Newsy

W Polsce ruszają pierwsze wypożyczalnie samochodów w formie car-sharingu. W tym roku system ruszy w Warszawie

2017-03-03  |  06:40

Wypożyczalnie miejskich samochodów w systemie car-sharingu są na świecie coraz popularniejsze. Jedno takie auto może zastąpić kilkanaście prywatnych. Szacuje się, że liczba osób korzystających z takich rozwiązań przekroczy w 2025 roku 36 mln. Pierwsze wypożyczalnie powstają też w Polsce. W drugiej połowie 2017 roku usługa powinna ruszyć w Warszawie. System ma liczyć początkowo ok. 300 pojazdów. 

– Potencjał rozwoju rynku warszawskiego jest co najmniej kilkukrotny. Ale oczywiście to mieszkańcy muszą pokazać, jak istotny jest dla nich car-sharing i w jakim stopniu warto rozwijać ten system – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marcin Jeż, dyrektor ds. rozwoju BikeU, spółki z Grupy Egis, która wspólnie z Communauto i Grupą PSA chce stworzyć samoobsługowy system wypożyczalni samochodów w Warszawie.

Instytucja car-sharingu staje się coraz popularniejsza. Z danych Frost & Sullivan wynika, że liczba abonentów korzystających z tego typu przedsięwzięć wzrośnie z 7,9 miliona w 2015 roku do ponad 36 milionów w 2025 roku, a liczba pojazdów ze 112 tys. do 427 tys. Choć w Polsce samoobsługowe wypożyczalnie samochodów są jeszcze stosunkowo mało znane, to ich liczba powoli rośnie. Car-sharing działa już w Krakowie i Wrocławiu. W II połowie tego roku wypożyczalnia powinna ruszyć także w Warszawie – władze miasta prowadzą dialog negocjacyjny między innymi z Grupą Egis, Communauto i Grupą PSA, które dzięki doświadczeniu z innych rynków mają możliwość szybko i sprawnie wdrożyć projekt w stolicy.

 System car-sharingu powinien zapewnić szeroki wachlarz taryf dla mieszkańców tak, aby można było z samochodu skorzystać zarówno w krótkoterminowych wypożyczeniach, jak i w przypadku wyjazdów na większe zakupy czy spędzenia czasu z rodziną poza miastem. To nie ma być system do krótkich przejazdów, ale system, który ma motywować użytkownika do pozostawienia lub rezygnacji z własnego samochodu – tłumaczy Marcin Jeż.

Doświadczenie krajów zachodnich, gdzie car-sharing jest bardziej powszechny, pokazują, że jeden pojazd w takim systemie zastępuje nawet kilkanaście samochodów prywatnych. Po dołączeniu do usługi 25 proc. użytkowników rezygnuje z zakupu własnego pojazdu i jeździ o 44 proc. mniej niż przeciętny kierowca. Jednocześnie rośnie średnia czasu, w którym wykorzystywany jest pojazd – godzina w przypadku prywatnego samochodu do 8 godzin przy wypożyczanym aucie.

– Dlatego oferowany samochód musi być odpowiednio większy, tak aby osoba, która ma się zdecydować na tego typu zamianę, mogła wybrać auto w segmencie, który spełnia jego oczekiwania. To nie tylko studenci, lecz także rodziny z dziećmi. Im większa będzie grupa, do której potrzeb produkt będzie dostosowany, tym system będzie lepszy i lepsze  będzie miał perspektywy rozwoju – przekonuje przedstawiciel Grupy Egis.

Aby móc skorzystać z pojazdu, trzeba będzie się zarejestrować w systemie i zarezerwować wolny pojazd. Wypożyczanie ma być możliwe nie tylko za pomocą strony internetowej, lecz także aplikacji mobilnej. Samochody będzie można wypożyczyć i oddać w dowolnym wskazanym miejscu parkingowym, nie tylko tam, skąd pojazd został wypożyczony. Warszawa przy poszukiwaniu firmy, która miała obsłużyć system, wskazywała, że pojazdy mają mieć przebieg nie większy niż 100 tys. km i być co najwyżej czteroletnie.

– Najważniejszy jest wariant bazowy, który będzie odpowiadał mieszkańcom. Powinien się zaczynać się od 300 samochodów tak, by miał sens i możliwości rozwoju na przyszłość, te zaś są praktycznie nieograniczone. W miastach są różne projekty, nawet takie składające się z tysięcy samochodów, ale np. w Berlinie czy w Madrycie systemy składają się np. z 350–500 pojazdów. Obecnie jednak najważniejsza jest baza do dalszego rozwoju – podkreśla Jeż.

Użytkownicy będą płacili za minutę użytkowania samochodu.

– Rozwiązanie w założeniu ma być przystępne cenowo, zarówno dla przeciętnego studenta, jak i dla rodziny z dziećmi. Nie może to być konkurencja dla taksówek, ale interesująca alternatywa w przystępnych cenach – wskazuje Marcin Jeż.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem

Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.

Ochrona środowiska

Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat

Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.

Finanse

72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn

W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.