Newsy

Zapotrzebowanie na polskie wina znacznie przewyższa możliwości produkcyjne winnic. Chcą więc robić je z gruszek, porzeczek i wiśni

2019-12-30  |  06:20

W Polsce rozwija się produkcja wina, które cieszy się coraz większym uznaniem wśród konsumentów. Zbiory winogron z 400 polskich winnic pozwalają wyprodukować ok. 700 tys. butelek, a popyt zdecydowanie przewyższa podaż. Dlatego w planach jest wykorzystanie takich popularnych w kraju owoców jak gruszka, porzeczka czy wiśnia, do tej pory niewykorzystywane przez winiarstwo. Można z nich wytwarzać wysokogatunkowe wino, pod warunkiem, że w prawie pojawi się restrykcyjna definicja tego produktu, która uniemożliwi wszelką drogę na skróty w procesie produkcji. Ma o to zabiegać powołana właśnie Fundacja Winiarnie Zamojskie, która będzie też wspierać polskich winiarzy i lokalne winnice.

Klimat się zmienia, co ma wiele negatywnych stron, ale pozytywem jest fakt że granica klimatyczna uprawy winorośli przesuwa się na północ. Polska, która ma raczej niekorzystne warunki do produkcji wina, teraz może rozwijać się jako kraj winiarski – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Robert Ogór, prezes AMBRA. – Polskie winiarstwo również od strony konsumentów rozwija się bardzo dobrze. Rynek rośnie, bo konsumenci są coraz bardziej zainteresowani. 

Rynek wina w Polsce rośnie nieprzerwanie od 10 lat, w tempie średnio 7 proc. rocznie i jest w tej chwili wart ok. 2,1 mld zł [potrzebna weryfikacja źródła]. Rośnie również liczba winnic i entuzjastów lokalnych win. Według danych Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w 2019 roku zarejestrowanych było w Polsce 230 producentów win i ponad 400 winnic, których łączna powierzchnia upraw przekroczyła 400 hektarów. Zbiory winogron pozwalają wyprodukować około 700 tys. butelek polskich win. To dużo mniej, niż chcieliby kupić polscy konsumenci.

– Zapotrzebowanie i popyt są dzisiaj dużo większe niż możliwości produkcji – mówi Robert Ogór. – Polskie wino jest produktem drogim, trudno znaleźć tańsze niż 50 zł. Mimo to popyt jest na tyle duży, że właściwie wszystkie są sprzedawane. Te ilości, które powstają w niewielkich polskich winnicach, w zdecydowanej większości trafiają do restauracji albo sklepów specjalistycznych, natomiast nie wystarcza ich dla super- czy hipermarketów.

Jak podkreśla, wino można produkować nie tylko z winogron, lecz także z innych szlachetnych owoców, takich jak gruszka, porzeczka czy wiśnia. W Polsce są duże plantacje tych owoców, które do tej pory nie były wykorzystywane przez winiarstwo.

– Szlachetne białe wino może powstawać z gruszki, która ma wiele ciekawych walorów. Z kolei owoce czerwone – czerwona i czarna porzeczka czy wiśnia – mają nieodkryty potencjał w takiej winifikacji, którą znamy z win gronowych. Najlepsze odkrycia jeśli chodzi o winiarski potencjał polskich owoców jeszcze przed nami – mówi Robert Ogór. – Wina z owoców były produkowane przemysłowo w okresie PRL, lecz z uwagi na jakość niezbyt dobrze się kojarzyły. Dzisiaj można mówić o ponownym odkryciu polskich owoców dla winiarstwa. Ten trend ma promować Fundacja Winiarnie Zamojskie, którą otworzyliśmy na terenie Roztocza, na Ziemi Zamojskiej. Fundacja wspiera tamtejsze winnice, ale również rozwój winiarstwa na wysokim poziomie ze szlachetnych, polskich owoców.

Fundacja Winiarnie Zamojskie ma działać na rzecz rozwoju polskiego winiarstwa oraz zapewnić wsparcie dla lokalnych winnic i sadowników. W obecnym systemie prawnym borykają się oni z biurokracją, niejasnością przepisów podatkowych i ubezpieczeniowych i utrudnionym dostępem do sieci handlowych.

