Mówi: | Marcin Stanecki |
Funkcja: | Główny Inspektor Pracy |
Państwowa Inspekcja Pracy nie ma narzędzi do walki z nadużyciami w umowach cywilnoprawnych. Reforma tej instytucji ma to zmienić
Trwają prace nad reformą ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej PIP ma uzyskać nowe kompetencje w walce z fikcyjnym samozatrudnieniem. W określonych okolicznościach będzie mogła nakazać zmianę istniejących umów cywilnoprawnych, takich jak umowy B2B, umowy o dzieło czy umowy-zlecenia na umowy o pracę. Obecne inspekcja nie ma skutecznych narzędzi do walki z nadużyciami w tym obszarze. – Rocznie przekształcamy około 2 tys. umów cywilnoprawnych w umowę o pracę, ale odbywa się to w drodze negocjacji – mówi Marcin Stanecki, Główny Inspektor Pracy.
– Od wielu lat się mówi o tym, żeby Państwowa Inspekcja Pracy posiadała skuteczne narzędzia do przeciwdziałania zjawisku nadużywania umów cywilnoprawnych. Jako Państwowa Inspekcja Pracy kończymy już pracę nad projektem zmian do ustawy o PIP. Chcemy go przedstawić zespołowi, który zostanie powołany przez marszałka Sejmu i minister Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk – zapowiada w rozmowie z agencją Newseria Biznes Marcin Stanecki.
Wstępny projekt trafił do okręgowych inspektoratów pracy w celu konsultacji. Jeszcze w tym roku ma trafić do Rady Ochrony Pracy.
– W naszym projekcie jest mowa o tym, żeby inspektorzy pracy byli wyposażeni w możliwość wydawania decyzji, czyli środka o charakterze rozkazującym. W drodze tej decyzji inspektor pracy, jeżeli stwierdzi, że umowa-zlecenie jest obejściem prawa, będzie mógł wydać nakaz, decyzję administracyjną, która spowoduje, że pracodawca będzie zobowiązany do zawarcia z daną osobą umowy o pracę. Chcemy, żeby odwołanie od tej decyzji, bo oczywiście musi być możliwość odwołania, trafiała do sądu pracy, który będzie mógł przeprowadzić szerokie postępowanie dowodowe – mówi Główny Inspektor Pracy.
Zgodnie z przepisami umowa o pracę i umowa-zlecenie mogą się charakteryzować podobnymi cechami, co utrudnia rozróżnienie świadczenia pracy na obu podstawach. W orzecznictwie sądów powszechnych wskazuje się, że zarówno umowa o pracę, jak i umowa-zlecenie są umowami starannego działania. Jest to jedyna wspólna cecha obu umów, która nie budzi wątpliwości i pozostaje bez wpływu na ustalenie rodzaju umowy. Kluczowym kryterium dla potencjalnego przekwalifikowania jest istnienie stosunku podporządkowania oraz możliwość wydawania poleceń osobom świadczącym usługi w ramach umów cywilnoprawnych.
Jak przyznaje Marcin Stanecki, obecnie PIP nie ma narzędzi do walki z nadużyciami w zakresie stosowania umów cywilnoprawnych. Inspektor pracy może wydać po kontroli wniosek w wystąpieniu, nie ma on jednak mocy prawnej, a niezastosowanie się do niego nie wiąże się z żadną karą. Jedyną drogą do przekwalifikowania umowy cywilnoprawnej na umowę o pracę jest wystąpienie do sądu z powództwem o ustalenie istnienia stosunku pracy.
– Jeżeli inspektor widzi, że są umowy cywilnoprawne i uznaje, że one są obejściem prawa, może złożyć pozew, nie pytając osoby, która wykonuje tę pracę. Niechętnie z tego korzystamy, w zeszłym roku złożyliśmy 52 pozwy, które objęły 58 osób. Postępowania przed sądami pracy trwają bardzo długo, co ważne zaś – jeżeli osoba, w imieniu której występuje inspektor, nie chce pracować na podstawie umowy o pracę, to dla sądu najważniejsza jest wola stron. Jeżeli wolą stron było zawarcie umowy cywilnoprawnej, nawet jeżeli ona jest zawarta w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy, to w takiej sytuacji inspektor przegrywa – tłumaczy Marcin Stanecki.
Wprowadzenie możliwości przekształcania umów cywilnoprawnych zawartych w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy w umowy o pracę jest konieczne, zwłaszcza w kontekście dyrektywy platformowej, którą Polska musi wdrożyć w ciągu dwóch lat. Jak podaje KE, większość pracowników platformowych w UE ma formalnie status samozatrudnionych. Wielu z nich musi przestrzegać tych samych zasad i ograniczeń co pracownicy etatowi, zatem wykonują de facto pracę etatową i powinni mieć te same prawa pracownicze. W 2022 roku za pośrednictwem platform cyfrowych (jednej lub kilku) pracowało w UE ponad 28 mln osób. W 2025 roku może ich być już 43 mln.
