Mówi: | Szymon Firląg, prezes Związku Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa Konrad Machula, prezes Stowarzyszenia Producentów Pap Katarzyna Smyk, dyrektorka Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce |
Import materiałów budowlanych z Rosji zagrożeniem dla konkurencyjności europejskiego rynku. Konieczne są zmiany i egzekwowanie sankcji
Unia Europejska powinna zrewidować politykę celną na import materiałów budowlanych spoza państw członkowskich, w tym państw wschodnich – twierdzą uczestnicy konferencji „Bezpieczeństwo gospodarcze UE”. Obecnie Wspólnota nakłada na europejskich producentów coraz więcej ograniczeń, nie rewidując polityki celnej, co przekłada się na systematyczne osłabienie konkurencyjności przedsiębiorstw, spadek produkcji i zagrożenie dla miejsc pracy.
Szczególnie alarmujący jest dynamiczny wzrost importu materiałów budowlanych ze Wschodu w takich sektorach jak np. asfalt. Według najnowszego raportu z 2025 roku „Rynek materiałów budowlanych wymaga zmian”, opracowanego przez SPP na podstawie danych agencji PMR, w rekordowym okresie import z samej Rosji do Polski stanowił ponad 75 proc. całego importu wyrobów z asfaltu w rolkach i ponad 50 proc. importu wyrobów z asfaltu innych niż w rolkach.
Obecna sytuacja jest rezultatem nierównowagi w prowadzeniu polityki handlowej i środowiskowej UE. Europejscy producenci, w tym polscy, muszą sprostać zmieniającym się regulacjom unijnym i rywalizować z producentami, którzy nie mają podobnych ograniczeń. Brak zabezpieczenia europejskiego rynku przed importem, presja płacowa i rosnące koszty pracy negatywnie wpływają na atrakcyjność cenową m.in. polskich wyrobów na rynkach zachodnich.
Zdaniem ekspertów niepewność geopolityczna to jedno z największych wyzwań, jakie stoją przed branżą materiałów budowlanych.
– Niepewność na polskim rynku, w ogóle niepewność geopolityczna to jest, wydaje mi się, największe wyzwanie. W chwili obecnej nasza branża jest zabezpieczona sankcjami przed agresywnym importem z Federacji Rosyjskiej. Przed sankcjami mieliśmy absolutnie brak równowagi celnej, mieliśmy zerową stawkę na import z Federacji Rosyjskiej i 12-proc. stawkę na eksport do Federacji Rosyjskiej – mówi agencji Newseria Konrad Machula, prezes Stowarzyszenia Producentów Pap.
Pod koniec czerwca Związek Pracodawców Producentów Materiałów dla Budownictwa organizuje spotkanie w Brukseli z udziałem europosłów i przedstawicieli Komisji Europejskiej, podczas którego będą kontynuowane rozmowy na temat europejskiej polityki celnej.
Prezes Stowarzyszenia Producentów Pap wskazuje, że brak równowagi celnej tworzył warunki, w których Federacja Rosyjska penetrowała polski rynek niemal bez ograniczeń. Ponadto ustawowo wspierała biznes i rozwój eksportu do Unii Europejskiej. Rosyjscy producenci surowców do produkcji pap musieli dostarczać je z upustem do 20 proc., co wynikało z ustawy. Zdaniem eksperta doprowadziło to do zjawiska dumpingu i jednocześnie wyraża on zaniepokojenie konsekwencjami zdjęcia sankcji.
– Stworzono sytuację, która spełnia wszystkie aspekty definicji dumpingu i oczywiście konkurencja na takich zasadach była nieproporcjonalna. Agresywna polityka graczy z Federacji Rosyjskiej spowodowała, że w ciągu bardzo krótkiego czasu zdobyli 1/5 polskiego rynku i pozycję numer jeden na nim – mówi Konrad Machula. – Bardzo się martwimy, co się stanie po zakończeniu, po wygaśnięciu sankcji albo po wyłączeniu sankcji, które dzisiaj obowiązują – dodaje.
Ekspert wyjaśnia, że Rosja w tym momencie nie prowadzi działań handlowych na terenie Polski, co regulowane jest sankcjami – materiały budowlane wpisane są na ósmą listę sankcyjną. W pewnym momencie mogą jednak przestać obowiązywać, o czym wspomina już Donald Trump. Może to spowodować aktywny powrót rosyjskich producentów na europejski rynek, jak również ich agresywną politykę cenową i ekspansję.
