Newsy

W Polsce na alergiczny nieżyt nosa choruje już ok 9 mln. osób, z czego 25 proc. to dzieci i młodzież. Nieleczony najczęściej prowadzi do rozwoju astmy

2019-10-23  |  06:10
Mówi:dr Piotr Dąbrowiecki, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP

prof. Marek Kulus, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego, kierownik Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego WUM

  • MP4
  • Choroby alergiczne są często określane mianem epidemii XXI wieku. Cierpią na nie zarówno dzieci, jak i dorośli. Nieleczona alergia może prowadzić bowiem do poważnych powikłań i rozwoju kolejnych schorzeń m.in. astmy oskrzelowej. Dlatego bardzo ważne jest jej wczesne rozpoznanie i rozpoczęcie terapii. Jedyną metodą, która polega na zwalczaniu przyczyny, a nie objawów choroby, jest immunoterapia alergenowa, popularnie nazywana odczulaniem. Ze względu na brak refundacji w Polsce pacjenci nie mają jak na razie dostępu do immunoterapii podjęzykowej, podawanej w formie tabletki (liofilizatu). Jej zaletą jest to, że można stosować ją samodzielnie w domu, bez potrzeby ciągłych wizyt u lekarza.

    – Podstawowe grupy alergenów, które wywołują alergiczny nieżyt nosa, to pyłki drzew, pyłki traw i roztocza kurzu domowego oraz zarodniki grzybów pleśniowych. Te cztery grupy alergenów najbardziej dokuczają pacjentom z alergią i wywołują u nich alergiczny nieżyt nosa – mówi dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog z Kliniki Chorób Infekcyjnych i Alergologii Wojskowego Instytutu Medycznego, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP.

    Z ogólnopolskiego badania ECAP wynika, że objawy alergii wykazuje ok. 40 proc. Polaków. Taki odsetek ma dodatnie testy na powszechnie występujące alergeny. Około 9 mln Polaków cierpi na katar alergiczny, natomiast 5,5 mln ma już objawy astmy. Szacuje się, że w całej Europie na różne postacie alergii cierpi ok. 150 mln ludzi, w tym co trzecie dziecko.

    Światowa Organizacja Zdrowia podaje, że choroby alergiczne zajmują dziś trzecią pozycję na liście najczęstszych chorób przewlekłych. Żadna z pozostałych chorób cywilizacyjnych nie notuje takiego tempa przyrostu – według Europejskiej Agencji Alergologii i Immunologii Klinicznej (EAACI) w perspektywie kolejnych 10 lat około 50 proc. Europejczyków będzie dotkniętych chorobami alergicznymi. Z kolei Polskie Towarzystwo Alergologiczne podaje, że co kilkanaście lat następuje podwojenie liczby chorych. Wzrost zachorowań na alergie wiąże się bowiem z rozwojem cywilizacyjnym i zanieczyszczeniem powietrza.

    – Jeżeli mieszkamy w zanieczyszczonej atmosferze, oddychamy przez nos zanieczyszczonym powietrzem – w nosie dochodzi do rozwoju przewlekłego stanu zapalnego. Na taką zmienioną błonę śluzową nosa trafiają pyłki – mówi dr Piotr Dąbrowiecki – Badania pokazują, że osoby mieszkające w zanieczyszczonej atmosferze dwu-trzykrotnie częściej rozwijają objawy alergii. Nawet jeżeli nie mają rodziców ani dziadków alergików. Za to, że mamy do czynienia z epidemią alergii w XXI wieku, jako specjaliści winimy również zanieczyszczone powietrze.

    Objawami alergii są m.in. świąd, łzawienie i pieczenie oczu, zaczerwienienie spojówek, katar, niedrożność nosa, kichanie, duszność, kaszel, świszczący oddech, pokrzywka, wyprysk, obrzęk jamy ustnej i gardła. Takie długotrwałe symptomy mogą być dla pacjentów bardzo uciążliwe i utrudnić codzienne funkcjonowanie.

