Mówi: | dr n. med. Jakub Gierczyński, ekspert systemu ochrony zdrowia prof. dr hab. n. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny – Medycyna XXI dr n. med. Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, Uczelnia Łazarskiego |
Lekarze apelują o przygotowanie strategii epidemicznej na jesień. Priorytetami szczepienia i dostęp do leku na COVID-19
Chociaż ostatnie tygodnie przyniosły uspokojenie sytuacji epidemicznej w Polsce, konieczne jest przygotowanie się na ewentualny powrót koronawirusa jesienią – apelują lekarze. Wśród niezbędnych działań przed możliwą kolejną falą COVID-19 wymieniają m.in. uzupełnienie szczepień, również wśród uchodźców z Ukrainy, odbudowanie systemu testowania i wdrożenie na polski rynek doustnej terapii przeciw COVID-19, szczególnie w przypadku chorób z grup wysokiego ryzyka. To umożliwi przeniesienie ciężaru leczenia tej choroby ze szpitali do domów i podstawowej opieki zdrowotnej – wynika z raportu „Ścieżka diagnostyczno-terapeutyczna pacjenta z COVID-19 w Polsce”.
– Nasze przygotowanie do jesieni jest o tyle ważne, że nie wiemy, co się wtedy wydarzy, jakie będą dalsze losy pandemii i czy nie pojawi się nowy mutant – mówi agencji Newseria Biznes prof. dr hab. n. med. Krzysztof J. Filipiak, kardiolog, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, prezes Polskiego Towarzystwa Postępów Medycyny – Medycyna XXI. – Co należy zrobić do jesieni? Po pierwsze, uzupełnić szczepienia, ponieważ nadal w Polsce tym podstawowym schematem zaszczepionych jest pięćdziesiąt kilka procent populacji, a dopiero co trzeci dorosły Polak przyjął tzw. booster, czyli dawkę przypominającą.
Pod względem wyszczepienia populacji Polska jest w ogonie Europy. Przynajmniej jedną dawkę przyjęło 60 proc. społeczeństwa, dwie – 59,5 proc. (niecałe 20 mln), podczas gdy średnia dla UE wynosi odpowiednio 75,4 proc. i 72,7 proc. Dawkę przypominającą przyjęło niecałe 12 mln Polaków. To mniej więcej jedna trzecia populacji, podczas gdy średnia dla krajów UE wynosi ponad 50 proc. (dane Ministerstwa Zdrowia i COVID-19 Vaccine Tracker). Jeszcze mniejsze jest zainteresowanie drugą dawką przypominającą, którą – zgodnie z wytycznymi rządowymi – mogą przyjąć osoby 80+. Zdaniem ekspertów ten limit wiekowy powinien zostać obniżony. Przykładowo w Stanach Zjednoczonych drugi booster może być podawany osobom 55+.
– Przede wszystkim musimy edukować społeczeństwo, że szczepienia są najskuteczniejszą metodą profilaktyki wystąpienia zakażenia COVID-19, a w przypadku zakażenia obniżają ryzyko rozwoju do ciężkiej postaci tej choroby – mówi dr n. med. Jakub Gierczyński, ekspert systemu ochrony zdrowia.
W ciągu ponad dwóch lat pandemii na COVID-19 zachorowało ponad 5,9 mln Polaków, a zmarło ponad 116 tys. Koronawirus pośrednio przyczynił się także do 200 tys. nadmiarowych zgonów spowodowanych ograniczonym dostępem do opieki zdrowotnej. Chociaż ostatnie dane wskazują na uspokojenie sytuacji, zagrożenie koronawirusem nie minęło. Ze stanu pandemii przechodzimy w etap, kiedy COVID-19 jest traktowany jako niebezpieczna infekcja sezonowa, znacznie groźniejsza niż przeziębienie czy grypa. Za tą zmianą powinna pójść także modyfikacja diagnostyki i leczenia tej choroby.
– Gros pacjentów teraz, późną wiosną, wystarcza leczenie ambulatoryjne, zgodnie z wytycznymi Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych oraz Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej. Te wytyczne mówią o tym, że pacjent powinien być w samokontroli, która jest dokładnie oceniona poprzez parametry takie jak ciśnienie, tętno, mierzenie saturacji, temperatury, poprzez odpowiedni odpoczynek fotelowo-łóżkowy, poprzez nawodnienie, właściwe leczenie chorób przewlekłych, poprzez wdrożenie leków przeciwgorączkowych, przeciwbólowych, ale także poprzez wdrożenie takich preparatów jak wziewne sterydy – wymienia dr n. med. Michał Sutkowski, ekspert Uczelni Łazarskiego, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.
– Myśmy się przyzwyczaili w ostatnich latach pandemii, że chorzy byli hospitalizowani i leczeni na intensywnych oddziałach opieki medycznej. Nasz raport pokazuje jednak, że ta ścieżka diagnostyczno-terapeutyczna pacjenta powinna wyglądać zupełnie inaczej. Zdecydowanie chcemy teraz COVID-19 eliminować u części społeczeństwa poprzez szczepienia, a osoby, którzy zachorują, powinny być diagnozowane i leczone na poziomie opieki podstawowej i lecznictwa specjalistycznego – mówi dr n. med. Jakub Gierczyński.
