Newsy

W Polsce statystycznie co pół godziny jedna osoba dowiaduje się, że cierpi białaczkę. Często jedynym ratunkiem jest przeszczep szpiku

2017-05-25  |  06:35
Mówi:dr hab. n. med. Grzegorz Basak, Klinika Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Sylwia Zakrzewska, koordynatorka rekrutacji dawców w Fundacji DKMS

  • MP4
  • Tylko 20 proc. chorych na białaczkę bliźniaka genetycznego udaje się znaleźć w rodzinie. W pozostałych konieczne jest znalezienie dawcy niespokrewnionego, którego tkanki wykażą niemal 100-procentową zgodność. Szansa na powodzenie wynosi w najlepszych przypadku 1 do 20 tysięcy, a w najgorszym jeden do kilku milionów. Im więcej osób zarejestrowanych w bazach potencjalnych dawców szpiku, tym większe szanse na znalezienie dawcy dla pacjenta potrzebującego przeszczepienia krwiotwórczych komórek macierzystych.

    – Przyjmuje się, że w Polsce co pół godziny ktoś zapada na chorobę nowotworową krwi i szpiku. Są to choroby rzadkie. Według moich kalkulacji około 1,5 tys. osób rocznie wymaga w Polsce transplantacji komórek krwiotwórczych. Obecnie wykonujemy natomiast ok. 700 przeszczepień – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr hab. n. med. Grzegorz Basak z Kliniki Hematologii, Onkologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

    Przeszczepianie szpiku, który jest głównym narządem krwiotwórczym, zrewolucjonizowało leczenie wielu nowotworów i chorób krwi, szpiku kostnego oraz układu limfatycznego. Wskazaniem do zabiegu są między innymi ostra białaczka szpikowa i limfoblastyczna, zespoły mielodysplastyczne, szpiczak mnogi, chłoniak Hodgkina i chłoniaki nieziarnicze. Według Fundacji DKMS statystycznie co godzinę jedna osoba dowiaduje się, że cierpi na białaczkę. Dotyczy to zarówno dzieci, młodzieży, jak i osób w wieku produkcyjnym. Dla części z nich przeszczepienie szpiku jest jedyną możliwą formą leczenia, jeżeli chemioterapia i standardowe terapie są nieskuteczne.

    – Przeszczepienie komórek krwiotwórczych przeprowadza się w szeregu kilkudziesięciu różnych chorób krwi. Ponieważ społeczeństwo się starzeje, coraz więcej osób choruje na zespoły mielodysplastyczne i całą gamę innych chorób nowotworowych. Bardzo często mamy do czynienia z sytuacjami, w których pacjenta nie można skutecznie leczyć za pomocą innej metody. Wtedy właśnie ratunkiem pozostaje przeszczepienie komórek krwiotwórczych – mówi dr hab. n. med. Grzegorz Basak.

    Przeszczepienie szpiku od dawcy (tzw. transplantacja allogeniczna) pozwala na zregenerowanie układu krwiotwórczego i odpornościowego pacjenta, u którego jest on uszkodzony wskutek choroby albo chemioterapii. Krwiotwórcze komórki macierzyste pozyskuje się najczęściej (w 80 proc. przypadków) z krwi obwodowej. Zarówno szpik, jak i krew nieustannie się regenerują, dlatego zabieg nie wiąże się dla dawcy z ryzykiem utraty zdrowia. Konieczna jest tylko jednodniowa wizyta w klinice w celu pobrania krwiotwórczych komórek macierzystych.

    – Najczęściej komórek macierzystych wcale nie pobiera się ze szpiku, nie wykonuje się nakłucia kości, jak niektórym może się wydawać. Pobiera się je najzwyczajniej z krwi, zakładając wenflony do odpowiednich naczyń. Dawca przyjmuje najpierw szereg zastrzyków do tkanki podskórnej, co wiąże się z niewielkim dyskomfortem. Ma to spowodować, że komórki macierzyste przedostaną się ze szpiku do krwi, a z niej są wychwytywane przez specjalną maszynę. Innymi słowy, dawca jest podłączony do maszyny, przez którą przepływa jego krew. Maszyna odwirowuje komórki macierzyste do woreczka, a reszta krwi wraca do dawcy. Nie jest mu potrzebna tak duża liczba komórek macierzystych, która szybko się zregeneruje. Natomiast dla pacjenta jest to kluczowe – tłumaczy dr hab. n. med. Grzegorz Basak.

    W niewielu przypadkach komórki od dawcy trzeba pobrać ze szpiku, tzn. z talerza kości biodrowej. Taki zabieg wiąże się z 2–3 dniowym pobytem w szpitalu i jest przeprowadzany w znieczuleniu ogólnym, dawcy przysługuje natomiast zwolnienie lekarskie.

    – Tradycyjna metoda wymaga znieczulenia ogólnego i sali operacyjnej, ale nie jest to żaden dramatyczny zabieg polegający na rozcinaniu kości. Jest to procedura analogiczna do pobrania szpiku, czyli nakłucie igłą talerza kości biodrowej, konkretnie miednicy, i wyssanie strzykawką odpowiedniej ilości szpiku z kości. Nie jest to żadna szeroko zakrojona operacja, a dawca może następnego dnia spokojnie wyjść do domu – wyjaśnia dr hab. n. med. Grzegorz Basak.