    – Trudno jest w ogóle powstrzymać to, co się z nosa wydostaje. Kiedy poprawia się pogoda np. w kwietniu, robi się ciepło i pyli brzoza – wtedy ci, którzy są na nią uczuleni, nagle w ciągu dwóch dni stają się bardzo chorzy. Stąd też bardzo wielu pacjentów przychodzi wiosną mówiąc: „katastrofa” – mówi dr Piotr Dąbrowiecki.

    Najpopularniejszą metodą rozpoznania alergii są testy skórne lub śródskórne oraz badanie krwi, w którym określa się wysokości stężenia IgE. Rozpoznanie i wczesne leczenie alergii jest bardzo ważne, bo – wbrew pozorom – nie jest to tylko dokuczliwa i stosunkowo niegroźna choroba. Nieleczona alergia może prowadzić do poważnych powikłań i rozwoju kolejnych schorzeń alergicznych, w tym m.in. astmy czy w konsekwencji nawet POChP.

     To nie przechodzi bez echa, nieleczony alergiczny nieżyt nosa może wywołać astmę oskrzelową. Na początku to jest zatkany nos i dyskretne objawy, ale później one z reguły kończą się astmą oskrzelową, która towarzyszy pacjentowi już do końca życia – podkreśla dr Piotr Dąbrowiecki.

    – Badania przeprowadzane w grupach młodzieży cierpiącej na alergiczny nieżyt nosa pokazywały, że w ok. 30 do 50 proc. przypadków dochodzi do rozwoju astmy. Natomiast badania epidemiologiczne u dzieci, które sprawdzały pewne predyspozycje, jak nadreaktywność oskrzeli, wykazywały, że w około 20–30 proc. przypadków dzieci, które chorują na alergiczny nieżyt nosa, w przyszłości mogą rozwinąć astmę – dodaje prof. Marek Kulus, kierownik Kliniki Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.

    Jak podkreśla, jedynym obecnie leczeniem przyczynowym – nie objawowym – alergii jest odczulanie, czyli tzw. immunoterapia swoista. Polega ona na podawaniu alergenów, na które organizm ma uzyskać tolerancję.

    – Immunoterapia może odwrócić ten niekorzystny proces alergizacji, do którego już doszło w organizmie i nie dopuścić do dalszego postępu choroby alergicznej, a więc przekształcania się np. alergicznego nieżytu nosa w astmę. Może spowodować wyleczenie z choroby alergicznej. Wszystkie inne postaci terapii chorób alergicznych niestety mają znamiona leczenia objawowego. Zarówno bardzo skuteczne glikokortykosteroidy wziewne czy donosowe znakomicie kontrolują objawy, ale nie wyleczą pacjenta z choroby. Natomiast immunoterapia swoista może zahamować tan proces i odwrócić predyspozycje do nabywania innych postaci alergii – mówi prof. Marek Kulus.

    Odczulanie u dzieci można rozpocząć już po ukończeniu 5 roku życia. To stosowana od dość dawna i sprawdzona forma leczenia alergii, której skuteczność sięga 80–90 proc. Immunoterapia nie tylko poprawia jakość życia pacjentów, lecz także zapobiega rozwojowi astmy oskrzelowej i ciężkich postaci innych chorób alergicznych.

    – Immunoterapia alergenowa powinna być rozpoczęta jak najwcześniej, bo w momencie, kiedy trwa już proces zapalny w nosie, w gardle czy w układzie oddechowym, pojawiają się pewnego rodzaju powikłania. One najpierw są dyskretne: przerastają małżowiny w nosie, pojawiają się polipy. Wczesne leczenie alergicznego nieżytu nosa czy astmy przynosi konkretne benefity dla zdrowia. Gdybyśmy mogli zastosować immunoterapię u wszystkich pacjentów po ukończeniu 5 roku życia to byłby strzał w dziesiątkę – mówi dr Piotr Dąbrowiecki.

    Leczenie podawane jest w różnych formach, iniekcyjnie i podjęzykowo, w kroplach lub tabletkach (liofilizat). Efektywność obu tych form terapii jest niemal taka sama. Zaletą immunoterapii podjęzykowej jest to, że można stosować ją samodzielnie w domu, bez potrzeby ciągłych wizyt u lekarza. Wystarczy jedna wizyta u alergologa raz na trzy miesiące.

