Newsy

Sztabki złota na wagę złota. Nawet po aferze Amber Gold

2012-09-11  |  06:15
Mówi:Radosław Tadajewski
Funkcja:Prezes Zarządu
Firma:Grupa Trinity
  • MP4

    Paradoksalnie zamieszanie wokół firmy Amber Gold spowodowało wzrost zainteresowania inwestycjami w złoto - twierdzi prezes Grupy Trinity Radosław Tadajewski. Jego zdaniem posiadanie fizycznie złotej sztabki zamiast nieokreślonych obietnic daje inwestorowi większe poczucie bezpieczeństwa. 

      – Na rynku inwestycji alternatywnych widzimy skutki upadku Amber Gold, widzimy wzrost zainteresowania złotem  złotem w sztabkach i w monetach bulionowych  – mówi Agencji Informacyjnej Newseria prezes Tadajewski.

    Oszustwo klientów przez Amber Gold, zdaniem Tadajewskiego, nie będzie miało większego wpływu na zachowania inwestorów indywidualnych na Giełdzie Papierów Wartościowych. Klienci Amber Gold szukali bezpiecznego i wysoko oprocentowanego zysku i nie są potencjalni giełdowi inwestorzy. 

      – Na giełdzie inwestują, czy jak mówią niektórzy grają, inne osoby, o innym nastawieniu do oszczędności. Te osoby, które zawiodły się na Amber Gold pewnie przez wiele lat będą oszczędzały już tylko w bankach, a inni, nauczeni doświadczeniem będą inwestowali w złoto albo trzymali środki na rachunkach bankowych  – mówi prezes Grupy Trinity.

    Z bezpiecznym lokowaniem kapitału jest dziś spory problem – zauważa Tadajewski. Dotyczy on nawet największych inwestorów na całym świecie. Austria sprzedaje swoje obligacje poniżej rentowności. W przypadku Niemiec rentowność obligacji jest na poziomie zera.

    Dzieje się tak, zdaniem prezesa Grupy Trinity, bo wyzwaniem dla dzisiejszego świata jest znalezienie bezpiecznej przystani dla kapitału. Takiej przystani, gdzie ten kapitał będzie bezpieczny i nie zniknie albo jego wartość nie zmniejszy się za bardzo. 

      – Teraz to jeszcze są banki, ale za chwile już nie. Proszę przypomnieć sobie rok 2008, jak wybuchła na całym świecie panika, obawa o sektor bankowy, jak Polacy wycofywali lokaty. Trzeba pamiętać, że sektor bankowy, to też jest gra, oparta tylko praktycznie o zaufanie. Gdyby w sytuacji abstrakcyjnej 30 procent osób, wypłaciło te depozyty jednego dnia, to prawdopodobnie w Polsce, system bankowy by się rozpadł - zauważa prezes Tadajewski.

    Przykładów takiej sytuacji na świecie nie trzeba daleko szukać.

    Nic w tym dziwnego – uważa Radosław Tadajewski, że Polacy szukali i będą szukać alternatywy wobec oferty banków. Do niedawna wydawało się, że taką alternatywą mogą być obligacje korporacyjne. 

      – Dzisiaj już wiemy, że nie, że to jest instrument, który może być równie niebezpieczny jak akcje albo nawet bardziej. Takimi alternatywami mogą być obligacje Skarbu Państwa. I znowu, przykład Grecji i innych państw pokazuje, ze tutaj również nie możemy mówić o braku ryzyka  – podkreśla Radosław Tadajewski.

    Taką przystanią dla kapitału może, więc być inwestycja w złoto i metale szlachetne – przekonuje prezes Grupy Trinity. Tym bardziej, że pieniądz może być zawsze dodrukowany. Czynią to amerykański FED i Europejski Bank Centralny. 

      – Sektor bankowy wciąż jest zagrożony. On nie został uleczony, został przypudrowany. Wybuchnie za chwilę znowu. I kto wie, czy nie ze zdwojoną siłą. A rządów nie stać już na to, żeby ratować banki za wszelką cenę. Za chwilę zacznie się poszukiwanie alternatyw, takich właśnie jak złoto, brylanty czy inne tego typu rzeczy. Zobaczymy, w jakim kierunku powędruje rynek. Może Polacy schowają swoje pieniądze po prostu w skarpecie – zastanawia się prezes Tadajewski.

    Oczywiście w takiej sytuacji zagrożeniem dla „skarpety” może być inflacja. Ale jak podkreśla Radosław Tadajewski, Polacy są inwestorami raczej konserwatywni, nienauczeni jeszcze zasad, rządzących rynkami finansowymi i może im się wydawać, że to jest najbezpieczniejsze rozwiązanie, najlepsze, z jakiego mogą skorzystać. 

      – 20 lat temu, kiedy zmieniał się ustrój, ludzie kupowali dolary i trzymali je w szafie. Jak na tym wyszli, wszyscy pamiętamy. Marnie - przypomina prezes Grupy Trinity.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

    Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

    Ochrona środowiska

    Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

    Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

    Finanse

    72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

    W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.