    W Polsce zarejestrowanych jest ponad 1,2 mln potencjalnych dawców krwiotwórczych komórek macierzystych, co czyni nas trzecim co do wielkości w Europie i szóstym na świecie rejestrem potencjalnych dawców. Aż ponad milion z nich zarejestrowało się w Ośrodku Dawców Szpiku Fundacji DKMS. Mimo to prawdopodobieństwo znalezienia odpowiedniego dawcy wynosi 1 do 20 tys., a w niektórych przypadkach nawet jeden do kilku milionów. Aby przeszczep mógł się odbyć, tkanki chorego i dawcy muszą się wykazać prawie 100-procentową zgodnością (tzw. antygeny zgodności tkankowej HLA są niemal jak linie papilarne i mają kilka miliardów możliwych kombinacji).

    Nie więcej niż 20 proc. pacjentów udaje się znaleźć w rodzinie bliźniaka genetycznego, od którego można pobrać komórki. Dla reszty chorych szansą jest znalezienie dawcy niespokrewnionego. Im większa liczba osób zarejestrowanych w bazach potencjalnych dawców szpiku, tym większa szansa na znalezienie właściwego dawcy dla pacjenta, który potrzebuje transplantacji. Może nim zostać każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18 a 55 rokiem życia, o ile nie ma ku temu istotnych przeciwwskazań medycznych.

    Koordynatorka rekrutacji dawców w Fundacji DKMS, która od prawie dziesięciu lat prowadzi największy w Polsce rejestr dawców szpiku, podkreśla, że ważne jest szerzenie wiedzy, obalanie stereotypów związanych z tą procedurą medyczną oraz zachęcanie Polaków do rejestrowania się w bazie dawców.

    – Zachęcanie kolejnych osób do rejestrowania się w bazie powinno polegać przede wszystkim na informowaniu oraz obalaniu mitów dotyczących dawstwa szpiku. Warto zaznaczyć, że wiedza na ten temat z roku na rok jest coraz większa, ale nadal widzimy duże pole do działania. Szerzenie wrażliwości oraz idei dawstwa jest dla nas kwestią priorytetową – zaznacza Sylwia Zakrzewska.

    Jak podaje Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Poltransplant” od 2006 do końca 2015 roku przeprowadzono w Polsce ponad 4 tys. allogenicznych przeszczepów komórek krwiotwórczych w ramach terapii nowotworów krwi i schorzeń szpiku kostnego. Ponad połowa (2457) transplantacji odbyła się dzięki dawcom niespokrewnionym. 60 proc. Polaków, u których w 2015 roku wykonano przeszczepienie komórek krwiotwórczych, otrzymało je od polskiego dawcy. W tym samym roku dokonano 842 transplantacji od polskich dawców dla pacjentów z zagranicy. 

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Konsument

    Zmiany klimatu uderzają w portfele konsumentów. Podniosą ceny żywności nawet o 3 pkt proc. rocznie

    Coraz wyższe średnie temperatury obserwowane na świecie przekładają się na wzrost cen żywności. Problem dotyczy zarówno krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się. Naukowcy z Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Klimatu obliczyli, że do 2035 roku zdarzenia klimatyczne podniosą ceny żywności o 0,9–3,2 pkt proc. rocznie, a ogólny poziom inflacji o 0,3–1,1 pkt proc. Naukowcy przeanalizowali dane dotyczące zmian cen artykułów żywnościowych ze 120 krajów świata w ciągu ostatnich 30 lat.

    Transport

    Chiny przyspieszają inwestycje w odnawialne źródła. Nie przestają jednak rozbudowywać mocy węglowych

    Coraz dotkliwsze skutki zmian klimatycznych, ale przede wszystkim chęć zbudowania bezpieczeństwa energetycznego i uniezależnienia się od zewnętrznych dostaw surowców skłoniły rząd w Pekinie do ekspresowych inwestycji w nowe moce odnawialnej energii. W efekcie Chiny wyrastają na globalnego lidera transformacji energetycznej – odpowiadają dziś za największy na świecie przyrost mocy zainstalowanych w fotowoltaice i wiatrakach. Co ciekawe, nie rezygnują jednak przy tym również z inwestycji w energetykę węglową.

    Konsument

    Niska wiedza ekonomiczna Polaków może wpłynąć na większe zainteresowanie usługami doradców finansowych. Wciąż rzadko korzystamy z ich pomocy

    Ponad 70 proc. Polaków ma niską lub przeciętną wiedzę finansową – wynika z badania „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2024”. To przekłada się na niewielkie uczestnictwo w rynku kapitałowym i niską skłonność do inwestowania i oszczędzania. Dlatego eksperci upatrują istotnej roli doradców finansowych w zmianie tej tendencji. Większość gospodarstw domowych nie korzysta jednak z tego typu usług. Branża od lat samoreguluje kwestię kompetencji i certyfikatów dla doradców, ale liczy na utworzenie publicznego rejestru, w którym klienci mieliby dostęp do takich informacji, w ten sposób zyskując większe zaufanie do przedstawicieli tego zawodu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.