Jak wskazują lekarze i eksperci, którzy przygotowali raport „Ścieżka diagnostyczno-terapeutyczna pacjenta z COVID-19 w Polsce”, podstawą jest odbudowa systemu testowania, a co za tym idzie wprowadzenie innych sposobów rozliczania testów w ramach podstawowej opieki zdrowotnej i szpitali oraz wyposażenie lekarzy rodzinnych w szybkie testy, najlepiej różnicujące COVID-19 i grypę, które często mają podobne objawy. Szybkie i prawidłowe zdiagnozowanie jest warunkiem włączenia odpowiedniego leczenia przeciwwirusowego.
– W przypadku chorych o podwyższonym ryzyku zaostrzania się COVID-19 powinno być zastosowane zarejestrowane w Unii Europejskiej leczenie doustne, które w ciągu pięciu dni od diagnozy do włączenia terapii gwarantuje, że ten przebieg będzie znacznie mniej ciężki lub w ogóle praktycznie nie wystąpią objawy – wyjaśnia ekspert systemu ochrony zdrowia.
O włączeniu leczenia doustnego powinien decydować lekarz na podstawie m.in. takich kryteriów, czy objawy nie trwają dłużej niż pięć dni oraz czy przebieg choroby jest łagodny i umiarkowany, a chory nie wymaga podawania tlenu.
– Naszym marzeniem byłoby, żeby w Polsce były dostępne leki doustne zarejestrowane w Unii Europejskiej, które można by było wdrożyć na wczesnym etapie leczenia ambulatoryjnego w grupach ryzyka, które obejmują osoby powyżej 60. roku życia, osoby z wielochorobowością, nadciśnieniem, cukrzycą, niewydolnością krążenia, POChP, chorobami nowotworowymi, chorzy na immunosupresji czy w końcu osoby, które się nie zaszczepiły na COVID-19 – mówi prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. – Miejmy nadzieję, że przed jesienią roku 2022 ten lek zarejestrowany w Unii Europejskiej będzie także w Polsce.
W kwietniu 2022 roku w UE było zarejestrowanych osiem leków przeciwko COVID-19.
– Schemat postępowania jest bardzo prosty: wiem, że się zakaziłem, jeżeli ten lek przyjmę do pięciu dni od zakażenia i będę go przyjmował przez pięć następnych dni, to szacujemy, że o 80–90 proc. zmniejsza się ryzyko hospitalizacji i zgonu z powodu COVID-19 – podkreśla prof. Krzysztof J. Filipiak. – Ten lek, zdaniem ekspertów, powinien być jak najszerzej dostępny. Być może dla pewnej grupy osób najwyższego ryzyka powinien być w jakiś sposób refundowany, zapewniany przez państwo, ale także dla wszystkich innych powinna być opcja zakupu takiego leku w aptece.
Wśród propozycji kluczowych elementów strategii na jesień 2022 roku lekarze wymienią także stworzenie ram do funkcjonowania opieki specjalistycznej i rehabilitacyjnej dla pacjentów, którzy borykają się z długofalowymi następstwami przebytej choroby COVID-19.
Przygotowania do ewentualnej kolejnej fali pandemii były tematem konferencji „Wirus SARS-CoV-2. Wiedza, doświadczenie, przyszłość”, która odbyła się 31 maja w Centrum Prasowym Newserii.
Czytaj także
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-29: W tym roku liczba nowych zakażeń wirusem HIV sięgnie w Polsce 2 tys. Większość z nich rozpoznawana jest na późnym etapie
- 2024-10-04: Szybko rośnie liczba osób z ostrą infekcją układu oddechowego, w tym grypy. Szczyt zachorowań przypadnie już na drugą połowę października
- 2024-10-15: Trwa jesienna fala COVID-19. Według GIS jest najwięcej zachorowań od dwóch lat
- 2024-11-13: Polska ochrona zdrowia niegotowa na kolejny kryzys. Eksperci: nie wyciągnęliśmy lekcji z pandemii
- 2024-09-24: Rosnąca liczba przypadków mpox w Afryce rodzi strach przed nową epidemią. Eksperci mówią o znacznie mniejszym ryzyku niż przy covidzie
- 2024-09-17: Blisko 80 proc. Polaków obawia się zapalenia płuc. Mimo to świadomość szczepień profilaktycznych jest niska
- 2024-07-11: Farmaceuci z coraz większą rolą w opiece zdrowotnej. Apteki zasilają budżet olbrzymią kwotą [DEPESZA]
- 2024-06-14: Elektroniczna karta szczepień ułatwiłaby życie pacjentom i pomogła egzekwować obowiązek szczepień. System jest gotowy na takie e-rozwiązanie
- 2024-04-30: Wzrost inwestycji prywatnych przesądzi o rozwoju polskiej gospodarki w najbliższych latach. Sektorami przyszłości są nowe technologie i zielona energetyka
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.