Mówi: | prof. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy w dziedzinie hematologii Aleksandra Rudnicka, rzecznik Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych |
Ponad 1,5 tys. chorych na szpiczaka może stracić szansę na skuteczne leczenie. Na projekcie listy refundacyjnej zabrakło bardzo ważnego leku
Od wielu miesięcy trwa walka hematologów i pacjentów chorych na szpiczaka plazmocytowego o dostęp do pomalidomidu, nowoczesnego leku przedłużającego życie nawet o kilka lat. Mimo zapowiedzi Ministerstwa Zdrowia preparat nie znalazł się na nowej liście refundacyjnej, która ma obowiązywać od maja. Zniknął z niej ponadto refundowany od pięciu lat lenalidomid – lek stanowiący podstawę terapii nawrotowego szpiczaka. Zdaniem onkologów decyzja ta pogorszy już i tak trudną sytuację pacjentów chorych na szpiczaka.
Lenalidomid to lek z grupy immunomodulujących, czyli preparatów stymulujących układ odpornościowy chorego do walki z komórkami nowotworowymi. Przeznaczony jest do leczenia pacjentów, którzy przeszli przynajmniej jedną linię leczenia, po pierwszym nawrocie choroby. Dzisiaj, to leczenie w wielu krajach europejskich stosuje się już w pierwszej linii leczenia. W Polsce od 2013 roku lenalidomid dostępny jest dla pacjentów z nawrotową i oporną postacią szpiczaka plazmocytowego w ramach programu lekowego. Najczęściej stosowany jest w skojarzeniu z lekiem o nazwie deksametazon.
– Ponad tysiąc osób rocznie w Polsce jest leczonych lenalidomidem. Co roku do tej terapii kwalifikuje się kilkaset, przy czym jest to część spośród osób, które były wcześniej leczone i przestały reagować na podawany lek, w związku z tym robi miejsce dla nowych chorych – mówi agencji informacyjnej Newseria prof. Wiesław Jędrzejczak, konsultant krajowy w dziedzinie hematologii.
Lenalidomid objęty jest zamkniętym okresem refundacyjnym, którego ważność upływa wraz z końcem kwietnia. W ubiegłym tygodniu resort zdrowia upublicznił projekt nowej listy refundacyjnej, która ma wejść w życie 1 maja tego roku. Na liście tej zabrakło lenalidomidu, co zdaniem lekarzy onkologów może się negatywnie odbić na standardzie leczenia polskich pacjentów.
– Mamy kilka leków, które możemy stosować w szpiczaku plazmocytowym, także nie jest to sytuacja całkowicie pozbawiająca nas możliwości działania, aczkolwiek byłoby to bardzo znaczące tąpnięcie w porównaniu nawet z obecną sytuacją – mówi prof. Wiesław Jędrzejczak.
W przypadku braku refundacji lenalidomidu polscy pacjenci nie zostaną całkowicie pozbawieni dostępu do leczenia. Część z nich może zostać wcześniej poddana przeszczepowi komórek macierzystych, dla pozostałych w ramach programu lekowego osiągalne pozostaną takie preparaty jak talidomid oraz bortezomib. Należy jednak zwrócić tu uwagę na to, że jest to cofnięcie się w leczeniu a nie postęp, gdyż są to leki, mające jednak więcej skutków ubocznych i często już nieskutecznych w walce z nawrotowym i opornym szpiczakiem. Nowotwór przy każdym kolejnym nawrocie wymaga nowych cząsteczek, stosowanych w następnych kolejnych liniach.
W sytuacji wycofania lenalidomidu znacznie zmniejsza się wachlarz możliwości terapeutycznych. Lenalidomid jest złotym standardem leczenia na świecie nie tylko przy pierwszym nawrocie, lecz także w kolejnych liniach, gdyż jest to cząsteczka bazowa w większości nowych schematów trójlekowych, które dzięki zastosowaniu lenalidomidu wykazują znacznie większą skuteczność. Rezygnacja z refundacji tego leku może istotnie wpłynąć na efekt leczenie szpiczaka w Polsce i doprowadzić do zwiększenia śmiertelności pacjentów.