Z drugiej strony fundacja zabiega o zrównanie statusu wina owocowego z winem gronowym i wypracowanie restrykcyjnej definicji tego produktu, która będzie gwarantować jego jakość. Przy odpowiedniej promocji, wina ze szlachetnych owoców mogłyby dorównać popularności, jaką dzisiaj cieszą się piwa rzemieślnicze.

– Sadownicy – inaczej niż winiarze – nie mają ochrony prawnej w postaci definicji produktu, jakim jest cydr czy wino owocowe. Wino gronowe ma z kolei bardzo restrykcyjną definicję prawną. Żeby je wyprodukować i tak oznaczyć, trzeba przestrzegać szeregu zakazów. Do wina gronowego nie można dodawać wody, nie można fermentować z koncentratów, tylko ze świeżych owoców, nie można dodawać  również cukru. Dzięki temu powstał sektor mocno związany z rolnikami, w którym mają oni przewagę nad wielkim przemysłem, ponieważ taka definicja naturalnego sposobu produkcji w zasadzie obroniła cały sektor wina przed globalizacją. Takiej definicji i ochrony nie ma w przypadku win z innych owoców – mówi Robert Ogór.

Jak podkreśla, pierwszym krokiem powinno być wprowadzenie restrykcyjnej definicji win owocowych opartej na świeżym surowcu, zakazie użycia dodatków i koncentratów. Takie przepisy stworzyłyby podstawę do budowania świadomości i wizerunku produktów, jednocześnie atrakcyjnych dla konsumentów i ważnych dla rolnictwa.

W tej chwili definicja jest zbyt szeroka i dopuszcza zbyt wiele działań, które ułatwiają jego produkcję, a w efekcie potaniają produkt – mówi prezes AMBRA. – Szlachetne produkty spożywcze są zaprzeczeniem strategii konkurencyjności kosztowej. W przypadku takich wyrobów jak hiszpańska szynka czy sery francuskie produkcja prawnie jest utrudniona i przez to droższa. One nie konkurują ceną z innymi produktami spożywczymi, ale tworzą bogactwo swoich regionów w inny sposób. Takich strategii w Polsce brakuje w odniesieniu do sektora żywności ogółem, w szczególności do tych największych skarbów jakimi są polskie owoce. One mogą być przetwarzane w szlachetne wina, ale pod warunkiem, że ich definicja bardzo jasno ukierunkuje sektor w stronę produktów wysokiej jakości i uniemożliwi wszelką drogę na skróty.

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Zorganizowane grupy cyberprzestępcze sięgają po coraz bardziej zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji. Często celem ataków jest infrastruktura krytyczna

Rozwój cyberprzestępczości postępuje w kierunku budowania powiązań o charakterze mafijnym i wykorzystywania zaawansowanych technologicznie rozwiązań, po jakie sięgają służby specjalne. Coraz częściej służy do tego także sztuczna inteligencja, która przyniosła ze sobą szereg nowych zagrożeń. Choć w ślad za technologicznym zaawansowaniem cyberprzestępców rozwijają się też narzędzia zapobiegające atakom, to wciąż najsłabszym ogniwem jest człowiek. Atrakcyjnym celem ataków dla hakerów są jednostki publiczne, infrastruktura krytyczna i samorządy, również te małe, którym brakuje zasobów finansowych i kadrowych, by zapewnić wystarczającą ochronę. 

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.

Problemy społeczne

Docenianie przez szefa jest równie ważne dla pracowników, co atrakcyjne wynagrodzenie i obowiązki. Kluczową rolę odgrywa komunikacja między liderem a zespołem

Niemal co czwarty pracownik chciałby, by jego przełożony częściej go doceniał. Blisko połowa jest gotowa odejść z pracy z powodu szefa, nawet mimo zadowolenia z firmy i zarobków – wynika z badania „Lider w oczach pracowników” zrealizowanego dla Pluxee. – Liderzy pełnią kluczową rolę w budowaniu zespołu – są też coraz lepsi w rozumieniu tego, że niezbędna jest wizja i cel, do którego można angażować ludzi – ocenia Monika Reszko, psycholożka biznesu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.