Mówi: | Witold Włodarczyk, prezes zarządu Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych, CEDC International Grzegorz Grabowski, dyrektor zarządzający, Toruńskie Wódki Gatunkowe |
Branża spirytusowa liczy na dialog z rządem ws. podwyżek akcyzy. Jest gotowa na kompromis
Zgodnie z propozycjami rządu w ciągu kolejnych sześciu lat akcyza na mocne alkohole wzrośnie sumarycznie o 40–45 proc. To oznacza, że półlitrowa butelka wódki będzie kosztować 50 zł – wskazuje Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy. Tak wysoki wzrost może mocno uderzyć w kondycję branży, która w ostatnich miesiącach boryka się z rosnącymi kosztami produkcji i surowców. Ucierpią głównie polskie firmy, które mają duży udział w rynku mocnych alkoholi, zwłaszcza po realizowanym właśnie przejęciu jednego z liderów w branży przez polską spółkę Maspex. Związek liczy, że rząd wycofa się z propozycji kroczących podwyżek, i deklaruje, że branża jest gotowa na dialog.
Pod koniec października Sejm przyjął nowelizację ustawy akcyzowej, która określa podwyżki tego podatku na alkohole i papierosy na 2022 rok oraz mapę akcyzową, czyli harmonogram podwyżek na kolejne lata (2023–2027). Przepisy trafią teraz pod obrady Senatu, który najbliższe posiedzenie rozpocznie 24 listopada.
– Projekt nowelizacji ustawy akcyzowej zakłada 10-proc. podwyżkę w 2022 roku oraz kroczące, 5-proc. podwyżki akcyzy w kolejnych latach. Dokładając do tego fakt, że w zeszłym roku mieliśmy już podwyżkę akcyzy na wyroby spirytusowe o 10 proc. oraz dodatkowy podatek od małych formatów, to w sumie ten skumulowany wzrost sięgnie kilkudziesięciu procent – mówi agencji Newseria Biznes Witold Włodarczyk, prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
Związek wyliczył, że na przestrzeni rozpisanych w projekcie sześciu lat podwyżek akcyza na alkohol wzrośnie sumarycznie o 40–45 proc. Do tego dochodzi wzrost kosztów produkcji – na który składają się m.in. ceny wody, energii elektrycznej, paliw, opakowań, koszty pracy i surowców, a także wzrost cen usług, transportu i magazynowania. Branża podkreśla, że podwyżki są dla niej coraz mocniej odczuwalne, a przez wzrost akcyzy będą one również odczuwalne dla konsumentów.
– Te zmiany spowodują, że będziemy mieć zdecydowaną podwyżkę cen alkoholu, w tym wyrobów spirytusowych – mówi Witold Włodarczyk.
– Biorąc pod uwagę lawinowo rosnące koszty dla producentów – w tym koszty materiałów, zbóż, spirytusu, butelek i tu można by wymieniać jeszcze bardzo długo – pod koniec tej mapy drogowej półlitrowa butelka wódki będzie kosztować nawet 50 zł. Z punktu widzenia konkurencyjności jest to fatalna informacja dla branży – mówi Krzysztof Kouyoumdjian, dyrektor ds. relacji zewnętrznych w CEDC International, który właśnie przechodzi w ręce polskiego Maspeksu.
Branża alarmuje, że osłabi jej kondycję, a to może oznaczać zachwianie zdolności inwestycyjnej i ograniczenie rozwoju nowych miejsc pracy. Zgodnie z szacunkami przemysł spirytusowy przeznacza na kupno surowców wykorzystywanych do produkcji wąsko rozumianych wyrobów spirytusowych kwotę około 1,3 mld zł rocznie. Ten wynik przez planowane podwyżki także jest zagrożony.
– Trzeba przy tym pamiętać, że rozmawiamy o branży, która jako jedna z niewielu przynosi Polsce produkt globalny, bo wyroby spirytusowe z Polski są znane na całym świecie, jesteśmy największym producentem wódki w Unii Europejskiej. To jest niepotrzebne podcinanie nóg branży, która może stać się lokomotywą eksportu – mówi prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
W dodatku jest to branża zdominowana przez polskie podmioty. Wpływa na to również właśnie realizowana transakcja na rynku – polski koncern spożywczy Maspex, właściciel takich marek jak Lubella czy Tymbark, przejmuje od Roust Corporation spółkę CEDC odpowiedzialną za polskie marki Żubrówka, Soplica czy Absolwent. Tym samym Maspex stanie się liderem polskiego rynku wódki.
