Newsy

Wiele małych sklepów nie przystąpi do systemu kaucyjnego ze względu na koszty i brak miejsca. Alternatywą mogą być mobilne centra rozliczeniowe

2025-10-08  |  06:25
Mówi:Michał Jurczok, prezes zarządu Returmatic Polska
Patryk Beyer, dyrektor operacyjny Returmatic Polska
András Bednár, kierownik ds. sprzedaży międzynarodowej, Returmatic Solutions

Według szacunków Returmatic nawet 30–40 tys. małych sklepów, aptek, zakładów pracy i innych punktów w Polsce mogłoby przystąpić do systemu kaucyjnego, ale tego nie zrobi ze względu na brak miejsca na instalację stacjonarnych automatów RVM do zbierania opakowań objętych kaucją lub koszty z tym związane. Rozwiązaniem dla nich mogą być mobilne butelkomaty i centra rozliczeniowe, które sprawdziły się już na innych rynkach europejskich.

System kaucyjny zaczął obowiązywać od 1 października tego roku. Przed jego wejściem w życie był ogromny chaos, który jest największym wyzwaniem dla m.in. sieci handlowych, które tym obowiązkiem są objęte. Trzeba się w tym wszystkim odnaleźć. System się dopiero rodzi, w związku z tym pytań jest bardzo dużo i jeszcze będą kolejne. Druga kwestia, z którą przedsiębiorcy muszą się zmierzyć, to koszt wdrożenia tego systemu. Chodzi tutaj m.in. o dopilnowanie tego, aby w jednostkach handlowych funkcjonował on w sposób właściwy, być może uzbrojenie takiego sklepu w stacjonarną maszynę do obsługi tego systemu, tzw. RVM. Według naszych obserwacji rynek zostanie zdominowany przez zbiórkę manualną, m.in. ze względu na koszt wdrożenia tak zwanych RVM-ów – mówi agencji Newseria Michał Jurczok, prezes Returmatic Polska.

System kaucyjny obejmuje wszystkie butelki plastikowe do 3 l, puszki metalowe do 1 l oraz butelki szklane wielokrotnego użytku do 1,5 l. Sklepy powyżej 200 mkw. mają obowiązek przyjmować opakowania, mniejsze mogą do systemu dołączyć dobrowolnie. Według danych GUS funkcjonuje w Polsce ponad 300 tys. sklepów, z czego zdecydowana większość to punkty do 100 mkw., a także 11 tys. aptek i ponad 1 tys. punktów aptecznych. To właśnie w tych placówkach koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych na automat i brak powierzchni handlowej są największą barierą, by przystąpić do systemu kaucyjnego.

Jak podkreśla ekspert, na starcie systemu brakuje jednolitych rozwiązań dla najmniejszych placówek. Mogą one prowadzić zbiórkę ręczną, ale oznacza to konieczność wygospodarowania miejsca na worki z opakowaniami i dodatkowe obowiązki dla pracowników. Wielu właścicieli obawia się, że klienci wybiorą punkty z łatwiejszą możliwością zwrotu, a tym samym stracą część obrotów. To rodzi pytanie o alternatywy – i tu pojawiają się mobilne systemy, które sprawdziły się na Zachodzie. 

– Kampanie, które poprzedziły wdrożenie systemu kaucyjnego, budowały świadomość, że ten system może zafunkcjonować wyłącznie w oparciu o stacjonarne urządzenia. Czyli tradycyjny model to RVM w jednostce handlowej, plus logistyka, plus centrum rozliczeniowe, do którego finalnie te opakowania trafią i jeszcze raz będą rozliczone. Nasz model jest trochę inny, my możemy obsłużyć kompleksowo przedsiębiorcę bez wdrażania u niego urządzenia RVM – wskazuje prezes Returmatic Polska.

 Nasze rozwiązanie działa w praktyce jak kurier, który podjeżdża samochodem pod dany punkt, odbiera opakowanie, przelicza je w naszym urządzeniu i niszczy to opakowanie. To usługa zliczeniowa i antyfraudowa, która w zbiórce manualnej jest niemożliwa. Mobilny van, który ma urządzenie reverse vending machine i jest w stanie obsłużyć wszystkie opakowania ujęte w ustawie o systemie kaucyjnym w Polsce – wyjaśnia Patryk Beyer, dyrektor operacyjny Returmatic Polska.

Takie rozwiązanie pozwala mniejszym sklepom i aptekom brać udział w systemie bez blokowania powierzchni i bez ponoszenia kosztów inwestycyjnych.

–  Mobilne centra rozliczeniowe, które stanowią alternatywę dla tradycyjnych dużych centrów rozliczeniowych, obniżają koszty inwestycji, a także znacząco redukują koszty eksploatacji dla operatorów systemu kaucyjnego. Technologie te oferują wydajniejsze zbieranie opakowań niż w przypadku ręcznego odbioru z punktów zbiórki. Pozwala to przyspieszyć odbiór i zwiększyć ilość odebranych opakowań w miejscu zbiórki. Jednocześnie możliwe jest obniżenie oddziaływania zbiórki na środowisko – podkreśla András Bednár, kierownik ds. sprzedaży międzynarodowej Returmatic Solutions.

– Potencjał na mobilne vany, które będą wspierać przede wszystkim zbiórkę manualną, bo to jest dla nas najważniejsze, obliczamy na około 30–40 tys. punktów – to są sklepy, apteki, zakłady pracy czy np. zakłady karne. Chcemy zautomatyzować zbiórkę manualną – mówi Patryk Beyer.

Mobilne butelkomaty mogą być też wsparciem dla dużych sieci z zainstalowanymi RVM. One mogą je wykorzystywać m.in. do weryfikacji poprawności zliczeń albo w okresie zwiększonego ruchu, np. przed świętami czy długimi weekendami.

