przed ubiegłoroczną nowelizacją. WEI zwraca również uwagę na zbyt słabą ochronę tajemnicy handlowej oraz niejasną definicję przedmiotów powszechnie dostępnych. Krytycznie ocenia również możliwość narzucenia wykonawcom formy zatrudnienia pracowników.

Mimo to WEI pozytywnie ocenia intencje ustawodawcy przy nowelizacji prawa. Analitycy zwracają uwagę, że do zaledwie 33 proc. spadł udział przetargów, w których cena jest wyłącznym kryterium. WEI chwali także wprowadzenie możliwości renegocjacji umów.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.