– Wydaje nam się, że Donald Trump już mówi o tym, że sankcje powinny być zniesione, a więc boimy się, że w pewnym momencie przestaną istnieć i ta sytuacja spowoduje, że rosyjscy gracze już wiedzą, jak funkcjonować na rynku europejskim, więc bardzo intensywnie będą wracali na ten rynek. Boimy się również, że jeżeli nic się nie zmieni, to w dalszym ciągu mamy otwarte drzwi na bardzo agresywną politykę cenową i ekspansję graczy z Federacji Rosyjskiej – bije na alarm prezes Stowarzyszenia Producentów Pap.
Udział importu z Rosji i Białorusi przed wprowadzeniem sankcji rósł niezwykle szybko, co wynikało ze stosowania tańszych surowców i ich dotowania. Sytuacja ta była zauważalna zwłaszcza w sektorze pap bitumicznych.
– Udział importu z Rosji i Białorusi na rynku bardzo szybko rósł, bo to też surowce tańsze, ale też jednocześnie dotowane i dopiero sankcje tę sytuację zmieniły i można powiedzieć, że ta branża nawet ocalała dzięki temu – podkreśla Szymon Firląg, prezes Związku Pracodawców – Producentów Materiałów dla Budownictwa.
Przedstawiciele branży materiałów budowlanych w swoim oświadczeniu po konferencji „Bezpieczeństwo gospodarcze UE” zauważają, że produkty importowane z krajów wschodnich są nie tylko subsydiowane w różnym stopniu przez państwo, ale wręcz pochodzą z produkcji przez spółki należące do państw objętych sankcjami. Unia Europejska, również w czasie polskiej prezydencji, wprowadziła pakiet sankcji przeciwko Rosji i Białorusi związanych z agresją na Ukrainę.
– Unia Europejska w odpowiedzi na agresywną wojnę Rosji wobec Ukrainy wprowadza konsekwentnie sankcje przeciwko Rosji i Białorusi. W czasie polskiej prezydencji uchwalony został 16. pakiet sankcji, a dzisiaj pracujemy razem z polską prezydencją nad 17. pakietem, mając nadzieję, że on zostanie jeszcze uchwalony do końca czerwca – tłumaczy Katarzyna Smyk, dyrektorka Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Jednocześnie podkreśla, że nakładanie sankcji nie wystarczy – konieczne jest ich przestrzeganie i uszczelnianie. Odpowiedzialność za ich egzekwowanie ponoszą państwa członkowskie, dlatego zachęca do rozmowy z władzami krajowymi. Zwraca uwagę, że Komisja Europejska prowadzi spotkania z przedstawicielami państw członkowskich do spraw sankcji w celu wymiany doświadczeń.
– Regularnie prowadzimy spotkania przedstawicieli państw członkowskich do spraw sankcji, aby wymienić się doświadczeniami, by skutecznie walczyć z procesem obchodzenia sankcji – wyjaśnia Katarzyna Smyk.
Dyrektorka zaznacza również, że dotychczasowe sankcje są skuteczne.
– Sankcje Unii Europejskiej i partnerów G7 pozbawiły Rosję 400 mld euro, które mogły być przeznaczone na finansowanie rosyjskiej machiny wojennej. Sankcje są bolesne i działają, ale musimy wkładać nieustanny wysiłek w to, aby były skuteczne – wylicza.
W ostatnich dniach na PGE Narodowym w Warszawie odbyła się konferencja „Bezpieczeństwo gospodarcze UE”. Wzięli w niej udział przedstawiciele środowisk biznesowych, organizacji branżowych, administracji publicznej, jak również instytucji europejskich. Tematami przewodnimi były: strategiczne cele gospodarcze Unii Europejskiej, polityka celna, zamówienia publiczne i Clean Industrial Deal, a także priorytety gospodarcze polskiej prezydencji w Radzie UE. Jej uczestnicy wyrazili głębokie zaniepokojenie obecną sytuacją europejskiego rynku materiałów budowlanych oraz zagrożeniami dla bezpieczeństwa gospodarczego Unii Europejskiej.
Uczestnicy konferencji wystosowali postulaty w celu wypracowania rozwiązań, które zapewnią równowagę pomiędzy otwartością na handel międzynarodowy a ochroną strategicznych interesów gospodarczych Unii Europejskiej. Mowa m.in. o konieczności przywrócenia równowagi celnej poprzez wprowadzenie adekwatnych stawek celnych na produkty importowane spoza UE, które przynajmniej zrównają je ze stawkami nakładanymi na produkty unijne eksportowane do krajów trzecich. Postulaty dotyczą również wprowadzenia ceł ochronnych na kluczowe dla gospodarki Unii materiały budowlane pochodzące spoza UE czy też przyspieszenia pełnego wdrożenia mechanizmu dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO₂ (CBAM) i rozszerzenia go na wszystkie materiały budowlane wysokoemisyjne.
