Newsy

Rak prostaty dzięki nowoczesnemu leczeniu stał się chorobą przewlekłą, a nie śmiertelną. W Polsce wciąż nie wszystkie terapie są refundowane

2022-11-24  |  06:00
Mówi:prof. dr hab. n. med. Piotr Radziszewski
Funkcja:kierownik Kliniki Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej
Firma:Warszawski Uniwersytet Medyczny
  • MP4
  • Dzięki innowacyjnym terapiom, które pojawiły się w ostatnich latach, wcześnie wykryty i poddany właściwemu leczeniu rak prostaty może być już dziś chorobą przewlekłą, a nie śmiertelną. Jednak w Polsce sytuacja chorych z tym typem nowotworu wciąż jest daleka od stanu w rozwiniętych krajach Europy czy w USA. Dotyczy to zwłaszcza chorych z przerzutowym rakiem prostaty wrażliwym na hormonoterapię, dla których nowoczesne leczenie wciąż nie jest refundowane. Polska ma w tym czteroletnie opóźnienie względem innych krajów. Eksperci wskazują, że rozszerzenie programu lekowego na tę grupę chorych zwiększy możliwość skutecznej terapii nowotworu prostaty. Włączenie jej na wczesnym etapie choroby pozwoli pacjentom na normalne życie społeczne i zawodowe.

    – Świadomość mężczyzn na temat raka prostaty wzrasta, ale nie tak, jak byśmy tego chcieli. Nadal to jest nowotwór wstydliwy. O ile kobiety chodzą do ginekologa z otwartą przyłbicą i chwała im za to, o tyle mężczyźni niestety wciąż traktują pójście do urologa jako temat tabu i pozbawienie ich męskości. A przecież my tę męskość ratujemy – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Piotr Radziszewski, kierownik Kliniki Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

    To podejście ma znaczenie w statystykach dotyczących wykrywalności i śmiertelności tego nowotworu. W Polsce rak prostaty jest najczęściej wykrywanym wśród mężczyzn nowotworem (obok raka płuca i jelita grubego). Co więcej, dane Krajowego Rejestru Nowotworów pokazują, że zarówno liczba zachorowań, jak i zgonów szybko rośnie. W 2014 roku na nowotwór złośliwy gruczołu krokowego zachorowało 12,4 tys. mężczyzn, a 4,4 tys. zmarło. W 2018 roku te liczby wyniosły już odpowiednio 16,4 oraz 5,6 tys. To oznacza, że w ciągu pięciu lat liczba zachorowań na raka prostaty wzrosła o 25 proc., a zgonów – o 20 proc. Opublikowany w ubiegłym roku raport Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Instytutu Onkologii („Wpływ pandemii COVID-19 na system opieki onkologicznej”) pokazał też, że w latach 2015–2020 to właśnie w raku prostaty odnotowano największy przyrost liczby zgonów.

    – Jako urolodzy i onkolodzy chcemy dojść do tego, co obserwujemy w krajach Europy Zachodniej, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, czyli że zacznie nam rosnąć wykrywalność, która zatrzyma się na stałym poziomie, a z drugiej strony zacznie spadać śmiertelność. Wierzę, że w ciągu następnych 5–10 lat będziemy w stanie nadgonić te 20-letnie opóźnienia – mówi prof. Piotr Radziszewski.

    Wybór metody leczenia raka prostaty zależy od jego zaawansowania, typu i oczekiwanej długości przeżycia. Nowotwory ograniczone do gruczołu krokowego są leczone metodami radykalnymi (chirurgicznymi lub radioterapią). Natomiast kiedy nie ma możliwości leczenia radykalnego, szansą dla chorych jest zastosowanie innowacyjnej hormonoterapii. Dotyczy to właśnie leczenia hormonowrażliwego raka z przerzutami.

    – Nowoczesne leczenie polega na działaniu na receptor androgenowy, czyli na stosowaniu inteligentnych leków, które blokują ten receptor. I tutaj niestety mamy problem. Mamy średnio czteroletnie opóźnienie względem reszty świata, ponieważ w Polsce dostępu do tego leczenia nie ma – mówi kierownik Kliniki Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej WUM. – Rak hormonowrażliwy z przerzutami to jest ten typ nowotworu, w którym możemy wiele zrobić i istotnie wydłużyć pacjentom życie. Pacjentów z chorobą przerzutową, z dużą objętością przerzutów jesteśmy w stanie leczyć mniej lub bardziej standardowo. Natomiast pacjenci z małą objętością przerzutów są w stanie skorzystać z nowoczesnych terapii wydłużających życie.

    W przypadku pacjentów z przerzutowym, hormonowrażliwym rakiem prostaty głównym celem leczenia w ciągu ostatnich dekad było osiągnięcie kastracyjnego poziomu testosteronu i zahamowanie postępu choroby, który uzyskiwano poprzez chirurgiczne usunięcie jąder albo zastosowanie farmakologicznej terapii deprywacji androgenowej. Do niedawna była to jedyna forma stosowana do momentu rozwoju oporności na kastrację. Lekarze podkreślają, że dziś już wiadomo, że sama terapia deprywacji androgenów nie jest optymalna – niezależnie od tego, czy rak jest na etapie hormonowrażliwości, czy już oporności na zastosowane leczenie kastracyjne. Są już zarejestrowane innowacyjne nowe leki przynoszące dużo wyższą korzyść kliniczną jak np. apalutamid czy enzalutamid. Terapia przedłuża przeżycie i opóźnia progresję choroby na wiele lat. Cechuje się też wysokim profilem bezpieczeństwa i jest dobrze tolerowana. W Polsce do tej pory nie jest jednak refundowana w tym rozpoznaniu.

