Newsy

Fundusze unijne za lata 2007–2013 rozpędziły polską gospodarkę. Taki wynik może już się jednak nie powtórzyć

2014-05-02  |  06:15

W poprzedniej perspektywie finansowej UE polska gospodarka rosła dzięki polityce spójności o 1 pkt proc. szybciej. Powstało wtedy blisko 350 tys. nowych miejsc pracy i ponad 1300 km autostrad i dróg ekspresowych – wynika z analiz wykonanych na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. Ekonomiści zwracają jednak uwagę, że o ile udało się w krótkim okresie poprawić statystyki makroekonomiczne, to zbyt mało środków zainwestowano w poprawę konkurencyjności i innowacyjności.

Od 2004 do 2013 roku poziom dochodu na mieszkańca w Polsce odniesiony do średniej unijnej zwiększył się z 50 proc. do 67 proc. To jest potężny skok rozwojowy i skorzystaliśmy na nim wszyscy. Natomiast wśród branż, które skorzystały najbardziej z pewnością trzeba wymienić infrastrukturę – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole.

Z danych Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju wynika, że dzięki funduszom europejskim w latach 2007–2013 powstało lub zostało zmodernizowanych 11,016 tys. km dróg, w tym 1,355 tys. km autostrad i dróg ekspresowych. Ponadto wybudowano lub gruntownie zmodernizowano 1653 km linii kolejowych. W tym samym okresie dzięki współfinansowaniu ze środków UE powstało także 420 oczyszczalni ścieków i zrealizowano 528 inwestycji w zakresie odnawialnych źródeł energii.

To był czynnik, który znacząco przyspieszył wzrost gospodarczy w Polsce, ale przede wszystkim poprawił jakość istniejącej infrastruktury i zwiększył jej zasób. Z lepszej infrastruktury korzystamy wszyscy, nie tylko gospodarstwa domowe, ale i firmy. Dzięki niej mamy wyższą wydajność w skali całej gospodarki. Można zatem powiedzieć, że cała gospodarka na niej skorzystała – uważa Borowski. 

Według analiz wykonanych dla MIR, polityka spójności wpłynęła pozytywnie na tempo wzrostu gospodarczego w okresie od 2007 r. W 2012 r. według modelu Hermin, wzrost PKB dzięki wykorzystaniu funduszy unijnych był o 0,8 pkt proc. wyższy w porównaniu do scenariusza braku polityki spójności. Według modelu opracowanego przez Instytut Badań Strukturalnych, w 2012 r. dzięki środkom europejskim gospodarka rozwijała się szybciej o 1,1 pkt proc. Dzięki przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w całym okresie od 2007 r. poziom PKB w 2012 r. był wyższy o 6,2 proc. (model EUImpactMod), a według modelu Hermin – nawet o 16,1 proc. w porównaniu do hipotetycznej sytuacji, gdyby gospodarka nie była zasilana funduszami UE. Autorzy opracowania na stronie MIR piszą jednak, że zasadnicza część tego wzrostu to tzw. efekt popytowy, z czym zgadza się Jakub Borowski.

– To jest potężna korzyść, potężne przyspieszenie wzrostu, dzięki programom wsparcia dla polskiej gospodarki. Natomiast te środki tylko w pewnym stopniu, w mniejszym, niż tego oczekiwaliśmy, przyczyniają się do zwiększenia konkurencyjności polskiej gospodarki. Innymi słowy, te środki były w znacznym stopniu przepalane w ramach pierwszej unijnej perspektywy finansowej – twierdzi główny ekonomista Crédit Agricole. 

Efekt popytowy wydatkowania środków unijnych polega na tym, że w krótkim okresie w związku z inwestycjami rosną wydatki firm i konsumentów oraz zatrudnienie w gospodarce. Po upływie czasu impuls popytowy zanika, dlatego ważniejsze jest, aby inwestycje współfinansowane przez UE generowały efekt podażowy, który trwale zwiększa dobrobyt. W skrócie, wymaga to takiego wyboru inwestycji, dzięki którym będzie rosła produktywność pracy i aktywów, jakie posiadają przedsiębiorstwa.

