Newsy

24 tysiące polskich firm świadczy usługi za granicą. Dla budżetu to kilka miliardów zysku rocznie

2014-01-02  |  06:10

Praca transgraniczna przynosi korzyści pracownikom ponad 24 tysięcy polskich firm, z których usług chętnie korzystają zagraniczni partnerzy. Za granicą często brakuje wykwalifikowanych pracowników w niektórych branżach, a Polacy są konkurencją dla miejscowej siły roboczej. W Unii Europejskiej trwają negocjacje dotyczące zmian w przepisach o pracy transgranicznej.

Usługi pracy transgranicznej świadczy 24 tys. małych, dużych i średnich polskich firm. Zapewniają one wpływy budżetowe w wysokości kilku miliardów złotych rocznie. Obecnie polscy pracownicy wykonujący tzw. pracę delegowaną w krajach UE muszą zarabiać zgodnie z miejscowym prawem pracy, jednak przez 24 miesiące mogą podlegać polskiemu systemowi ubezpieczeń społecznych. Jest to korzystne dla pracowników, mających rodzinę w Polsce i zamierzających spędzić w kraju emeryturę.

 – Niekiedy za granicą nie ma wykwalifikowanych pracowników w turystyce, pracach sezonowych, przemyśle czy budowlance – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Radosław Gałka, ekspert Polskiej Izby Handlu. – Przez ostatnie 8 lat polski pracownik, przysłowiowy polski hydraulik wypracował już sobie reputację i zachodnie firmy korzystające z pracy transgranicznej chcą kontynuować współpracę.

Dla miejscowych pracowników praca transgraniczna to poważna konkurencja. Dlatego dążą oni do tego, by Unia Europejska wprowadziła ograniczenia w tym zakresie. W grudniu w Brukseli miało miejsce spotkanie ministrów pracy krajów UE, na którym dyskutowano zapisy dotyczące dyrektywy 96/71 o delegowaniu pracowników. Przedstawiciele polskiego Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynegocjowali odrzucenie tych, które były niekorzystne dla polskich pracowników.

 – Udało się usunąć kilka zapisów projektu dyrektywy – wyjaśnia Gałka. – Chodzi o zapisy wprowadzone poprzez środowiska lobbujące, reprezentujące przede wszystkim związki zawodowe w krajach zachodnich lub zrzeszenia pracodawców, którym nie na rękę było delegowanie polskich pracowników – dodaje.

Jednym z nich był zapis dotyczący zastępowalności. Zakazywał on zastępowania pracownika delegowanego do danego zagranicznego pracodawcy, gdy ten się np. rozchorował. Związane z tym potencjalne trudności zniechęciłyby do zatrudniania Polaków. 

Inna niekorzystna propozycja, którą udało się zmienić, dotyczyła nakazu przechowywania dokumentacji dotyczącej pracy transgranicznej we wszystkich krajach, w których działała dana firma. 

 – Można sobie wyobrazić firmę, która realizuje krótkoterminowe kontrakty spawalnicze w kilku krajach europejskich – mówi Radosław Gałka. – Gdyby musiała ona wysyłać kopie dokumentów i przechowywać je we wszystkich krajach, gdzie wykonywała swoje usługi, to koszty i bariery administracyjne byłyby poważnym utrudnieniem – dodaje rozmówca Newserii Biznes. 

Przyjęcie dyrektywy w niekorzystnej dla Polaków formie oznaczałoby, zdaniem Gałki, nawet konieczność zamknięcia wielu firm i w konsekwencji zniszczenie polskiego sektora usług transgranicznych.

Ostateczna postać dyrektywy powinna powstać w kwietniu tego roku, by mógł się nią zająć Parlament obecnej kadencji, a na jej wdrożenie zostaną dwa lata. Teraz trwają konsultacje w ramach tzw. trilogu, czyli uzgodnień Komisji Europejskiej, Rady Unii Europejskiej oraz Parlamentu Europejskiego.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Rząd chce negocjować z Komisją Europejską wydłużenie terminu KPO. Czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku

W związku z prawie trzyletnim opóźnieniem w implementacji Krajowego Planu Odbudowy koalicyjny rząd przeprowadził na początku br. jego rewizję. Nowa wersja jest już w ok. 80 proc. uzgodniona z Komisją Europejską, a cały ten proces może się zakończyć  w wakacje – poinformowała w tym tygodniu ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jednocześnie rząd planuje rozpocząć z KE negocjacje dotyczące przedłużenia terminu zakończenia KPO, ponieważ czas na wydatkowanie większości środków upływa w 2026 roku.

Problemy społeczne

Blisko co piąta firma zamierza ograniczać zatrudnienie. W dużej mierze to wynik niepewności gospodarczej i rosnących kosztów pracowniczych

Z danych GUS wynika, że pod koniec marca 159 firm w Polsce ogłosiło plany zwolnień grupowych łącznie 17 tys. pracowników. Badania koniunktury wskazują, że wśród przedsiębiorców przeważają nastroje pozytywne, jednak zdecydowanie więcej z nich planuje ograniczenie zatrudnienia niż jego wzrost. – Nie jest to jeszcze zapowiedź armagedonu, ale warto się zastanowić, z czego to wynika. W dużej mierze to efekt rosnących kosztów prowadzenia biznesu i spowolnienia gospodarczego – ocenia dr hab. Jacek Męcina, prof. UW i doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.

Regionalne - Śląskie

Od kopalni węgla do kopalni pomysłów. Katowice i metropolia chcą być liderami innowacji

Jeszcze dwie dekady temu Katowice i inne miasta Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii kojarzyły się głównie z przemysłem wydobywczym węgla kamiennego i licznymi problemami związanymi z transformacją gospodarczą, które bardzo mocno dotykały kopalnie i cały przemysł ciężki. Od tego czasu wiele się zmieniło. Największe miasto aglomeracji górnośląskiej stawia na innowacyjne trendy w gospodarce, m.in. branżę gamingową, i kreuje się na miejsce spotkań. Dobrym przykładem może być Europejski Kongres Gospodarczy, który odbył się w Katowicach już po raz 16.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.