Newsy

Nielegalny strajk nie zwalnia przewoźnika z wypłaty odszkodowań dla pasażerów. Za utrudnienia pasażerowi przysługuje nawet 600 euro

2018-10-19  |  06:20

Aktualizacja 11:52

Uczestnicy nielegalnego strajku muszą się liczyć ze służbowymi konsekwencjami. Najsurowszą może być dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Jednocześnie strajk załogi linii lotniczej nie zwalnia przewoźnika od odpowiedzialności odszkodowawczej. W przypadku opóźnionych lub odwołanych lotów na skutek protestu pracowników linie lotnicze muszą wypłacić odszkodowanie w wysokości do 600 euro.

 Strajk powinien stanowić ostateczny sposób na rozwiązywanie sporów pomiędzy pracownikami a pracodawcą. Dopiero wtedy, kiedy nie uda się doprowadzić do jakiegoś korzystnego rozwiązania sytuacji w drodze rokowań albo mediacji, to związki zawodowe powinny przejść do organizacji takiego strajku. Strajk powinien być zorganizowany zgodnie z ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że zostanie uznany za nielegalny – przypomina w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Elżbieta Tyszka, główny prawnik GIVT, poproszona o komentarz dotyczący sporów zbiorowych w kontekście strajków przewoźników lotniczych.

Zgodnie z przepisami strajk jest ostatecznym środkiem walki o interesy pracowników. Nie może więc zostać ogłoszony przed wyczerpaniem procedury prowadzenia sporu zbiorowego, a dopiero jako zakończenie nieudanych działań polubownych. W wyjątkowych sytuacjach można go jednak zorganizować, jeżeli bezprawne działanie pracodawcy uniemożliwiło przeprowadzenie rokowań lub mediacji lub gdy pracodawca rozwiązał stosunek pracy z prowadzącym spór działaczem związkowym.

– Strajk to jedno z podstawowych praw związkowych, a zatem związkowcy rzeczywiście mają prawo organizować takie strajki. Ważne, aby były one jednak organizowane w sposób zgodny z przepisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Jeżeli ten strajk był legalny, a pracownik brał w nim udział, to nie powinien ponieść z tego tytułu żadnych konsekwencji. Jeżeli był nielegalny, to pracownik może być zwolniony z pracy w trybie dyscyplinarnym, przy czym on musi mieć świadomość, że brał udział w strajku nielegalnym – podkreśla Elżbieta Tyszka.

W czwartek strajkowali pracownicy PLL LOT. Związki zawodowe domagają się przywrócenia do pracy ich liderki Moniki Żelazik. Chcą też lepszego traktowania przez pracodawcę. Problem jednak w tym, że strajk został uznany za nielegalny. Sąd Okręgowy zakazał związkom zorganizowania akcji protestacyjnej, argumentując, że referendum w sprawie przeprowadzenia strajku było nielegalne.

W przypadku opóźnień czy odwołań lotów przewoźnik musi wypłacić odszkodowanie pasażerom.

 Strajk załogi linii lotniczej nie zwalnia przewoźnika lotniczego od odpowiedzialności odszkodowawczej. W sytuacji, w której doszło do takiego strajku, wszyscy pasażerowie powinni otrzymać należne im odszkodowanie. To, że strajkują pracownicy linii lotniczej, nie oznacza, że pasażerowie powinni ponosić konsekwencje takiej sytuacji – ocenia prawnik GIVT, platformy technologicznej, która pomaga uzyskać odszkodowania za opóźniony lub odwołany lot.

Prawa pasażerów w transporcie lotniczym określa wprowadzone w 2004 roku rozporządzenie unijne WE 261/2004. W przypadku odwołania rejsu lub opóźnienia przekraczającego trzy godziny pasażerom przysługuje m.in. prawo do zwrotu kosztów zakupionego biletu i odszkodowanie za niemożność kontynuowania podróży. Ważne przy tym jest, żeby utrudnienia nastąpiły z przyczyn zależnych od przewoźnika, a do tych zalicza się np. niesprawny samolot czy strajk pracowników. Potwierdził to Trybunał Sprawiedliwości w wyroku z 2017 roku, kiedy uznał, że strajku nie można uznać za czynnik, który zwalniałby przewoźnika z obowiązku wypłaty odszkodowań.

– Pasażerowie linii lotniczej mogą zgłosić reklamację do przewoźnika lotniczego i dochodzić wypłaty należnego im odszkodowania. Takie odszkodowanie jest im należne w wysokości od 250 euro do nawet 600 euro, w zależności od długości trasy, którą mieli pokonać – mówi Elżbieta Tyszka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Coraz więcej głosów za przesunięciem systemu kaucyjnego na 2026 rok. Pospieszne zmiany mogą wywołać problemy w gminach

System kaucyjny w Polsce, zgodnie z ustawą, powinien zacząć działać od 2025 roku. To sposób na motywowanie konsumentów do zwrotu zużytych butelek i puszek, by zwiększyć poziom recyklingu. Zmniejszy się w ten sposób także ilość zmieszanych odpadów komunalnych odbieranych przez gminy. Zdaniem ekspertów bez wcześniejszego albo równoległego wprowadzenia rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) nowe przepisy mogą oznaczać jednak poważne reperkusje dla gmin. – Odpady pochodzące z systemu kaucyjnego mogą wyciągnąć ze strumieni gminnych ok. 30 proc. najbardziej przychodowego surowca – ocenia  Klaudia Subutkiewicz, dyrektorka Wydziału Gospodarki Odpadami w Urzędzie Miasta Bydgoszczy.

Finanse

Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty

W ostatni piątek, kiedy światowe media zdominował temat planowanego irańskiego ataku na Izrael, ceny złota pobiły kolejny rekord, docierając do poziomu 2,4 tys. dol. za uncję. Inwestorzy, obawiając się o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, będą bardzo chętnie trzymać ten kruszec w swoich portfelach, co raczej nie wskazuje na możliwość korekty notowań. Podobnie jak zapowiadane obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, i to mimo wyższego od oczekiwań odczytu inflacji w marcu. – Bazowym scenariuszem jest łagodzenie polityki monetarnej, a niskie stopy zazwyczaj sprzyjają wyższym cenom złota – mówi Dorota Sierakowska, analityczka surowcowa z DM BOŚ.

Infrastruktura

Szybko rośnie udział odnawialnych źródeł w krajowym miksie energetycznym. Potrzebne przyspieszenie w inwestycjach w sieci przesyłowe

W ubiegłym roku odnawialne źródła energii stanowiły już ponad 40 proc. mocy zainstalowanej w krajowym miksie energetycznym i odpowiadały za 27 proc. całkowitej produkcji energii. Tym samym Polska pobiła kolejne rekordy, ale w kontekście rozwoju OZE na rodzimym rynku wciąż pozostaje wiele do zrobienia. Eksperci i branża wskazują m.in. na konieczność aktualizacji strategicznych dokumentów wyznaczających kierunki polityki energetycznej, szerszego wdrożenia magazynów energii, a przede wszystkim – pilną potrzebę rozwoju systemu przesyłowego i dystrybucyjnego oraz regulacji sprzyjających inwestorom. – Zielona energia potrzebuje przede wszystkim stabilności regulacyjnej i niskiego kosztu kapitału. To kluczowe elementy, które definiują ryzyko i tempo, w jakim możemy budować nowe źródła – mówi Piotr Maciołek, członek zarządu Polenergii.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.