Newsy

Za pół roku system ochrony zdrowia będzie całkowicie zinformatyzowany. To największy projekt w Europie

2014-07-28  |  06:30

Elektroniczne recepty, skierowania i wgląd w historię choroby online – to część udogodnień, które mają stać się standardem w polskiej służbie zdrowia, począwszy od 2015 r. Trwają prace nad Projektem P1, który jest największym tego typu przedsięwzięciem w Europie. Dzięki niemu zniknie uciążliwa, papierowa dokumentacja medyczna, a lekarze będą mogli skuteczniej i szybciej decydować o sposobie leczenia. Projekt ma ograniczyć także marnotrawstwo w służbie zdrowia, które sięga nawet 6 mld zł rocznie.

W ramach Projektu P1 dostarczymy w przyszłym roku szereg różnych systemów informatycznych, które będą świadczyły usługi elektroniczne dla obywateli, personelu medycznego i wszystkich świadczeniodawców. Głównymi funkcjonalnościami będą: recepta elektroniczna, możliwość wystawiania i realizacji elektronicznych skierowań i zleceń. Oczywiście głównym produktem będzie Internetowe Konto Pacjenta – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Kędzierski, dyrektor Centrum Systemów Informatycznych Ochrony Zdrowia.

Na Internetowym Koncie Pacjenta będą gromadzone wszystkie informacje dotyczące kontaktów pacjenta ze służbą zdrowia, niezależnie od tego, czy leczy się w placówkach publicznych, czy prywatnych. Zastąpienie papierowej dokumentacji komunikacją elektroniczną wyeliminuje wiele problemów, jakie wiążą się np. z błędnymi lub nieczytelnymi receptami, ryzykiem zgubienia bądź zniszczenia wyników badań lekarskich itp.

W przypadku recepty elektronicznej eliminujemy na pewno problem nieczytelnych recept, który dzisiaj jest dosyć powszechny. Dajemy możliwość realizacji częściowej recepty. Dzisiaj, jeżeli mamy receptę, to musimy ją w całości zrealizować w jednej aptece. W przypadku recepty elektronicznej możemy kupować poszczególne lekarstwa w różnych aptekach – wskazuje Marcin Kędzierski.

Obecnie pacjent w systemie ochrony zdrowia wciąż jest pośrednikiem w obiegu dokumentów między poszczególnymi placówkami i specjalistami, co zmniejsza skuteczność leczenia i zwiększa koszty po obu stronach. Elektronizacja obiegu dokumentacji i możliwość bieżącej kontroli historii choroby pozwoli pacjentom szybciej podjąć decyzję o pójściu do specjalisty, a ci będą mogli szybciej postawić diagnozę. Wzrośnie również trafność wyboru sposobu leczenia, bo lekarze zyskają dostęp zarówno do historii choroby danego pacjenta, jak i szerszych statystyk, które będzie gromadził system.

Poprzez swoją unikalność i zakres zbierania danych, projekt i narzędzia, które dostarczamy, na pewno będą wspierać proces planowania opieki zdrowotnej w kraju. To będą rzeczywiste i wiarygodne dane o tym, co się dzieje w systemie ochrony zdrowia na całym obszarze kraju – mówi dyrektor CSIOZ.

Projektu P1 będzie kosztował 712 mln zł. To jednak znikoma wielkość w porównaniu z aktualnym budżetem NFZ, czyli 60 mld zł (1,2 proc.). Co więcej, niewielki zakres informatyzacji systemu ochrony zdrowia przyczynia się do jego niskiej efektywności. Niepotrzebne koszty, wynikające ze złego zarządzania i wykorzystania majątku, sięgają od 3 do nawet 6 mld zł rocznie.

Nieszczelności w systemie można określać nawet na poziomie od 5 do 10 proc. wartości budżetu płatnika publicznego. Przypomnę, że płatnik publiczny ma w tej chwili plan finansowy w wysokości 60 mld zł, więc wydaje się, że ten projekt zwróci się już nawet po roku – mówi Kędzierski.

W jego ocenie wdrożenie kompleksowego projektu informatyzacji służby zdrowia może napotkać na pewne bariery, choć nie te natury prawnej. Elektroniczny system daje możliwość poprawy zarządzania systemem i jego poszczególnymi elementami, w tym konkretnymi placówkami publicznymi. Większe możliwość kontroli kosztów i efektywności wykonywanych świadczeń mogą jednak napotkać na opór pewnych grup interesu.