– Z punktu widzenia wagi i znaczenia spodziewanej transakcji na pewno należy podkreślić, że firma Maspex jest polskim inwestorem branżowym, który bardzo dobrze zna rodzimy rynek spożywczy i od wielu lat z sukcesami na nim działa – mówi dyrektor ds. relacji zewnętrznych w CEDC International. – Ogromna większość marek mocnych alkoholi, które sprzedają się najlepiej, to są polskie marki. Trzy najlepiej sprzedające się marki czystych wódek w Polsce to są właśnie polskie marki, mające od lat ugruntowaną tradycję. Do tego dochodzi bardzo duży segment małych producentów, którzy mogliby rozwijać swoje wyroby na skalę lokalną, niekoniecznie będąc obecni w każdym sklepie, ale również czerpiąc z tego zyski. Natomiast w tak trudnym i zmiennym otoczeniu jest to niemożliwe – dodaje Kouyoumdjian.
Najmocniej ucierpieć mogą zwłaszcza producenci rzemieślniczych alkoholi – wódek regionalnych, nalewek i miodów pitnych.
– Planowana podwyżka akcyzy to kolejny, drastyczny wzrost cen naszych produktów opartych o jakość i drogie surowce. Wciąż dostajemy nowe, wyższe ceny komponentów, wyższe ceny szkła, etc. Wszystkie te czynniki, które nakładają się na siebie, nie pozwalają nam patrzeć optymistycznie w przyszły rok. Wiadomo już, że koszty produkcji będą o wiele wyższe, więc 130-letnia tradycja naszego przedsiębiorstwa będzie zmagać się z wyjątkowo trudnym zadaniem – dodaje Grzegorz Grabowski, dyrektor zarządzający przedsiębiorstwem Toruńskie Wódki Gatunkowe.
Przedstawiciele branży podkreślają, że w przypadku wyrobów spirytusowych tak duża podwyżka akcyzy oznacza też ryzyko rozwoju czarnego rynku.
– Grupy przestępcze, które zawsze w takich sytuacjach się uaktywniają, będą zainteresowane produkcją „lewej” wódki. Rozwój czarnego rynku, który w Polsce przez wiele lat udawało się z sukcesem ograniczać, może niestety powrócić i to jest realne ryzyko. Pokusa łatwego zarobku będzie bardzo duża – mówi Krzysztof Kouyoumdjian.
– Przy cenie wódki, która może w niedługim czasie dojść do 50 zł za butelkę, duża część konsumentów przeniesie się na czarny rynek. To z kolei oznacza nie tylko brak założonych wpływów budżetowych z akcyzy, ale i duża zagrożenie dla zdrowia Polaków – dodaje Witold Włodarczyk.
Jak podkreśla, ZP PPS nie neguje potrzeby zwiększania akcyzy, ale apeluje o ujednolicenie podstaw opodatkowania wszystkich wyrobów alkoholowych i tym samym usunięcie dysproporcji na rynku. Dziś powoduje ona, że alkohole mocne zapewniają 69 proc. wpływów z akcyzy wynikającej z opodatkowania wyrobów alkoholowych, natomiast piwo – 28 proc., podczas gdy pod względem konsumpcji proporcje są odwrotne. Argument o większej szkodliwości alkoholi mocnych branża kontruje informacją o tym, że to po piwo najczęściej sięga młodzież. Prawie połowa Polaków zaczyna inicjację alkoholową od piwa.
– Jesteśmy w dialogu z decydentami i liczymy na to, że skala tej podwyżki w przyszłym roku będzie jednak mniejsza niż obecnie planowane 10 proc., a przede wszystkim – że rząd wycofa się z tych kroczących podwyżek w kolejnych latach. Po pierwsze, nie wiemy, jaka będzie inflacja i jak szeroko rozwinie się czarny rynek. Te dwa niekontrolowane elementy trzeba brać pod uwagę, planując w tak długim okresie – mówi prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy.
– Czujemy niepokój związany z niepewnym otoczeniem regulacyjnym, w którym żyjemy. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że polityka fiskalna państwa przez lata nie była wyraźnie komunikowana. Żyliśmy od jednej niezapowiedzianej podwyżki akcyzy do drugiej, zmieniały się stawki tych podwyżek. Czasem nowe regulacje ukazywały się nawet kilka dni przed datą, kiedy miały one zacząć obowiązywać. Bardzo trudno jest prowadzić biznes w takim otoczeniu – dodaje dyrektor ds. relacji zewnętrznych w CEDC International.
