Mówi: | Dariusz Wellenger |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Gebwell |
Branża pomp ciepła mierzy się z niską sprzedażą. Jej powodem są obawy o wzrost cen energii elektrycznej
– Powinno się wprowadzić rozwiązania, które będą dawały klientowi w jakimś okresie stabilność kosztów, które będzie ponosił przy używaniu pomp ciepła, i to na pewno bardziej i szybciej by wpłynęło na transformację energetyczną – uważa Dariusz Wellenger, prezes zarządu Gebwell. W jego przekonaniu to właśnie brak stabilności cen energii i gazu oraz obawy o koszty wpływają negatywnie na cały rynek pomp ciepła.
Nieprzewidywalność – to jedno określenie idealnie pasuje do opisania przyczyn spadku zainteresowania zakupem oraz instalacją pomp ciepła.
– Obecnie boomu nie ma. Był dwa i trzy lata temu. Obecnie jesteśmy w sytuacji przejściowej, kiedy klient tak naprawdę nie jest pewny, czy pompa ciepła, patrząc w perspektywie długoletniej, jest rozwiązaniem prawidłowym, dającym oszczędności, więc wstrzymuje się z decyzją – mówi agencji informacyjnej Newseria Dariusz Wellenger, prezes zarządu Gebwell, fińskiej firmy specjalizującej się w produkcji i sprzedaży urządzeń związanych z ogrzewaniem i klimatyzacją.
Sprzedaż urządzeń grzewczych w ubiegłym roku przeszła gwałtowne załamanie. W skali całego rynku, według Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC), spadła o ponad 1/3. W samym segmencie budynków jednorodzinnych spadki wyniosły ok. 40 proc. w porównaniu do 2022 roku. Mocne hamowanie sięgające 41 proc. ma za sobą również rynek pomp ciepła. Jedynie gruntowe pompy znalazły się nad kreską z 12-proc. wzrostem.
W dużej mierze na te rynkowe wyniki wpływają obawy o wzrost cen energii elektrycznej. Między innymi dlatego branża upomina się o rozwiązania, które mogłyby pomóc w podjęciu decyzji, a także przyspieszyć zieloną transformację w budynkach.
– Powinno się wprowadzić rozwiązania, które będą dawały klientowi w jakimś okresie, iluś letnim, stabilność kosztów, które będzie ponosił przy używaniu na przykład pomp ciepła, i to na pewno bardziej i szybciej by wpłynęło na zainteresowanie – ocenia Dariusz Wellenger.
Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła w optymistycznej prognozie oczekuje, że w 2024 roku branża odnotuje wzrost sprzedaży urządzeń maksymalnie o 1/5. Taki odczyt będzie możliwy w ocenie ekspertów właśnie przy spełnieniu kilku ważnych warunków takich jak stabilność i przewidywalność cen energii elektrycznej.
Dziś klienci, którzy chcą zainstalować pompę ciepła, mogą skorzystać z dofinansowania w ramach programu Czyste Powietrze. Przy dużej zmienności cen energii takie wsparcie może się okazać niewystarczające, by przekonać do zakupu.
– Fotowoltaika przeżywała przez wiele lat boom nie tylko dlatego, że były dopłaty do samych instalacji, tylko były bardzo dobre umowy na korzystanie i wprowadzanie energii elektrycznej. Kiedy te umowy i warunki się pozmieniały, zainteresowanie od razu spadło. A więc widać, że bardziej to długofalowe podejście do taryfikatorów czy do cen, które będzie klient ponosił, jest ważniejsze niż jednorazowa dopłata – twierdzi prezes Gebwell. – Klienci mimo wszystko najbardziej się obawiają, jakie koszty będą ponosili przez następne na przykład 10 lat używania. Sytuacja z cenami gazu i energii elektrycznej jest, mówiąc wprost, niestabilna. Ceny gazu maleją, więc klienci nie wiedzą, czy to nie jest rozwiązanie, które nadal powinni przez jakiś okres utrzymywać.
Z drugiej strony często podkreśla się fakt, że obecnie energia elektryczna jest dotowana, a zatem trudno jest ustalić realną cenę prądu wykorzystywanego przez gospodarstwo domowe. Wyeliminowanie aspektu niepewności może się przełożyć korzystnie nie tylko na branżę, ale faktycznie na tempo zielonej transformacji energetycznej. Tym bardziej że przyspieszenie w tym zakresie wymusi niedługo Unia Europejska. Jak wskazuje PORT PC, zarówno dyrektywy RED III oraz EED, znowelizowane w ubiegłym roku, jak i EPBD z tego roku podkreślają znaczenie technologii pomp ciepła w promowaniu wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych, zwiększaniu efektywności energetycznej i redukcji zużycia energii w Unii Europejskiej.
– Regulacje, które wprowadza Unia Europejska, jeśli chodzi o kwestie redukcji urządzeń gazowych, na pewno pozytywnie wpływają na zmiany rynkowe i zainteresowanie innymi rozwiązaniami. Ale patrzmy też na to, że to są dosyć długie terminy. Mówimy o roku 2040 czy 2035, to mimo wszystko jest dosyć długi okres. W perspektywie roku czy dwóch wydaje się, że te regulacje nie mają aż takiego dużego wpływu. Inwestorzy będą bardziej obserwowali, jak wygląda rynek energii, nośników energii, i na podstawie tego będą podejmowali decyzje – ocenia Dariusz Wellenger.
Na sceptyczne podejście inwestorów w ubiegłym roku mogły wpływać także artykuły na temat nietrafionych inwestycji w pompy ciepła i towarzyszących im wysokich rachunków za energię. Eksperci podkreślają jednak, że wiele z takich doniesień opiera się na półprawdach, a niekorzystne przypadki nie wynikają z błędów samej technologii.
– Po prostu zmiana cen nośników energii tak gwałtownie się zmienia, że tak jak kiedyś można było coś zasymulować i dokładnie wiedzieć, jakie będą oszczędności albo benefity, tak teraz jest to bardzo trudne – mówi prezes Gebwell.
Eksperci podkreślają też, że przy inwestycji w pompę ciepła ważna jest kompleksowość działań, czyli obok wyboru odpowiednich urządzeń, ich prawidłowego montażu i obsługi chodzi również o odpowiednie przygotowanie budynku.
Czytaj także
- 2025-05-19: 60 proc. młodych ludzi chce posiadać mieszkanie na własność. Główna bariera to brak wkładu własnego
- 2025-05-28: Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha
- 2025-05-12: Zmiany w obowiązku magazynowania gazu mogą obniżyć ceny surowca. To pomoże się przygotować do sezonu zimowego
- 2025-04-29: Rozwój sztucznej inteligencji drastycznie zwiększa zapotrzebowanie na energię. Rozwiązaniem są zrównoważone centra danych
- 2025-05-29: Stabilność zatrudnienia jedną z najważniejszych kwestii dla pokolenia Z. Nie chodzi jednak o wieloletnią pracę na etacie
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-05-19: Robotyzacja i automatyzacja stają się codziennością w produkcji i logistyce. To odpowiedź na wyzwania demograficzne
- 2025-05-09: Wokół utylizacji odpadów medycznych narosło wiele mitów. Nowoczesne instalacje pozwalają wykorzystać ten proces do produkcji ciepła i energii
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Motoryzacja