To jest dzisiaj podstawowe wyzwanie: w jaki sposób wydać tę potężną pulę środków unijnych, aby uczynić polską gospodarkę bardziej innowacyjną, aby nie kreować tylko dodatkowego popytu w gospodarce, ale żeby stworzyć też trochę podaży. Czyli stworzyć takie firmy, innowacje, techniki produkcji i produkty, które sprawią, że polska gospodarka będzie mocniejsza i bardziej widoczna na rynkach eksportowych – uważa Borowski.

Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju podaje, że z perspektywy finansowej 2007–2013 skorzystało ponad 28 tys. firm oraz 258 instytucji otoczenia biznesu. Wraz z wydatkami na infrastrukturę i politykę rynku pracy pozwoliło stworzyć około 350 tys. nowych miejsc pracy. Nie oznacza to jednak automatycznie tego, że gospodarka skorzystała na wszystkich ze stworzonych miejsc pracy czy dofinansowanych firmach. Rentowność wielu z unijnych projektów – a także sztucznie stworzonych miejsc pracy – będzie dopiero zweryfikowana przez rynek, czyli przez konsumentów i przedsiębiorców.

– Chodzi o to, aby środki trafiały do tych, którzy potrafią zamienić je na innowacje, na jakiś nowy produkt, na nową technikę produkcji, która popchnie polską gospodarkę do przodu, uczyni ją bardziej konkurencyjną. Znane są anegdoty na przykład taksówkarzy, którzy brali udział w kursach finansowanych ze środków unijnych, które miały podnosić ich znajomość języków obcych. Generalnie skuteczność takich kursów jest niska, jeżeli ta wiedza nie jest weryfikowana i ugruntowywana. To jest ciemny punkt i jednocześnie główne wyzwanie dla Polski dzisiaj – twierdzi Jakub Borowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

T-Mobile startuje w Polsce z nowym konceptem. Pozwoli klientom przetestować i doświadczyć najnowocześniejszych technologii

T-Mobile już od kilku lat realizuje strategię, która mocno skupia się na innowacjach i doświadczeniach klienta związanych z nowymi technologiami. Połączeniem obu tych elementów jest Magenta Experience Center – nowoczesny koncept, który ma zapewnić klientom możliwość samodzielnego przetestowania najnowszych technologii. Format, z sukcesem działający już na innych rynkach zachodnioeuropejskich, właśnie zadebiutował w Warszawie. Będą z niego mogli korzystać zarówno klienci indywidualni, jak i biznesowi.

Problemy społeczne

W Polsce brakuje dostępnych cenowo mieszkań. Eksperci mówią o kryzysie mieszkaniowym

 Większość osób – nawet ze średnimi, wcale nie najgorszymi dochodami – ma problem, żeby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe, ale też z tym, żeby po zaspokojeniu tych potrzeb, po opłaceniu wszystkich rachunków i opłat związanych z mieszkaniem, mieć jeszcze środki na godne życie – mówi Aleksandra Krugły z Fundacji Habitat for Humanity Poland. Jak wskazuje, problem stanowi nie tylko wysoki współczynnik przeciążenia kosztami mieszkaniowymi, ale i tzw. luka czynszowa, w której mieści się ponad 1/3 społeczeństwa. Tych problemów nie rozwiąże jednak samo zwiększanie liczby nowych lokali. Potrzebne są również rozwiązania, które umożliwią zaangażowanie sektora prywatnego w zwiększenie podaży dostępnych cenowo mieszkań na wynajem.

Konsument

Od 28 kwietnia Polacy żyją na ekologiczny kredyt. Zmiana zachowań konsumentów może odwrócić negatywny trend

Dzień Długu Ekologicznego, czyli data, do której zużyliśmy wszystkie zasoby, jakie w ciągu roku może zapewnić Ziemia, w tym roku w Polsce przypada 28 kwietnia, kilka dni wcześniej niż rok temu. Coroczne przyspieszenie tego terminu to sygnał, że czerpiemy bez umiaru z naturalnych systemów, nie dając im czasu na odbudowę. – Polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej konsumpcyjne, kupujemy i wyrzucamy coraz więcej. Ale też nie mamy tak naprawdę efektywnego narzędzia, żeby temu zapobiec – ocenia Filip Piotrowski, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z UNEP/GRID-Warszawa.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.