Mówi: | Piotr Błaszczyk |
Funkcja: | wiceprezes |
Firma: | Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego |
NFZ będzie refundował na białaczkę tylko leki generyczne. Tańsze nawet o połowę leki mają zwiększyć dostęp pacjentów do leczenia
Od 1 lipca 2014 r. NFZ nie będzie refundował oryginalnego leku na białaczkę. Glivec zostanie zastąpiony tańszymi lekami generycznymi. Część pacjentów protestuje przeciw tej decyzji, obawiając się, że zamienniki okażą się mniej skuteczne. Przedstawiciele pracodawców przemysłu farmaceutycznego podkreślają jednak, że jest to wprowadzanie chorych w błąd, bo leki generyczne zawierają tę samą substancję co lek oryginalny. A ich nawet o połowę niższe ceny zwiększą dostęp chorych do leczenia.
Jak podkreśla Piotr Błaszczyk, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, problem ten dotyczy nie tylko leczenia białaczki szpikowej, lecz także każdej innej choroby.
– Leki generyczne są tańsze od oryginałów nawet o 50 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Błaszczyk. – Jest to więc znaczne ułatwienie dla pacjentów. W przypadku niektórych terapii fiannsowanych ze środków publicznych leki generyczne pozwalają skorzystać z nich dwukrotnie większej liczbie osób.
Zgodnie z ustawą, ceny leków generycznych muszą być minimum o 25 proc. niższe. W praktyce jednak te różnice są większe.
Skuteczność oryginalnych leków musi zostać udowodniona poprzez kosztowne badania kliniczne przeprowadzane na szeroką skalę. Jeśli potwierdzą one zasadność stosowania leku, to producent otrzymuje wieloletni monopol rynkowy i ochronę patentową. Jest to swego rodzaju wynagrodzenie za koszty, jakie musiał ponieść.
– Monopol rynkowy dochodzi do 10 lat, a ochrona patentowa – do 25 lat – mówi Błaszczyk.
Leki generyczne są tańsze, bo zostały zarejestrowane po wygaśnięciu ochrony patentowej, czyli w warunkach silnej konkurencji. Poza tym badania dotyczące ich wprowadzenia na rynek są już znacznie prostsze. Zdaniem pracodawców przemysłu farmaceutycznego, jest to uzasadnione, a kwestionowanie wartości leków generycznych jest wyrazem niewiedzy i niepotrzebnie podważa zaufanie pacjentów do decyzji lekarzy.
– Na leku generycznym przeprowadza się jedynie badania kliniczne dotyczące tego, czy działa on w organizmie pacjenta w ten sam sposób co lek oryginalny – wyjaśnia Błaszczyk. – Nie ma potrzeby wykonywać badań dotyczących jego skuteczności, gdyż zostały one przeprowadzone już na pierwowzorze. Generyk to ten sam lek, w tym samym stężeniu i działający w tym samym miejscu. Jest po prostu tańszy i dzięki temu dostępny dla większej liczby pacjentów.
Przeciwko zastąpieniu leku oryginalnego lekami generycznymi protestuje Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Przewlekłą Białaczkę Szpikową SPBS. Zdaniem reprezentantów pacjentów, leki generyczne w przypadku leczenia nowotworów przewlekłych wymagają bardziej uważnych badań niż badania zamienników na mniej poważne choroby. Powołują się oni na publikacje naukowe autorów twierdzących, że użycie generyków okazywało się niekorzystne dla pacjentów.
Czytaj także
- 2024-04-05: Sprzedaż nagrań muzycznych rośnie w tempie prawie 20-proc. Streaming motorem napędowym, ale do łask wracają nośniki sprzed lat
- 2024-03-20: Polski rynek leasingu jest jednym z największych w UE. Prawie 1/3 inwestycji jest finansowana leasingiem
- 2024-04-15: Piotr Zelt: Zmiany klimatyczne nabrały już gigantycznego rozpędu. Na każdym kroku trzeba pamiętać o segregacji śmieci, oszczędzaniu wody i recyklingu ubrań
- 2024-03-26: Piotr Zelt: W tym roku na Wielkanoc jadę na narty w Alpy. Chyba wszystkim jest na rękę, że będę gdzieś daleko
- 2024-03-19: Jan Wieczorkowski: Ktoś, kto w internecie udostępnia pracę aktorów, zarabia na tym, a my nie. Tantiemy dla aktorów to kluczowa sprawa
- 2024-03-26: W anestezjologii dokonał się skokowy postęp. To dziś jedna z najbezpieczniejszych dziedzin medycyny
- 2024-04-10: Miliardowe wydatki operatorów na infrastrukturę telekomunikacyjną. Barierą inwestycyjną wciąż pozostają formalności
- 2024-04-08: Aleksandra Popławska: To jest oczywiste, że powinniśmy mieć tantiemy z internetu. Platformy streamingowe nie chcą stracić, więc pewnie obciążą kosztami klientów
- 2024-04-04: Enej: Poprzez płytę „Vesna” chcieliśmy dać fanom pewien powiew świeżości. Pierwszy raz stworzyliśmy duet z ukraińskim raperem
- 2024-03-07: Polski Czerwony Krzyż: Ponad 8 tys. zgłoszeń zaginionych osób w związku z wojną w Ukrainie. W toku jest ok. 300 postępowań
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł
Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.
Ochrona środowiska
Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami
Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.
Motoryzacja
Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.