Mówi: | Albert Rokicki |
Funkcja: | niezależny analityk rynku akcji |
Firma: | longterm.pl |
Legalne konopie stają się atrakcyjną inwestycją dla producentów alkoholu, papierosów i kosmetyków. To jeden z najdynamiczniej rosnących sektorów w gospodarce
Medyczna marihuana legalizowana jest w wielu krajach. Zaczynają się nią interesować również producenci alkoholi i artykułów tytoniowych. Altria Group, producent papierosów Marlboro, zainwestował 1,8 mld dol. w kanadyjskiego producenta legalnych konopi Cronos Group, a Constellation Brands, producent piwa Corona, 4 mld dol. w Canopy Growth Corp.
Według Euromonitor International rynek konopi zmieni nie tylko branżę medyczną, ale również tytoniową, medyczną i kosmetyczną. Potwierdza to inwestycja Curaleaf Holdings, amerykańskiego dystrybutora marihuany, który 2 marca 2020 r. zapowiedział przejęcie BlueKudu, jednego z najstarszych w Kolorado producentów najwyższej jakości jadalnych produktów z marihuany.
– Rynek legalnych konopi jest jednym z najdynamiczniej rosnących sektorów w gospodarce. W tej chwili jego wartość szacowana jest na 32 mld dol., a jego przewidywany średni wzrost wynosi około 24 proc. rocznie – mówi agencji Newseria Biznes Albert Rokicki, założyciel i główny redaktor portalu Longterm.pl.
Największy udział w rynku mają Stany Zjednoczone i Kanada. Według Arcview Market Research i BDS Analytics w 2019 r. wartość rynku legalnych konopi w USA wynosiła 14,4 mld dol., a w Kanadzie 2,7 mld dol. Wzrost rynku konopi indyjskich będzie jednak uzależniony od dalszej legalizacji używki nie tylko dla celów medycznych.
– W Kanadzie konopie są całkowicie legalne, zarówno medyczne, jak i rekreacyjne, a kolejne stany w USA legalizują je, nie tylko w celach medycznych – potwierdza ekspert.
Marihuana po raz pierwszy została zalegalizowana w 1996 r. w Kalifornii. Dzisiaj leczniczo można ją stosować w 33 stanach , a rekreacyjnie w 11 – przy czym w Kolorado i w stanie Waszyngton już od ośmiu lat. Medyczną marihuanę do legalnego obrotu wprowadziła też większość krajów europejskich.
Wzrost rynku konopi nie jest równoważny z notowaniami giełdowymi. S&P/MX International Cannabis, indeks producentów konopi, dołuje od początku 2018 r. Na wartości tracą również najwięksi producenci marihuany, tacy jak Canopy Growth, Cronos Group czy Aurora Cannabis. Na plusie są tylko inwestorzy, którzy kupowali akcje producentów i dystrybutorów konopi indyjskich kilka lat temu, kiedy nic nie zapowiadało wielkiego boomu.
– Spółki, które debiutowały w 2014, 2015 i 2016 roku, dały gigantyczne stopy zwrotu wczesnym inwestorom, pomimo ostatnich sporych spadków, które dochodziły nawet do ponad 60–70 proc. – przyznaje założyciel portalu Longterm.pl.
Rynek jest więc ryzykowny, ale wciąż kusi inwestorów, mimo że większość producentów konopi indyjskich ma problem z rentownością.
– Rynek ten można porównać do dawnej gorączki złota. Śmieję się, że najwięcej zarobili na niej producenci łopat i sit, dobrze więc i teraz zapewnić sobie jakiś sprzęt do uprawy, ale lepiej zajmować się wykorzystywaniem marihuany w medycynie niż sprzedażą samego towaru. Doświadczenie i historia pokazują, że mało będzie liderów, którzy przetrwają kilkanaście–kilkadziesiąt lat, żeby stać się dominującymi podmiotami – tłumaczy Albert Rokicki.
Za oceanem ryzyko upadłości najmniejszych producentów rośnie ze względu na coraz większe trudności z refinansowaniem zadłużenia. Analitycy liczą więc na konsolidację w branży i przejmowanie mniejszych podmiotów przez większe. Każda taka informacja będzie wpływać jednak na wahania kursów giełdowych. Na razie po notowaniach widać, że na spółkach takich jak Canopy Growth, która jest największym legalnym producentem marihuany na świecie, najwięcej zyskuje kapitał spekulacyjny. Wysoką zmienność wykazują również indeksy: S&P/MX International Cannabis i BITA Global Cannabis Giants, w którego portfelu znajduje się 20 największych spółek związanych z sektorem konopi.
– W Kanadzie i w Stanach Zjednoczonych inwestorzy zarobili bardzo dużo. Potem ci, którzy niefortunnie wchodzili w akcje na górce, pewnie stracili, więc zniechęcenie inwestycyjne do branży jest duże. Jednak w Polsce nie mieliśmy jeszcze żadnego podmiotu z tego sektora, więc możemy powtórzyć cały ten cykl – przewiduje Albert Rokicki. – Zacznie się od dynamicznego wzrostu, potem nastąpi – jak w przypadku wszystkich innych aktywów inwestycyjnych – pewne przewartościowanie, żeby nie powiedzieć bańka spekulacyjna, realizacja zysków, schłodzenie i korekta. Wszystko jest przed nami. Cała droga, którą przeszli już Kanadyjczycy i Amerykanie przez ostatnie cztery–pięć lat – podsumowuje założyciel portalu Longterm.pl.
Czytaj także
- 2024-04-09: Sądy w Polsce nadużywają tymczasowego aresztowania. W wielu przypadkach mógłby go zastąpić areszt domowy
- 2024-03-27: Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego ws. sztucznej inteligencji będzie ogromną zmianą na tym rynku. Brakuje wciąż regulacji dotyczącej praw autorskich
- 2024-03-26: W anestezjologii dokonał się skokowy postęp. To dziś jedna z najbezpieczniejszych dziedzin medycyny
- 2024-03-13: Katastrofa humanitarna w Strefie Gazy. Ponad pół miliona ludzi zagrożonych klęską głodu
- 2024-03-14: Aleksandra Popławska: Trudne tematy jak aborcja zamiatane są pod dywan. Uważam, że wybór jest wolnością i dobrze, aby politycy nam go dali
- 2024-02-06: Ukraińscy medycy wojskowi na pierwszej linii frontu są narażeni na stres i wypalenie. Projekt Repower pomógł w regeneracji już ponad 300 takich osób
- 2024-02-14: Ukraińskie doświadczenia z frontu cenną lekcją dla polskiej służby zdrowia. Zmieniają podejście do zabezpieczenia medycznego w Polsce
- 2024-02-14: Polscy przedsiębiorcy wiedzą, że automatyzacja to strategiczny element rozwoju. Brak specjalistów jest największą barierą
- 2024-02-02: Deweloperzy nieco wyhamowują inwestycje w nowe magazyny. Wskaźnik pustostanów znacznie wzrósł
- 2023-12-18: Wielkie wyzwanie humanitarne w Strefie Gazy. Pomoc, która tam dociera, jest niewystarczająca
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.