    – Immunoterapia z pewnością poprawia jakość życia pacjentów, skuteczność tej metody sięga około 80–90 proc. – podkreśla prof. Marek Kulus – Immunoterapia alergenowa zwykle kojarzy się z bolesnymi zastrzykami, wykonywanymi regularnie, ale w tej chwili mamy dostępne również inne formy immunoterapii, czyli terapię podjęzykową w postaci kropli bądź tabletek. Ta forma jest niezwykle korzystna dla pacjentów, którzy obawiają się iniekcji. Dzieci są tą grupą specjalnie predysponowaną i taka terapia wydaje się specjalnie jakby zaprojektowana dla nich.

    Ze względu na brak refundacji polscy pacjenci nie mają jak na razie dostępu do immunoterapii podjęzykowej podawanej w formie tabletek. Lekarze podkreślają, że jej szersza dostępność mogłaby skłonić większą liczbę pacjentów do poddania się takiemu leczeniu.

    – Im więcej form immunoterapii na rynku, tym lepiej, tym więcej pacjentów, którzy skorzystają z takiej metody leczenia i dzięki temu być może będziemy mieć mniej astmatyków – mówi dr Piotr Dąbrowiecki, alergolog z Kliniki Chorób Infekcyjnych i Alergologii WIM.

     

     


    Materiał powstał w ramach kampanii. Więcej informacji na stronie Facebooka: Zerwij z alergią – wybierz zdrowie

    Zerwij z alergią - wybierz zdrowie

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Bankowość

    Ponad 70 proc. budynków w Polsce wymaga gruntownej modernizacji. 1 mln zł trafi na granty na innowacje w tym obszarze

    Ograniczenie zużycia energii w budynkach to jeden z najbardziej efektywnych ekonomicznie sposobów redukcji emisji dwutlenku węgla. Tymczasem w Unii Europejskiej zdecydowana większość budynków mieszkalnych wymaga poprawy efektywności energetycznej. Innowacji, które mają w tym pomóc, poszukuje ING Bank Śląski w piątej edycji swojego Programu Grantowego dla start-upów i młodych naukowców. Najlepsi mogą liczyć na zastrzyk finansowania z przeznaczeniem na rozwój i komercjalizację swojego pomysłu. Budżet Programu Grantowego ING to 1 mln zł w każdej edycji.

    Infrastruktura

    Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach

    W kolejnych latach w polskiej gospodarce ma być odczuwalne przyspieszenie realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Ma to związek z finansową perspektywą unijną na lata 2021–2027 i odblokowaniem środków z KPO. To inwestycje planowane na dziesiątki albo nawet na setki lat, a w dyskusji dotyczącej takich projektów często pomijana jest rola projektantów i inżynierów. Przedstawiciele tych zawodów wskazują na szereg wyzwań, które będą rzutować na planowanie i realizowanie wielkich projektów infrastrukturalnych. Do najważniejszych zaliczają się m.in. relacje z zamawiającymi, coraz mniejsza dostępność kadr, konieczność inwestowania w nowe, cyfrowe technologie oraz unijne regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju w branży budowlanej.

    Konsument

    Techniki genomowe mogą zrewolucjonizować europejskie rolnictwo i uodpornić je na zmiany klimatu. UE pracuje nad nowymi ramami prawnymi

    Techniki genomowe (NTG) pozwalają uzyskiwać rośliny o większej odporności na susze i choroby, a ich hodowla wymaga mniej nawozów i pestycydów. Komisja Europejska wskazuje, że NTG to innowacja, która może m.in. zwiększyć odporność systemu żywnościowego na zmiany klimatu. W tej chwili wszystkie rośliny uzyskane w ten sposób podlegają tym samym, mocno wyśrubowanym zasadom, co GMO. Dlatego w ub.r. KE zaproponowała nowe rozporządzenie dotyczące roślin uzyskiwanych za pomocą technik genomowych. W lutym br. przychylił się do niego Parlament UE, co otworzyło drogę do rozpoczęcia negocjacji z rządami państw UE w Radzie. Wątpliwości wielu państw członkowskich, również Polski, budzi kwestia patentów NGT pozostających w rękach globalnych koncernów, które mogłyby zaszkodzić pozycji europejskich hodowców.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.