    – Czekamy na to, żebyśmy mogli stosować terapię sekwencyjną i leczyć pacjentów z rakiem prostaty na wczesnym etapie. Dzięki nowoczesnemu leczeniu rak prostaty może być dziś chorobą przewlekłą, którą można przez długie lata kontrolować – mówi prof. Piotr Radziszewski.

    W Polsce jest w tej chwili dostępne leczenie w opornym na kastrację raku prostaty z przerzutami lub bez nich. Pozostała do wypełnienia nisza to właśnie refundacja leków do zastosowania na wcześniejszym etapie choroby u chorych z hormonowrażliwym rakiem prostaty z przerzutami. Eksperci wskazują, że gdyby program lekowy objął ten etap choroby, to temat raka prostaty zostałby w Polsce rozwiązany na dłuższy czas.

    – Oczekiwania urologów są takie, aby w 2023 roku program terapeutyczny raka prostaty był skonstruowany tak, żeby spełniał wytyczne Europejskiego Towarzystwa Urologicznego, Amerykańskiego Towarzystwa Urologicznego i wytyczne towarzystw onkologicznych. Chodzi o to, żeby te wytyczne były tożsame z tym, co możemy naszym pacjentom w Polsce zaoferować – mówi kierownik Kliniki Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej WUM. – Wbrew pozorom to nie będą ogromne nakłady finansowe, ponieważ przełoży się to na poprawę funkcjonowania pacjentów. A są to pacjenci na wczesnym etapie rozwoju nowotworu, którzy mogą pracować. Tak więc jeżeli oni nie będą inwalidami, to – mówiąc kolokwialnie – zarobią na siebie.

    Chorych z hormonowrażliwym rakiem prostaty z przerzutami cechuje występowanie objawów w narządach odległych. Są to np. bóle kostne i nagłe złamania. Zastosowanie nowoczesnego leczenia u tej grupy pacjentów wiąże się nie tylko z istotnym wydłużeniem ich czasu przeżycia wolnego od progresji choroby, ale również wydłużeniem czasu do wystąpienia tych dodatkowych objawów. Chorzy mogą więc w miarę normalnie funkcjonować w życiu społecznym i zawodowym. Tym bardziej że terapia jest w formie tabletek, więc pacjenci mogą je przyjmować samodzielnie w domu, bez konieczności wizyt w szpitalu. 

    Czytaj także

    Transmisje online

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Energia i klimat dla samorządów lokalnych

    XXXI Welconomy Forum in Toruń

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Handel

    Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych

    Niemal 75 proc. Polaków negatywnie ocenia hodowlę klatkową. Podobny odsetek uważa, że firmy powinny publicznie informować o postępach w wycofywaniu jaj klatkowych. W ślad za rosnącą świadomością społeczną firmy coraz częściej rezygnują ze sprzedaży jaj od kur w klatkach. Do końca 2023 r. 161 firm działających w Polsce, w tym wszystkie największe sieci sklepów, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe, a ponad 39 proc. z nich wdrożyło już swoje zobowiązania w życie – wynika z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera.

    Handel

    Związek Przedsiębiorców Ukraińskich: Granica musi być odblokowana bezwarunkowo. Dopiero wtedy możemy przystąpić do negocjacji

    – Protesty polskich rolników mają duży składnik emocjonalny, a na zamieszaniu korzysta Rosja – uważa dyrektor wykonawcza Związku Przedsiębiorców Ukraińskich Kateryna Glazkova. Przekonuje, że granica musi być odblokowana bezwarunkowo i dopiero wtedy można przystąpić do konstruktywnej rozmowy i negocjacji. Na obecnej sytuacji tracą ukraińskie przedsiębiorstwa, w tym przemysł obronny. Blokady szlaków komunikacyjnych z przyjaznym krajem, jakim jest Polska, są określane za naszą wschodnią granicą mianem „katastrofy”.

    Ochrona środowiska

    Sprzedaż pomp ciepła spadła o 1/3. Branża liczy na odbicie dzięki aktywnej polityce rządu

    Ubiegły rok nie był udany dla branży urządzeń grzewczych – przyznaje Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC). Sprzedaż w tym sektorze spadła o ponad 30 proc., a w przypadku domów jednorodzinnych o około 40 proc. Prezes zarządu tej organizacji liczy na aktywną politykę rządu. Wśród możliwych rozwiązań wymienia m.in. wprowadzenie specjalnej taryfy dla pomp ciepła oraz obniżenie VAT–u na energię elektryczną. Ocenia, że przy sprzyjających okolicznościach sprzedaż pomp ciepła w 2024 roku może wzrosnąć o 20 proc.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.