Newsy

Więcej chętnych na zakup mieszkań. Ceny - jeszcze nie rosną.

2013-08-30  |  06:00

Ceny nowych mieszkań stoją w miejscu. Prawdopodobieństwo podwyżek w tym roku jest niewielkie. Na rynku widać jednak pierwsze oznaki ożywienia – rośnie sprzedaż mieszkań i wartość kredytów hipotecznych.

– Na razie zmiany cen nie obserwujemy – mówi Bartosz Turek, ekspert ds. nieruchomości Lion’s Bank. – Co prawda, niektórzy deweloperzy sondują rynek, żeby sprawdzić, czy już mogą podnieść stawki czy nie, ale są to przypadki rzadkie, gdyby spojrzeć na cały rynek, można mówić, że przeciętne ceny, zarówno ofertowe, jak i transakcyjne, pozostają na niezmienionym poziomie. Widać wprawdzie lekkie odbicie cen transakcyjnych, ale to efekt zakończenia programu "Rodzina na swoim"

Jego zdaniem w tym roku nie można oczekiwać znaczącego wzrostu cen mieszkań. Na rynku wciąż nie ma wielkiego ruchu, chociaż w wynikach sprzedaży deweloperów widać ożywienie.

– Gdyby porównać wyniki sprzedaży 10 największych firm deweloperskich, które są notowane na giełdzie, to okazałoby się, że w drugim kwartale sprzedały one o około 20 proc. więcej mieszkań niż w pierwszym kwartale – wylicza w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Bartosz Turek.

To efekt kilku czynników. Po pierwsze – niskie stopy procentowe skłaniają do poszukiwania innych niż depozyty bankowe możliwości inwestowania. Oszczędności są więc lokowane w nieruchomości, które uznawane są za stosunkowo bezpieczny i przynoszący stabilny zysk segment rynku.

– Z naszych badań wynika, że większość Polaków w tym momencie uważa, że najbezpieczniejszą formą lokowania pieniędzy są wcale nie lokaty, nie obligacje, ale nieruchomości – mówi Turek.

Przenoszenie pieniędzy z lokat na rynek mieszkaniowy potwierdza też widoczny wzrost udziału transakcji gotówkowych.

– Ten czynnik wywołany jest po prostu faktem, że wiele osób woli zainwestować w mieszkanie, które da rentowność na poziomie brutto powiedzmy 6-7 proc., niż w lokatę, która na poziomie brutto da 3-3,5 proc. w skali roku – wyjaśnia ekspert.

Niskie oprocentowanie lokat to efekt niskich stóp procentowych, które też stymulują popyt na kredyty mieszkaniowe. Według danych Związku Banków Polskich tutaj też sytuacja zaczyna się poprawiać. Wartość udzielanych kredytów hipotecznych w drugim kwartale tego roku wzrosła po raz pierwszy od dwóch lat.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.