Mówi: | Sebastian Mikosz |
Funkcja: | wiceprezes |
Firma: | Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) |
Sebastian Mikosz (IATA): Obecna sytuacja w branży lotniczej to nie kryzys, tylko perturbacje. W ciągu kilku tygodni powinna wrócić do normy
– Może zdarzyć się tak, że pod koniec tego roku kilku przewoźników znowu poprosi o pomoc publiczną – mówi Sebastian Mikosz, wiceprezes IATA. Jak wskazuje, powodem jest długi okres wychodzenia z kryzysu covidowego, na który nałożył się kolejny, czyli wojna w Ukrainie i wyłączenie części nieba nad Europą. Nie powinno to jednak być zjawisko masowe. Dobrą informacją dla przewoźników jest szybsze, niż oczekiwano, ożywienie w podróżach lotniczych, które wpłynie na poprawę ich rentowności. Co prawda w tej chwili lotniska nie są w stanie zagwarantować pasażerom sprawnej obsługi, ponieważ nie były gotowe na tak nagły wzrost liczy pasażerów, jednak – jak ocenia ekspert – sytuacja powinna się unormować w ciągu kilku tygodni.
– Aktualnej sytuacji w branży lotniczej nie nazwałbym kryzysem. To są perturbacje na kilku lotniskach związane z bardzo szybkim zdjęciem ograniczeń covidowych i gwałtownym powrotem ruchu. To oczywiście cieszy, to jest pozytywna rzecz, ale to nagłe wyjście z dwuletniego uśpienia powoduje, że tutaj nie tyle linie lotnicze, co raczej lotniska mają duży kłopot z natychmiastowym dostosowaniem niezbędnej infrastruktury do tego ruchu, który skoczył rok do roku o 350 proc. – mówi agencji Newseria Biznes Sebastian Mikosz, wiceprezes zarządu Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych (IATA).
Według ostatnich danych IATA międzynarodowy ruch lotniczy wzrósł w maju br. o 325,8 proc. r/r. W Europie dynamika była jeszcze większa – ruch europejskich przewoźników wzrósł w maju o 412,3 proc. r/r. Aby go obsłużyć, linie lotnicze musiały odpowiednio zwiększyć swoją przepustowość. Dlatego w maju br. w Europie odnotowano wzrost przepustowości o 221,3 proc. w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej, kiedy w wielu krajach obowiązywały jeszcze restrykcje wjazdowe. Statystyki za czerwiec i lipiec mogą się okazać jeszcze lepsze ze względu na sezon podróży wakacyjnych. Tak dynamiczne odbicie spowodowało jednak problemy na europejskich lotniskach i kłopoty przewoźników.
– Nikt nie jest zadowolony z tego, że pasażerowie czekają po trzy–cztery godziny w kolejkach, że rejsy są opóźnione albo anulowane – mówi ekspert. – Trzeba jednak przywrócić pewną skalę. W tej chwili mamy duże problemy na trzech lotniskach europejskich, a takich komercyjnych lotnisk jest ok. 350. W Europie dziennie wykonywanych jest ok. 48 tys. rejsów, a zakłócenia dotyczą w tej chwili ok. 2–3 tys.
Problemy branży lotniczej wynikają głównie z tego, że w pandemii wielu jej pracowników zostało zwolnionych albo zdecydowało się szukać zatrudnienia w innych sektorach. Teraz – kiedy obostrzenia zostały zniesione, a ożywienie w podróżach lotniczych okazało się szybsze od prognoz – linie lotnicze, lotniska i firmy odpowiadające za obsługę naziemną mają duże problemy z uzupełnianiem braków kadrowych. Ponieważ nie były gotowe na nagły skok liczby pasażerów, nie są w stanie zagwarantować im sprawnej obsługi. W efekcie media od tygodni donoszą o chaosie, kolejkach, turystach koczujących na lotniskach i odwołanych lotach. Na dodatek jeden taki opóźniony lub odwołany lot często powoduje efekt domina, wywracając do góry nogami siatkę połączeń. Te problemy dodatkowo pogłębiły jeszcze strajki pracowników portów i linii lotniczych, które w ostatnich miesiącach miały miejsce m.in. w Belgii, Hiszpanii i Francji. Wiceprezes IATA prognozuje jednak, że ta sytuacja nie powinna długo potrwać.
– Problemy niektórych lotnisk i przewoźników wynikają przede wszystkim – i to naprawdę trzeba podkreślić – z bardzo szybkiego przejścia ze stanu zamrożenia w stan wysokiej aktywności – mówi Sebastian Mikosz. – Myślę, że to jest kwestia jeszcze kilku tygodni. Trzeba po prostu przeprowadzić procedury bezpieczeństwa przy zatrudnianiu pracowników, głównie na lotniskach. Zakładałbym, że w okolicy jesieni ta sytuacja będzie już całkowicie unormowana – pod warunkiem że nie będzie kolejnych zamknięć lotnisk i połączeń, bo nie ma nic gorszego dla naszej branży niż to wahadełko: zamykanie, otwieranie, zamykanie, otwieranie. To powoduje, że przy kolejnym otwarciu infrastruktura potrzebuje co najmniej kilku miesięcy, żeby zacząć funkcjonować tak jak przed COVID-19.
