Newsy

Wojna podbija ceny złota. Jest ono niemal najdroższe w historii

2022-03-15  |  06:25

­W drugim tygodniu marca cena uncji złota przekroczyła 2 tys. dol. To rekordowe poziomy. W złotych byliśmy już powyżej 9 tys. zł za uncję. Wojna w Ukrainie sprzyja złotu, ponieważ inwestorzy odwracają się od walut i innych aktywów naszego regionu. Jednak głównym powodem rosnących cen kruszcu jest inflacja.

­− W dosyć oczywisty sposób złotu sprzyja wojna w Ukrainie, natomiast trzeba pamiętać o tym, że głównym motorem dla wzrostu cen złota są ryzyka inflacyjne, które się wiążą z tym kryzysem – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Aleksander Pawlak, prezes zarządu Tavex. ­− Mamy w konflikcie Ukrainę, która jest jednym z największych eksporterów pszenicy na świecie, i Rosję – jednego z głównych eksporterów surowców energetycznych. Ten konflikt siłą rzeczy bardzo ogranicza potencjał obydwu państw, windując ceny tych surowców, zarówno pszenica, jak i ropa naftowa jest w okolicach rekordu wszech czasów, więc w niedalekiej perspektywie to musi się przełożyć na poziom cen w sklepach.

W 2020 roku Ukraina i Rosja odpowiadały aż za jedną czwartą całego światowego eksportu pszenicy. Tymczasem kilka dni temu Ukraina zdecydowała o całkowitym wstrzymaniu eksportu zbóż, z Rosją natomiast cywilizowany świat przestał handlować. To podbije ceny zbóż, i tak już wysokie z powodu nadmiaru pieniądza na rynku, co jest skutkiem stymulacji fiskalnej, będącej konsekwencją pandemii koronawirusa. W Stanach Zjednoczonych tempo wzrostu cen sięgnęło 7,5 proc., w strefie euro wyniosło 5,8 proc., a w Polsce przekroczyło 9 proc. Nic zatem dziwnego, że do łask wraca złoto. W ubiegłym tygodniu przebiło 2 tys. dol. (9 tys. zł. za uncję). To najwięcej w historii.

− W ostatnim czasie obserwujemy również wzrost zainteresowania Polaków złotem inwestycyjnym. To zainteresowanie nie zaczęło się teraz, ten ciągły wzrost obserwujemy tak naprawdę od 2019 roku. Polacy szukają alternatyw przede wszystkim dla lokat bankowych, które dotychczas były numerem jeden − tłumaczy Aleksander Pawlak. − Szukają alternatyw z tego względu, że oprocentowanie nie broni ich przed inflacją, już od ponad dwóch lat oprocentowanie lokat jest poniżej inflacji i Polacy szukając alternatyw, kierują się m.in. do złota.

Inflacja w lutym wyniosła według prognoz 8,1 proc., a w styczniu, gdy jeszcze nie działała Tarcza Antyinflacyjna 2.0, ceny były wyższe od tych sprzed roku o 9,2 proc. Tymczasem najlepsza na rynku lokata oferuje 4 proc. w skali roku, trwa sześć miesięcy i można na niej umieścić maksymalnie 20 tys. zł. Wymaga także założenia konta w banku. W dodatku taka oferta jest jedna. Średnia oprocentowania depozytów wyniosła w styczniu według Narodowego Banku Polskiego 1,02 proc. Nic dziwnego, że posiadacze oszczędności próbują przechować ich wartość w inny sposób.

− Złoto jest doskonałym zabezpieczeniem majątku, zwłaszcza w bardziej kryzysowych, niespokojnych i inflacyjnych czasach. To są te kryteria, które najbardziej złotu sprzyjają – mówi prezes Tavexu. − Zdecydowanie klasyfikujemy złoto jako bezpieczną przystań, jako aktywo, do którego kapitał w niespokojnych czasach płynie. Co ciekawe, w ostatnich latach nawet po okresach gwałtownego napływu kapitału w złoto ono raczej z tego złota nie odpływało. Te pieniądze, które inwestorzy lokują w złocie, przechowują w nim dalej.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

Zdrowie

Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona

Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.

Konsument

Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców

Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.