Newsy

Przyszłość kolei to ekologiczne napędy. Po Europie jeżdżą już pociągi zasilane zieloną energią

2020-11-04  |  06:00

Stare pociągi z silnikiem wysokoprężnym są wycofywane z sieci kolejowych na całym świecie. Zespoły Hyperloop UPV i Éirloop szacują, że do 2030 roku cały transport naziemny, w tym transport kolejowy, będzie wykorzystywał energię odnawialną. Już teraz pociągi wykorzystują energię wiatrową czy panele fotowoltaiczne. W przyszłości tradycyjną kolej mogą zastąpić lewitujące pociągi hyperloop. – Na dzisiaj powinniśmy przede wszystkim znaleźć ekologiczne, zielone źródła energii dla kolei – przekonuje dr Jakub Majewski, prezes Fundacji Pro Kolej.

– Jest sporo scenariuszy mówiących o tym, że być może kolej będzie w przyszłości głównie na estakadach, może pod ziemią, może to będzie hyperloop poruszający się w próżni. To dość dalekie, futurystyczne wizje. Na dzisiaj powinniśmy przede wszystkim znaleźć ekologiczne, zielone źródła energii dla kolei, a to, co oparte jest jeszcze na ropie naftowej, na dieslu – zelektryfikować. Dopiero jeżeli to nie wszędzie będzie możliwe, wykorzystać hybrydy, lokomotywy spalinowo-elektryczne, a może w przyszłości wodorowo-elektryczne – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Innowacje dr Jakub Majewski.

Hyperloop One firmy Virgin ma rozpocząć uruchamianie tras komercyjnych już w latach 2021/2022. Latem 2021 roku ma zaś ruszyć budowa pierwszego systemu transportowego hyperloop w Abu Zabi. Wciąż jednak może minąć dużo czasu, zanim technologia lewitujących w specjalnych tunelach pociągów stanie się codziennością. Do tego czasu firmy testują ekologiczne formy napędu.

– Kolej jest już dzisiaj elektromobilna. Ponad 80 proc. przewozów, czy to pasażerskich, czy towarowych, jest realizowanych przy wykorzystaniu energii elektrycznej, ale zawsze zostaje te 20 proc. napędzane silnikiem Diesla. Wodór mógłby być bardzo ciekawą alternatywą – przekonuje prezes Fundacji Pro Kolej.

Pociągi napędzane wodorem mogą być odpowiedzią na dekarbonizację kolei bez ponoszenia wysokich kosztów elektryfikacji torów. Inżynierowie, którzy pracują nad Hydroflexem, pierwszym brytyjskim pociągiem zasilanym wodorem, wyliczyli, że zelektryfikowanie jednego kilometra toru może kosztować od 965 tys. do 1,3 mln dol. Pociągi wodorowe są tańsze, ponieważ nie wymagają masowych remontów torów i można je stworzyć poprzez modernizację istniejących pojazdów.

W pociągach na wodór moduły zasilające wodorowe ogniwa paliwowe znajdują się w górnej części wagonu. Zapewniają wystarczającą ilość energii dzięki połączeniu wodoru i tlenu. Ogniwa paliwowe działają na zasadzie ekstrakcji tlenu z otaczającego powietrza, podczas gdy zbiorniki magazynowe zaspokajają zapotrzebowanie na wodór. Podczas jazdy pociąg pasażerski napędzany ogniwami paliwowymi emituje jedynie parę wodną, ​​która jest jedynym produktem ubocznym reakcji wodoru i tlenu. Wytworzona energia elektryczna zasila zaś silniki trakcyjne.

– Wodór to dobra alternatywa, ale najważniejsza dla kolei jest elektromobilność, czyli to, z czego produkujemy prąd. Bo zelektryfikowanie reszty sieci kolejowej nie jest już takim wyzwaniem. Są takie kraje jak Szwajcaria, które zelektryfikowały całą sieć kolejową. Pytanie jednak, skąd pochodzi ta energia, bo jeżeli to jest energia odnawialna, wodna, to możemy powiedzieć, że kolej jest w zasadzie neutralna środowiskowo – mówi dr Jakub Majewski.

Zespoły Hyperloop UPV i Éirloop szacują, że do 2030 roku cały transport naziemny, w tym kolej, będzie wykorzystywał energię odnawialną. Przykład linii kolejowych wykorzystujących odnawialne źródła energii można znaleźć w Holandii, gdzie sieć NS Dutch Railways działa w całości dzięki energii wiatrowej. Alternatywą dla niej jest energia słoneczna, a jedna z brytyjskich firm, Bankset Energy, opracowała panele podkładowe, które umieszczone na torach zamieniają światło słoneczne w energię dla pociągów. Podobne rozwiązania stosowane są również w Polsce.

– Nie jest to daleka droga tak jak w transporcie drogowym. Dzięki temu, że pociągi poruszają się po odpowiednio wyprofilowanych szynach, dużo prościej i mniejszym zasobem energii można wprawić je w ruch – podkreśla prezes Fundacji Pro Kolej. – Pociąg może jednorazowo zabrać 24 tys. ton, w związku z czym odpowiednio napędzana jedna lokomotywa bardzo efektywnie przewozi ładunki. Tak jak statki, tak kolej mogłaby być podstawowym środkiem, na którym opiera się ekologiczna zielona logistyka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Venture Cafe Warsaw

IT i technologie

Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności

Połączenie najzdolniejszych naukowców oraz technologicznych start-upów z firmami z sektora obronnego i wojskowego – to główny cel akceleratora, który powstaje w Krakowie. Będzie on należał do natowskiej sieci DIANA, która z założenia ma służyć rozwojowi technologii służących zarówno w obronności, jak i na rynku cywilnym w krajach sojuszniczych NATO. Eksperci liczą na rozwiązania wykorzystujące m.in. sztuczną inteligencję, drony czy technologie kwantowe. Dla sektora to szansa na pozyskanie innowacji na skalę światową, a dla start-upów szansa na wyjście na zagraniczne rynki i pozyskanie środków na globalny rozwój.

Farmacja

Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.

Edukacja

Skutki zbyt długich sesji gier wideo mogą być bolesne. Naukowcy rekomendują, aby nie przekraczać 3 godz. dziennie [DEPESZA]

Zmęczenie oczu, ból głowy, pleców, dłoni i nadgarstka to dolegliwości najczęściej zgłaszane przez osoby regularnie grające w gry komputerowe. Na podstawie ankiety przeprowadzonej na grupie niemal tysiąca dorosłych osób amerykańscy naukowcy ustalili, że regularne sesje gier trwające co najmniej 3 godz. najbardziej przyczyniają się do powstania takich dolegliwości. Co ciekawe, u osób będących lub planujących zostać e-sportowcami natężenie dolegliwości nie rośnie gwałtownie, jak należałoby przypuszczać. Może to mieć związek z bardziej świadomym doborem sprzętu i lepszym zrozumieniem znaczenia ergonomii.

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.