UE dąży do większej samodzielności w dostępie do surowców krytycznych. Częściowo pozyska je z recyklingu baterii
Zgodnie z aktem o surowcach krytycznych władze unijne dążą do zwiększenia niezależności w zakresie ich dostaw od Chin i innych krajów trzecich. Do 2030 roku ze źródeł zewnętrznych ma pochodzić nie więcej niż 65 proc. rocznego zużycia każdego z surowców. Z kolei 25 proc. ma pochodzić z recyklingu. – Te cele nie są nadambitne, bo recykling to relatywnie młoda część gospodarki, więc legislacja, która narzuca te poziomy odzysku i recyklingu to jedno, a realia to drugie – mówi Paweł Jarski, prezes zarządu Elemental Holding. Podkreśla jednak, że Europa ma duży potencjał w zwiększeniu odzysku i przetwarzania cennych surowców
Konsument
Konsumenci doceniają działania firm na rzecz środowiska i społeczeństwa. Dla przedsiębiorstw to szansa na rozwój

Zrównoważony rozwój staje się coraz ważniejszym elementem strategii biznesowych firm. Podmioty wdrażające długofalową strategię ESG mogą liczyć na korzyści finansowe, większe zainteresowanie inwestorów oraz poprawę klimatu i społecznej akceptacji. Spółki i przedsiębiorcy, którzy realizują inwestycje zgodnie z najwyższymi standardami środowiskowymi i społecznymi otrzymali Diamenty Zrównoważonej Gospodarki podczas konferencji Sustainable Economy Summit.
Edukacja
Poziom kompetencji cyfrowych Polaków na bardzo niskim poziomie. Spowalnia to cyfryzację gospodarki i firm

Na tle mieszkańców innych państw UE poziom kompetencji cyfrowych Polaków utrzymuje się na bardzo niskim poziomie – wynika z ostatnich danych Eurostat. Niecała połowa deklaruje posiadanie przynajmniej podstawowych umiejętności cyfrowych, a 20 proc. – więcej niż podstawowe. Staje to na drodze do cyfryzacji gospodarki i zwiększenia produktywności przedsiębiorstw.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.