Procedowane są przez Ministerstwo Zdrowia odpowiednie regulacje prawne. Wydaje się, że potrzebna będzie na pewno zmiana filozofii myślenia i mentalności personelu medycznego i w ogóle społeczeństwa. Bo rzeczywiście jest to całkowita zmiana filozofii funkcjonowania systemu ochrony zdrowia – uważa dyrektor CSIOZ.

Wiele jednostek ochrony zdrowia korzysta już z pewnych usług dostarczanych przez systemy informatyczne i np. wystawia recepty elektroniczne. Według Marcina Kędzierskiego dość powszechnie wykorzystuje się już Elektroniczną Dokumentację Medyczną, ale wciąż są placówki, które muszą dopiero wprowadzić takie rozwiązanie.

Nie znam szpitala, w którym nie funkcjonowałby jakiś system informatyczny wspierający któryś obszar działania tego szpitala: począwszy od kadr i płac, poprzez apteki szpitalne, skończywszy właśnie na module, który nas najbardziej interesuje, czyli Elektronicznej Dokumentacji Medycznej. Szacujemy, że połowa placówek w kraju korzysta z takich systemów – mówi dyrektor CSIOZ.

Dla porównania w krajach będących liderami pod względem informatyzacji służby zdrowia poziom wykorzystania Elektronicznej Dokumentacji Medycznej sięga 90 proc. Tak jest np. w Holandii i krajach skandynawskich.

Jednostki, którym nie uda się w przyszłym roku wdrożyć wszystkich wymaganych rozwiązań, będą mogły skorzystać z trzyletniego okresu przejściowego. Wtedy świadczenia zdrowotne byłyby realizowane na tych samych zasadach, co obecnie. Po upływie tego okresu nie będzie już możliwości pracy w oparciu o papierową dokumentację medyczną. Kędzierski uspokaja, że dla tych, którzy nie będą chcieli inwestować, alternatywa również będzie.

Dla tych świadczeniodawców, głównie małych, którzy z różnych względów, szczególnie ekonomicznych, nie będą zainteresowani kupnem oprogramowania, my dostarczymy darmowe narzędzie www, które będzie się nazywało Aplikacją Usługodawców i Aptek – wyjaśnia Marcin Kędzierski.

Po przejściu procesu weryfikacji takiego świadczeniodawcy darmowa aplikacja będzie mogła służyć do wystawania e-recept, skierowań itp. Będzie również zasilać danymi system P1.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Kongres MOVE

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Zorganizowane grupy cyberprzestępcze sięgają po coraz bardziej zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji. Często celem ataków jest infrastruktura krytyczna

Rozwój cyberprzestępczości postępuje w kierunku budowania powiązań o charakterze mafijnym i wykorzystywania zaawansowanych technologicznie rozwiązań, po jakie sięgają służby specjalne. Coraz częściej służy do tego także sztuczna inteligencja, która przyniosła ze sobą szereg nowych zagrożeń. Choć w ślad za technologicznym zaawansowaniem cyberprzestępców rozwijają się też narzędzia zapobiegające atakom, to wciąż najsłabszym ogniwem jest człowiek. Atrakcyjnym celem ataków dla hakerów są jednostki publiczne, infrastruktura krytyczna i samorządy, również te małe, którym brakuje zasobów finansowych i kadrowych, by zapewnić wystarczającą ochronę. 

Handel

Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.

Problemy społeczne

Docenianie przez szefa jest równie ważne dla pracowników, co atrakcyjne wynagrodzenie i obowiązki. Kluczową rolę odgrywa komunikacja między liderem a zespołem

Niemal co czwarty pracownik chciałby, by jego przełożony częściej go doceniał. Blisko połowa jest gotowa odejść z pracy z powodu szefa, nawet mimo zadowolenia z firmy i zarobków – wynika z badania „Lider w oczach pracowników” zrealizowanego dla Pluxee. – Liderzy pełnią kluczową rolę w budowaniu zespołu – są też coraz lepsi w rozumieniu tego, że niezbędna jest wizja i cel, do którego można angażować ludzi – ocenia Monika Reszko, psycholożka biznesu.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.