Newsy

Sytuacja finansowa zmusza UE do szukania nowych źródeł dochodów. Eksperci ostrzegają przed zmianami w podatkach

2025-10-22  |  06:30
Mówi:Janusz Lewandowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, były komisarz UE ds. budżetu i programowania finansowego
prof. Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej
Marek Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej

Projekt nowych ram finansowych Unii Europejskiej na lata 2028–2034 spotkał się z licznymi głosami krytyki. – Nigdy start negocjacji nie był takim falstartem – ocenia europoseł Janusz Lewandowski. Propozycji Komisji Europejskiej zarzuca się przede wszystkim przesadne scentralizowanie, co może podważać decyzyjność np. krajowych samorządów. Również pomysł stworzenia zasobów własnych UE z części podatków zbieranych od obywateli państw członkowskich może być trudny do przeforsowania.

– Powszechna krytyka dotyczy tego, jak bardzo przewodnicząca Ursula von der Leyen scentralizowała ten budżet. On jest zbudowany na jednym planie narodowym, teraz już nazwanym regionalnym, jednym planie dla rolnictwa, takim wielkim kotle, w którym jest wszystko, bo jeszcze rybołówstwo i parę innych wydatków budżetowych – mówi agencji informacyjnej Newseria Janusz Lewandowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, były komisarz UE ds. budżetu i programowania finansowego.

Budżet nowej unijnej perspektywy ma być bardziej elastyczny, aby umożliwić szybsze reagowanie na kryzysy i nowe priorytety. Zamiast refundacji wydatków system ma się opierać na wynikach. Wypłaty będą uzależnione od osiągnięcia konkretnych kamieni milowych i celów. Państwa członkowskie będą tworzyć zintegrowane plany krajowe i regionalne, w których będą programować środki z wielu funduszy (np. EFRR, FS, EFS+). Mechanizm warunkowości z 2021 roku zostaje utrzymany, co pozwala na wstrzymanie finansowania w przypadku naruszeń zasad praworządności. Priorytetami nowego budżetu są innowacje, cyfryzacje, konkurencyjność i zielona transformacja, a także inwestycje w obronność i bezpieczeństwo. 

– Centralizm wydatkowania środków jest ryzykowny, patrząc także na rolę polskich samorządów, jeżeli chodzi o wykorzystywanie środków europejskich. On może być szczególnie groźny, gdyby był połączony z mechanizmem warunkowości związanym z praworządnością, bo w przypadku gdyby taki mechanizm został uruchomiony, to bardzo łatwo pozbawić mieszkańców polskich samorządów także istotnej części środków, a pewnie rząd centralny zwalałby wtedy winę na złą Unię Europejską, że odbiera Polakom pieniądze – ocenia Marek Tatała, prezes Fundacji Wolności Gospodarczej.

Budżet UE na lata 2028–2034 ma wynieść prawie 2 bln euro wobec 1,2 bln w poprzedniej perspektywie, z czego znaczną część przeznaczono na: konkurencyjność (ok. 515 mld euro), rolnictwo i spójność (ok. 300 mld euro), działania zewnętrzne (ok. 190 mld euro) i inwestycje w ludzi (w tym edukacja, np. Erasmus+, ok. 40,8 mld euro). Polska otrzyma największe środki, ponad 123 mld euro, głównie na inwestycje w infrastrukturę, transformację energetyczną i innowacje. Prawdopodobnie jest to jednocześnie ostatni budżet, w którym nasz kraj będzie beneficjentem netto.

 Spodziewaliśmy się, że już nadchodzący budżet postawi nas w roli płatnika netto. Tak nie będzie i to jest dobra wiadomość, ale musimy mieć na uwadze złożoność tej nowej koncepcji, którą przedstawiła Komisja Europejska. Myślę, że ona będzie jeszcze ewoluować co do sposobu podzielenia środków na koperty, także te przeznaczone dla poszczególnych państw członkowskich i wewnętrznego zarządzania tymi pieniędzmi – przekonuje Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej.

W konstrukcji nowego wieloletniego planu finansowego Unii Europejskiej kluczowe znaczenie mają źródła przychodów do wspólnego budżetu, które miałyby pochodzić z podatków, akcyzy czy nowej odsłony systemu handlu emisjami ETS2.

– Nowe źródła zasilania budżetu są naprawdę Europie niezbędne z wielu przyczyn. Niestety daleka droga od ich ogłoszenia do ratyfikacji w parlamentach narodowych, bo wszystkie formy opodatkowania są i będą ich prerogatywą. Mnie się nie udało jako komisarzowi zbudować jakichś nowych źródeł zasilenia budżetu europejskiego – przyznaje Janusz Lewandowski.