– Ciekawym odbiorcą naszej usługi mogą być imprezy masowe, gdzie jest bardzo duże spożycie napojów, zarówno tych alkoholowych, jak i bezalkoholowych. My możemy zafunkcjonować na takiej imprezie w modelu, gdzie podstawiamy kilka naszych vanów, których wydajność to jest 10 tys. opakowań w ciągu ośmiu godzin – mówi Michał Jurczok.

W tradycyjnym modelu rozliczenie kaucji przez operatorów może trwać ok. 30 dni. Dla małych sklepów oznacza to konieczność zamrożenia kapitału i finansowania wypłat kaucji dla klientów z własnych środków. W skali kraju są to setki milionów złotych, które pozostają „zamrożone” w systemie.

– Przedsiębiorca musi mieć bardzo szybko rozliczoną kaucję. Każdorazowo robiąc zakupy w hurtowni czy w innym miejscu, zostawia tam kaucję, w międzyczasie klientowi, który przynosi do niego butelki, wypłaca kaucję. W związku z tym mrozi swoje środki, które mógłby wykorzystać na rozwój biznesu. My z naszym rozliczeniem gwarantujemy szybki powrót zainwestowanej kaucji – wskazuje prezes Returmatic Polska. – Będziemy dążyli do tego, żeby w kilka godzin ta kaucja już była na koncie przedsiębiorcy.

Doświadczenia zagraniczne potwierdzają, że to właśnie szybkość rozliczeń i gęsta sieć punktów odbioru opakowań decydowały o powodzeniu systemu. Na Litwie poziom odzysku wzrósł z 74 proc. w pierwszym roku działania systemu do 92 proc. w drugim, a w Estonii od lat utrzymuje się na poziomie bliskim 90 proc. W Irlandii, gdzie system działa od lutego 2024 roku, dopiero rozszerzenie sieci o sklepy poniżej 250 mkw. pozwoliło osiągnąć ponad 100 mln zwrotów miesięcznie. Eksperci podkreślają, że kluczowe było włączenie do systemu tysięcy małych punktów i uproszczenie procedur.

Bezpieczeństwo to kolejny warunek sprawnego systemu. Jeśli butelki nie są niszczone od razu, istnieje ryzyko ich ponownego wprowadzenia i podwójnego zwrotu. Dlatego w Niemczech i krajach nordyckich automaty zgniatają opakowania już przy przyjęciu, a w Estonii wszystkie trafiają do centralnego centrum rozliczeniowego. Mobilne butelkomaty eliminują to ryzyko, niszcząc opakowania jeszcze na miejscu, co zwiększa wiarygodność systemu i zaufanie konsumentów.

– Zainteresowanie mobilnym rozwiązaniem w tej chwili jest bardzo duże. Pojawiliśmy się na ostatniej prostej, a podmioty, które oferowały rozwiązania stacjonarne, na tym rynku były bardzo aktywne w długiej perspektywie czasu. Odbywamy szereg spotkań, odbieramy dużo telefonów, zarówno od dużych firm, jak i od małych przedsiębiorców, którzy chcą się bardzo odnaleźć w tym systemie. Jest duża świadomość tego, że ktoś, kto się znajdzie poza systemem, może tracić klienta – mówił Michał Jurczok podczas oficjalnej prezentacji nowego rozwiązania na polskim rynku, które odbyło się w Warszawie.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Polscy plantatorzy tytoniu protestują przeciwko planom WHO i UE. Ostrzegają, że nowe regulacje mogą doprowadzić do likwidacji całego sektora

Rekomendacje Światowej Organizacji Zdrowia i planowane zmiany w unijnej dyrektywie podatkowej TED budzą coraz większy sprzeciw polskich plantatorów tytoniu. 3 listopada w Warszawie protestowali przeciwko propozycjom, które – jak podkreślają – zagrażają tysiącom miejsc pracy i mogą doprowadzić do wygaszenia upraw tytoniu w Polsce, która jest jednym z największych producentów w Unii Europejskiej​. Rolnicy apelują do rządu o obronę sektora na forum międzynarodowym.

Prawo

Nowy pomysł na ochronę praworządności w UE. Dotychczasowe mechanizmy nie są wystarczające

Europejski Semestr Praworządności to propozycja nowego unijnego mechanizmu, który ma przeciwdziałać łamaniu praworządności przez państwa członkowskie. Istniejące dziś instrumenty, choć pełnią istotne funkcje, nie są wystarczająco skoordynowane i – co istotne – mogą się wzajemnie wykluczać. – Stąd pomysł na ich uzupełnienie, aby instytucje UE mogły szybciej i skuteczniej reagować na nieprawidłowości – podkreśla Michał Wawrykiewicz, który wspólnie z eurodeputowanymi Sophie Wilmès i Alessandro Zanem przedstawił w Parlamencie Europejskim ten projekt.

Ochrona środowiska

Większa produkcja biogazu i biometanu poprawiłaby bezpieczeństwo energetyczne Polski. Teraz ich potencjał pozostaje niewykorzystany

Polska ma duży, ale wciąż niewykorzystany potencjał w produkcji biogazu i biometanu. Eksperci podkreślają, że w związku z rosnącym zapotrzebowaniem na gaz w elektroenergetyce i ciepłownictwie powinniśmy mocniej postawić na rozwój instalacji biogazowych i biometanowych. Można w ten sposób, po pierwsze, zmniejszyć zależność od importu gazu ziemnego, a po drugie, uzyskać stabilne, niezależne pogodowe i sterowalne źródło energii. Oba te aspekty są kluczowe dla bezpieczeństwa energetycznego.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.