Newsy

Prof. Chojna-Duch (RPP): Wysokie bezrobocie to powód do zmartwienia, ale nie do paniki

2012-02-20  |  06:15
Mówi:Prof. Elżbieta Chojna-Duch
Funkcja:Członek Rady Polityki Pieniężnej
  • MP4

    Pierwsze miesiące roku - według prognoz - przyniosą wzrost liczby bezrobotnych. Jednak zdaniem ekspertów, ponad 13-procentowa stopa bezrobocia to przede wszystkim czynnik sezonowy.

    Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że w styczniu stopa bezrobocia wzrosła do 13,3 proc., a w lutym wskaźnik ten osiągnie roczne maksimum.

     - Z jednej strony może być to czynnik sezonowy. Z drugiej strony, patrząc na dane Eurostatu - bo jest to inna metodologia stosowana przez Unię Europejską - nie są to dane zatrważające, nie są to nawet w porównaniu z innymi krajami UE dane bardzo negatywne - uspokaja prof. Elżbieta Chojna-Duch z Rady Polityki Pieniężnej.

    Według europejskiego urzędu statystycznego bezrobocie w Polsce na koniec 2011 roku wyniosło 9,9 proc. Według GUS - było to 12,5 proc.

    Zarówno minister pracy, jak i minister finansów uspokajają, że wyższe bezrobocie na początku roku to normalne zjawisko.

     - Ta tendencja utrzymuje się od początku występowania zjawiska bezrobocia, czyli od ponad 20 lat. Zawsze w tym okresie kończy się wiele prac sezonowych. Ludzie przychodzą do urzędów pracy, zarejestrować się, chcą przeczekać okres zimowy, albo rejestrują się, by dostać składkę zdrowotną - mówi Czesława Ostrowska, wiceminister pracy i polityki społecznej.

    Zdaniem prof. Elżbiety Chojnej-Duch dane o bezrobociu zawyża robudowana szara strefa.

     - W polskiej gospodarce istotnym czynnikiem jest szara strefa i właśnie tę szarą strefę włączamy bądź nie przy naszych obliczeniach. Raz na kwartał Główny Urząd Statystyczny takie dane podaje, ujmuje również czynnik związany z szarą strefą i wtedy te dane nie są tak negatywne, jest to wskaźnik około 10 procentowy bezrobocia przy ujęciu szarej strefy - podkreśla członkini RPP.

    W ustawie budżetowej na 2012 rok założono, że na koniec roku stopa bezrobocia spadnie do poziomu 12,3 proc.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Finanse

    Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

    Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

    Ochrona środowiska

    Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

    Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

    Motoryzacja

    Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

    Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.