Czytaj także
- 2024-03-20: Polski rynek leasingu jest jednym z największych w UE. Prawie 1/3 inwestycji jest finansowana leasingiem
- 2024-03-19: Jan Wieczorkowski: Ktoś, kto w internecie udostępnia pracę aktorów, zarabia na tym, a my nie. Tantiemy dla aktorów to kluczowa sprawa
- 2024-03-06: 70 proc. miodu sprzedawanego w Polsce pochodzi z importu. W kwietniu na etykietach pojawią się nowe oznaczenia kraju pochodzenia
- 2024-03-07: Polski Czerwony Krzyż: Ponad 8 tys. zgłoszeń zaginionych osób w związku z wojną w Ukrainie. W toku jest ok. 300 postępowań
- 2024-02-16: Produkcja cukru pod dużą presją kosztową. Dobre zbiory buraka nie przełożą się na spadek cen
- 2024-02-19: Po trudnym 2023 roku branża piwowarska oczekuje ożywienia na rynku piwa. Od kilku lat udział w sprzedaży zwiększa piwo bezalkoholowe
- 2024-02-29: Związki domagają się zmian na kolei. Problemem jest rozdrobnienie rynku i nieefektywne zagospodarowanie czasu pracy maszynistów
- 2024-02-16: Spór ze związkowcami w PKP Cargo daleki od rozstrzygnięcia. W marcu podobny scenariusz może czekać inne spółki kolejowe
- 2024-02-13: Maja Sablewska: Jestem w związku już bardzo długo i staram się, żeby walentynki były wtedy, kiedy mamy na to czas, a nie tylko 14 lutego
- 2024-02-12: Ewa Wachowicz: Każda okazja jest dobra do okazywania miłości i sprawiania komuś radości. Byle tylko nie robić z tego wyłącznie walentynkowej szopki serduszkowej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Sektor ochrony zdrowia odpowiada za większe emisje CO2 niż lotnictwo. Zielone zmiany wymagają drastycznego przyspieszenia
Sektor ochrony zdrowia ponosi znaczące konsekwencje wynikające z rosnącej liczby ekstremalnych zjawisk klimatycznych, ale też poważnego zanieczyszczenia powietrza, a koszty z tym związane będą rosły. Z drugiej strony sam sektor też się przyczynia do zmian klimatycznych – odpowiada za 4 proc. emisji CO2, czym wyprzedza takie branże jak żegluga czy lotnictwo. O potrzebie przyspieszenia zielonych zmian w ochronie zdrowia coraz więcej się mówi, ale to wymaga konkretnych działań. Temu ma służyć powołana właśnie do życia Zielona Koalicja dla Zdrowia, w której uczestniczy prawie 30 podmiotów i której patronuje m.in. Narodowy Fundusz Zdrowia.
Ochrona środowiska
Nowa kadencja samorządów pod znakiem działań energetycznych i klimatycznych. 15 mld euro z UE może przyspieszyć zmiany w tym zakresie
Do wyborów samorządowych pozostał nieco ponad tydzień. Jak pokazuje nowy raport Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, na samorządowców nadchodzącej kadencji będzie czekać wiele wyzwań związanych z energetyką i polityką klimatyczną, które wynikają zarówno z regulacji UE, jak i oczekiwań społecznych. Jednak w praktyce możliwości aktywnego działania samorządów w tym obszarze są tak szerokie, jak umożliwiają im to regulacje prawne. – Tutaj pewnych rozwiązań po prostu nie ma albo są w dość dokuczliwy sposób szczegółowe i stwarzają samorządom duże trudności. Dlatego potrzebna jest interwencja rządu, żeby umożliwić samorządom aktywne działania – ocenia dr Wojciech Szymalski, prezes Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju.
Prawo
Postęp technologiczny rewolucjonizuje pracę specjalistów ds. finansów. Stają się strategicznymi doradcami biznesu
Częste zmiany regulacyjne i postęp technologiczny wymuszają na specjalistach ds. finansów ciągłe nabywanie nowych kompetencji, doszkalanie i uaktualnianie swojej wiedzy. Ci, którzy potrafią się dostosować do szybkich zmian i wesprzeć swoimi umiejętnościami rozwój biznesu, mogą jednak liczyć na większe możliwości rozwoju kariery. – Finanse operują w świecie, który coraz szybciej się zmienia. To powoduje, że w przyszłości ludzie z obszaru finansów będą musieli poświęcać dużo więcej energii na to, żeby dotrzymać tempa – mówi Kuba Neneman, head of finance.ai, commercial data science manager w Shellu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.