– To jest model, który pojawił się przy KPO, ale budzi duże kontrowersje, jest niezwykle sensytywny w odbiorze i zapewne będzie wymagać prawnego ratyfikowania przez parlamenty państw członkowskich, w tym przez polski Sejm i Senat – wskazuje Przemysław Litwiniuk. – To jest obszar, który budzi pewne zastrzeżenia i zagrożenia, przede wszystkim ze względu na to, że nasze finanse publiczne znajdują się w słabej kondycji i odejmowanie naszego udziału w pobieranych cłach na rzecz Unii Europejskiej czy naszego udziału w akcyzie ze sprzedaży wyrobów tytoniowych będzie miało swoje konsekwencje dla spinania się polskiego budżetu. Myślę, że polski minister finansów będzie aktywnie uczestniczył w rozmowach na ten temat.

Zdaniem Marka Tatały pomysł przekierowania części wpływów z akcyzy na wyroby tytoniowe do budżetu Unii Europejskiej może stworzyć niebezpieczny precedens, który otworzy drogę do dyskusji o dostępie do środków z akcyzy na alkohole czy paliwa.

– Koszt tylko tego podatku to jest około 4,5 mld zł rocznie i tyle musiałby znaleźć minister finansów, który myśli o procedurze nadmiernego deficytu, o tym, że musimy ograniczać dług publiczny, bo mamy w prognozach bardzo szybki jego wzrost – ocenia prezes Fundacji Wolności Gospodarczej.

W jego opinii zmiany związane z podatkiem akcyzowym mogą w przyszłości skutkować tym, że KE będzie ingerować w wysokość stawek, sugerując ich podwyższanie.

 Polska powinna sceptycznie patrzeć na zwiększanie tych zasobów własnych i apelować o to, żeby po prostu skupić się na stronie wydatkowej, zobaczyć, które środki UE do tej pory wydawaliśmy nieefektywnie, które nie odpowiadały na wyzwania globalne, przed jakimi stoi Europa, a nie dążyć do wprowadzania nowych podatków, które mogą uderzyć także w naszą gospodarkę – podkreśla Marek Tatała.

O propozycji nowych ram finansowych, które w lipcu br. ujrzały światło dzienne, eksperci dyskutowali podczas panelu „Nowy budżet Unii Europejskiej. Co Polska może na nim zyskać, a co może stracić?”, który odbył się w trakcie Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Polscy plantatorzy tytoniu protestują przeciwko planom WHO i UE. Ostrzegają, że nowe regulacje mogą doprowadzić do likwidacji całego sektora

Rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia i planowane zmiany w unijnej dyrektywie podatkowej TED budzą coraz większy sprzeciw polskich plantatorów tytoniu. 3 listopada w Warszawie protestowali przeciwko propozycjom, które – jak podkreślają – zagrażają tysiącom miejsc pracy i mogą doprowadzić do wygaszenia upraw tytoniu w Polsce, która jest jednym z największych producentów w Unii Europejskiej​. Rolnicy apelują do rządu o obronę sektora na forum międzynarodowym.

Prawo

Nowy pomysł na ochronę praworządności w UE. Dotychczasowe mechanizmy nie są wystarczające

Europejski Semestr Praworządności to propozycja nowego unijnego mechanizmu, który ma przeciwdziałać łamaniu praworządności przez państwa członkowskie. Istniejące dziś instrumenty, choć pełnią istotne funkcje, nie są wystarczająco skoordynowane i – co istotne – mogą się wzajemnie wykluczać. – Stąd pomysł na ich uzupełnienie, aby instytucje UE mogły szybciej i skuteczniej reagować na nieprawidłowości – podkreśla Michał Wawrykiewicz, który wspólnie z eurodeputowanymi Sophie Wilmès i Alessandro Zanem przedstawił w Parlamencie Europejskim ten projekt.

Ochrona środowiska

Większa produkcja biogazu i biometanu poprawiłaby bezpieczeństwo energetyczne Polski. Teraz ich potencjał pozostaje niewykorzystany

Polska ma duży, ale wciąż niewykorzystany potencjał w produkcji biogazu i biometanu. Eksperci podkreślają, że w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na gaz w elektroenergetyce i ciepłownictwie powinniśmy mocniej postawić na rozwój instalacji biogazowych i biometanowych. Można w ten sposób, po pierwsze, zmniejszyć zależność od importu gazu ziemnego, a po drugie, uzyskać stabilne, niezależne pogodowe i sterowalne źródło energii. Oba te aspekty są kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.