Czytaj także
- 2025-06-10: Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej
- 2025-06-06: Ze względu na różnice w cenach surowce wtórne przegrywają z pierwotnymi. To powoduje problemy branży recyklingowej
- 2025-06-02: UE zmienia podejście do transformacji energetycznej i łączy ją z konkurencyjnością. To zasługa polskiej prezydencji
- 2025-06-04: Branża materiałów budowlanych ostrzega przed rosnącym importem ze Wschodu. Rząd zapowiada działania w tym kierunku
- 2025-05-27: Globalny sektor finansowy mocniej otwiera się na blockchain. Nowe regulacje likwidują kolejne bariery na rynku
- 2025-06-06: Rośnie presja konkurencyjna na unijne rolnictwo. Bez rekompensat sytuacja rolników może się pogarszać
- 2025-05-21: Finansowanie Europejskiego Banku Inwestycyjnego wspiera rozwój OZE czy infrastruktury drogowej. Wśród nowych priorytetów bezpieczeństwo i obronność
- 2025-05-19: Poparcie dla UE rekordowo wysokie, mimo wzrostu populizmu. Społeczeństwo oczekuje większego zaangażowania w kwestie bezpieczeństwa
- 2025-05-08: J. Scheuring-Wielgus: Napięcia geopolityczne wymagają silniejszego zjednoczenia państw Europy. To lekcja z II wojny światowej
- 2025-05-20: Rosyjskie surowce przestaną płynąć do UE. Spóźniony, ale ambitny i istotny plan ma być wdrożony do 2027 roku
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Ostateczny kształt rozszerzonej odpowiedzialności producenta wciąż pod znakiem zapytania. Przykładem dla Polski mogą być rozwiązania z Czech czy Belgii
Zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej do końca 2025 roku Polska powinna osiągnąć poziom recyklingu odpadów opakowaniowych na poziomie min. 65 proc. Trudno to osiągnąć bez wdrożenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP), który w świetle unijnych zaleceń powinien być zaimplementowany już w 2023 roku, a którego ostatecznego kształtu jeszcze nie znamy. Zagraniczni eksperci uważają, że Polska powinna iść w ślady Czech, Belgii i Włoch, stawiając na elastyczną organizację odpowiedzialności producenta (OOP).
Handel
Prof. G. Kołodko: Trump osiągnie efekt odwrotny od zamierzonego i spowolni rozwój Ameryki. Na wojnie handlowej z resztą świata to Stany mogą tracić najmocniej

– Liczne decyzje prezydenta Trumpa, nie tylko na polu ekonomicznym, są po prostu oparte na nieracjonalnych przesłankach, są fałszywe, są szkodliwe i dla Stanów Zjednoczonych, i dla innych, mówiąc językiem popularnym, są chore – ocenia prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów, i wskazuje m.in. na chaos spowodowany wprowadzaniem, zawieszaniem i przywracaniem ceł. Ekonomista w książce „Trump 2.0. Rewolucja chorego rozsądku” analizuje trumponomikę, a więc ekonomię i politykę gospodarczą pomysłu prezydenta oraz jej wpływ na gospodarkę, przestrzega przed zagrożeniami i wskazuje sposoby wyjścia z nasilającego się globalnego zamieszania. Autor ocenia też negatywnie pozaekonomiczne aspekty działalności amerykańskiego prezydenta z wyjątkiem jednego aspektu.
Farmacja
Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie. Dzięki temu odciążone są europejskie systemy zdrowotne

Każdego roku Europejczycy leczą samodzielnie ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości, w tym przeziębienie czy niestrawność. Zdaniem ekspertów wzmocnienie tych kompetencji społeczeństwa może być remedium na braki kadrowe w opiece zdrowotnej i jej deficyt budżetowy. Sięganie po leki bez recepty (OTC), suplementy diety i wyroby lecznicze pozwala uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich w skali roku, co odpowiada pracy nawet 36 tys. lekarzy pierwszego kontaktu. Samoleczenie generuje w UE oszczędności na poziomie 40 mld euro rocznie – wynika z danych przedstawionych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się w Warszawie.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.