– Jestem przekonany, że osoby, które się tym zajmują, są osobami rozsądnymi i na żadne szaleństwo nie jesteśmy tutaj narażeni. Myślę, że to jest przede wszystkim element strategii negocjacyjnej między Ministerstwem Zdrowia a podmiotem odpowiedzialnym dotyczący uzyskania leku za mniejszą cenę – mówi prof. Wiesław Jędrzejczak.
– Zrozumiałam, że ten lek, jeśli nawet w jakiś sposób będzie na nowo rozpatrywany, to on będzie na tej liście albo musi się pojawić jakiś lek zastępczy, bo przecież pacjenci nie mogą zostać bez leczenia – dodaje Aleksandra Rudnicka, rzecznik Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych.
Możliwość utraty dostępu do lenalidomidu w programie lekowym to nie jest jedyny problem polskich chorych na nawrotową postać szpiczaka plazmocytowego. W przeciwieństwie do większości krajów Unii Europejskiej w Polsce wciąż niedostępne są najnowocześniejsze leki dla tej grupy pacjentów – w ciągu ostatnich lat na świecie zarejestrowanych zostało sześć innowacyjnych cząsteczek, z których żadna nie znalazła się w programie lekowym w Polsce. Lekarze i pacjenci od dłuższego czasu walczą m.in. o dostęp do pomalidomidu – leku zdolnego wydłużyć życie chorych nawet o kilka lat, który jest z tej samej grupy leków co lenalidomid z tym, że o silniejszym działaniu.
– Na tej liście nie znajdą się znowu leki dla chorych na szpiczaka mnogiego, a wiemy, że sytuacja jest tragiczna, ponieważ wielu chorych odchodzi i mamy coś takiego, co nazywa się nadumieralność chorych – mówi Aleksandra Rudnicka.
W 2017 roku Ministerstwo Zdrowia uruchomiło ratunkowy dostęp do technologii medycznych przeznaczony dla osób najciężej chorych i niemających szans na leczenie w Polsce w ramach NFZ. Program ten nie do końca się sprawdził – zdaniem ekspertów problemem jest fakt, że proces opiniowania wniosków nie odbywa się w przyspieszonym tempie, a większość petycji zostaje odrzucona.
– Zdarza się, że ministerstwo nie rozpatruje albo Agencja Oceny Technologii Medycznych nie wydaje pozytywnej oceny, albo nawet jeśli cały proces przejdziemy, to pacjent dostaje lek zbyt późno. Udostępnień leków w ramach tego ratunkowego programu jest niewiele – mówi Aleksandra Rudnicka.
O poprawę sytuacji chorych na nowotwory krwi, w tym także szpiczaka plazmocytowego, walczy kilka organizacji pacjenckich. Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych zwróciła się o wsparcie do Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów. Instytucje te zamierzają wypracować wspólny plan opieki nad pacjentami onkologicznymi i przedstawić go w resorcie zdrowia.
Czytaj także
- 2024-04-23: Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
- 2024-04-22: Do Polski z Ukrainy uciekło nawet 70 tys. Romów. Ich sytuacja po ponad dwóch latach nadal pozostaje trudna
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-18: Polacy mało wiedzą o instytucji rodzicielstwa zastępczego. Dwie trzecie społeczeństwa nigdy nie spotkało się z tym pojęciem
- 2024-04-10: Co czwarty mikro- i mały przedsiębiorca pracuje 40–60 godzin tygodniowo. Ostrożnie podchodzą do planowania inwestycji i zwiększania zatrudnienia
- 2024-04-10: Badania kliniczne są często jedyną szansą na dostęp do innowacyjnego leczenia. Polska notuje dynamiczny wzrost liczby ich rejestracji
- 2024-03-20: Polski rynek leasingu jest jednym z największych w UE. Prawie 1/3 inwestycji jest finansowana leasingiem
- 2024-03-22: Polskie firmy poniżej unijnej średniej pod względem cyfryzacji. Większość nie korzysta z chmury, elektronicznej wymiany informacji czy sztucznej inteligencji
- 2024-03-29: Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
- 2024-03-19: Niska dostępność małych i tanich samochodów elektrycznych blokuje rozwój rynku. W ciągu kilku lat mają się pojawić modele w przystępnej cenie
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.
Ochrona środowiska
Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat
Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.
Finanse
72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.