Jak podkreśla, wcześniejsze od prognoz odmrożenie ruchu lotniczego na dużą skalę jest jednak bardzo dobrą wiadomością dla przewoźników, bo pozwoli im szybciej odzyskać płynność finansową. W czasie pandemii niektóre linie znalazły się na progu rentowności i ratowały się pomocą publiczną.
– Może zdarzyć się tak, że pod koniec tego roku kilku przewoźników znowu poprosi o pomoc publiczną. Z dwóch powodów. Po pierwsze, wychodzenie z COVID-19 było znacznie dłuższe, niż zakładaliśmy. To był największy kryzys w historii lotnictwa cywilnego. Po drugie, wyszliśmy z jednego kryzysu w drugi, bo kryzys covidowy przerodził się w kryzys wojenny związany z konfliktem w Ukrainie, zamknięciem przestrzeni dla wielu przewoźników europejskich nad Syberią i wyłączeniem przestrzeni ukraińskiej. Tak więc tam, gdzie mieliśmy już odzyskiwać trochę połączeń, one zostały znowu zamknięte. Natomiast byłbym bardzo ostrożny w zakładaniu, że to będzie zjawisko masowe. Może kilku przewoźników znowu wystąpi, co wcale nie znaczy, że tę pomoc publiczną dostanie – mówi wiceprezes IATA.
Czytaj także
- 2024-05-24: Filip Chajzer: Jestem samozwańczym królem kebaba. Miałem już ponad 700 zapytań o franczyzę i za dwa–trzy lata będzie to bardzo poważny biznes
- 2024-05-15: Rewolucja w legislacji dotyczącej opakowań i powstających z nich odpadów. Działania firm wyprzedzają wymogi prawne
- 2024-04-30: Powstaje nowy plan rozbudowy Lotniska Chopina. Bez tego za rok czy dwa byłoby całkowicie zapchane
- 2024-04-30: Wzrost inwestycji prywatnych przesądzi o rozwoju polskiej gospodarki w najbliższych latach. Sektorami przyszłości są nowe technologie i zielona energetyka
- 2024-04-29: Nawet 80 proc. populacji może mieć kontakt z wirusem HPV. Wciąż niewielka jest wiedza na temat nowotworów, jakie wywołuje
- 2024-05-22: Beata Pawlikowska: Podczas urlopów ekologia schodzi u nas na drugi plan. Zbyt często latamy samolotami i niszczymy przyrodę
- 2024-05-07: Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware
- 2024-05-13: Przed polskimi firmami transportowymi piętrzą się problemy. Obok konkurencji z Ukrainy są nim także liczni pośrednicy działający na unijnym rynku
- 2024-05-08: Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa
- 2024-05-16: Edyta Herbuś: Teraz mam taki moment obfitości, że mogę wybierać role, które są dla mnie najciekawsze. Ale na pewno muszę sobie zafundować reset, żeby utrzymać równowagę w życiu
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Konsument
Gabinety stomatologiczne dostosowują się do specjalnych potrzeb pacjentów. Powstają placówki przystosowane do osób otyłych, niepełnosprawnych czy cierpiących na dentofobię
Polacy wciąż w zdecydowanej większości korzystają z usług prywatnych klinik stomatologicznych i mają wobec nich coraz wyższe wymagania. Liczy się nie tylko nowoczesność i kompleksowy zakres usług, ale też to, czy gabinet stomatologiczny jest przyjazny i komfortowy. – Ważne jest też to, żeby gabinety były dostępne dla osób, które borykają się także z innymi problemami zdrowotnymi, np. z otyłością – mówi Alicja Chowaniec-Prażuch, dyrektor LUX MED Stomatologia.
Prawo
Składka zdrowotna i inne podatki zbyt dużym obciążeniem dla przedsiębiorców. Część z nich będzie musiała zamknąć działalność i przejdzie do szarej strefy
Rząd chce ulżyć prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą i wprowadzić nowe regulacje poboru i naliczania składki zdrowotnej. Zamierza wprowadzić zmiany, które poprawią sytuację przedsiębiorców, zwiększą pewność rozliczeń i pozwolą na sfinansowanie wydatków systemu ochrony zdrowia. Zdaniem szefa związku zawodowego skupiającego samozatrudnionych w obliczu zmian demograficznych i istniejących obciążeń publicznoprawnych rozwiązań należy szukać w budowaniu na nowo relacji społecznych. W przeciwnym razie powiększą oni szarą strefę i grono wykluczonych.
Konsument
Greenwashing to powszechne zjawisko wśród firm. UE chce z nim skutecznie walczyć i nakłada na nie nowe obowiązki
Nawet 50 proc. deklaracji środowiskowych, z którymi spotykają się konsumenci w Europie, jest niepełnych lub wprowadzających w błąd. Teraz Bruksela chce uszczelnić prawo, aby wyeliminować zjawisko, w którym firmy pozycjonują się jako ekologiczne, choć faktycznie nie podejmują żadnych działań poza pustymi deklaracjami. Już wiadomo, że na przedsiębiorców nałożone będą nowe obowiązki. Stanie się to prawdopodobnie już od 2026 roku.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.