– Chcemy jednak wyjść poza dyrektywę platformową i mieć możliwości wydawania decyzji nie tylko w zakresie pracowników platformowych, ale dla wszystkich osób, które pracują na podstawie umów cywilnoprawnych – zapowiada Główny Inspektor Pracy. – Sam jestem zwolennikiem swobody zawierania umów, to podstawowa zasada wynikająca z prawa cywilnego. Nie jestem więc wrogiem umów cywilnoprawnych, ale chciałbym, żeby w tych sytuacjach, kiedy inspektor stwierdza, że dochodzi do ewidentnego naruszania prawa, miał on możliwość skutecznego reagowania i przeciwdziałania nadużywaniu umów cywilnoprawnych.
Reforma PIP ma wzmocnić instytucję, by mogła skutecznie reagować na naruszenia praw pracowniczych, chroniąc przy tym zarówno pracowników, jak i uczciwych pracodawców. Obecnie, jeśli w wyniku kontroli PIP okaże się, że umowa cywilnoprawna zastępuje niezgodnie z prawem umowę o pracę, pracodawca otrzyma karę grzywny w wysokości od 1 tys. do 30 tys. zł.
– Uczciwi pracodawcy zwracają nam uwagę, że nie opłaca się być uczciwym, ponieważ ich konkurent zatrudnia wszystkie osoby na podstawie umowy-zlecenia, nie musi im zapewniać odpowiednich warunków BHP, te osoby pracują do utraty tchu, płacą niższe daniny publiczne. Nie chcemy, żeby ktoś, kto zna więcej kruczków prawnych, był w korzystniejszej sytuacji niż ten, kto chce być uczciwy – podkreśla Marcin Stanecki.
Z danych GUS wynika, że na koniec marca 2024 roku pracę na podstawie umów-zleceń i pokrewnych, czyli umów agencyjnych, o świadczenie usług, umów uaktywniających, aktów powołania oraz umów z członkami rad nadzorczych, wykonywało w Polsce blisko 2,3 mln osób.
– Rocznie przekształcamy około 2 tys. umów cywilnoprawnych w umowę o pracę. Odbywa się to jednak na zasadzie przekonywania, w drodze negocjacji, porozumienia między podmiotem kontrolowanym a inspektorem. Te sukcesy wynikają tylko z umiejętności rozmów inspektora pracy i przekonywania, a nie instrumentów o charakterze władczym – mówi Marcin Stanecki.
Czytaj także
- 2024-12-17: Koniec dzierżawy państwowych gruntów rolnych może oznaczać likwidację nowoczesnych gospodarstw. Zagrożonych kilkaset miejsc pracy
- 2024-11-21: Martyna Wojciechowska: 82 proc. dzieci przyznaje, że przerastają ich problemy dnia codziennego. Rodzice powinni kształtować w nich sprawczość
- 2024-11-04: Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-12-04: Zmęczenie i spadek motywacji coraz częstszym problem polskich pracowników. Niewielu może liczyć na wsparcie pracodawców
- 2024-10-18: Nowe technologie zmieniają pracę statystyków. Mogą poddawać szybkiej analizie duże zasoby informacji
- 2024-10-15: Trwa jesienna fala COVID-19. Według GIS jest najwięcej zachorowań od dwóch lat
- 2024-10-23: Nowe przepisy mają poprawić sytuację osób zatrudnionych przez platformy cyfrowe. Wprowadzają domniemanie stosunku pracy
- 2024-10-03: Zapowiadane oskładkowanie wszystkich umów-zleceń i o dzieło to wyzwanie dla ZUS. Zakład będzie potrzebował 3–6 miesięcy na przygotowanie się do zmian
- 2024-10-11: Zmiany w modelu edukacji konieczne już od przedszkola. Kilkuletnie dzieci mogą przyswajać kompetencje przyszłości
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Infrastruktura
Prąd z największej prywatnej inwestycji energetycznej w Polsce popłynie w 2027 roku. Polenergia dostała właśnie potężny zastrzyk finansowania
Polenergia S.A. i Bank Gospodarstwa Krajowego podpisały umowę pożyczki ze środków Krajowego Planu Odbudowy (KPO) na budowę morskich farm wiatrowych. Finansowanie wyniesie 750 mln zł i zostanie wykorzystane do budowy dwóch farm o łącznej mocy 1440 MW. Największa prywatna grupa energetyczna w Polsce realizuje ten projekt z norweskim Equinorem. Prace związane z budową fundamentów turbin na Bałtyku mają się rozpocząć w 2026 roku. Projekty offshorowe będą jednym z filarów nowej strategii Polenergii, nad którą spółka właśnie pracuje.
Przemysł
Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
Innowacje cyfrowe w przemyśle, choć wiążą się z kosztami i wyzwaniami, są jednak postrzegane przez firmy jako szansa. To podejście przekłada się na większą otwartość do ich wdrażania i chęć inwestowania. Ponad 90 proc. firm przemysłowych w Polsce, które wprowadziły co najmniej jedno rozwiązanie Przemysłu 4.0, dostrzega wyraźną poprawę efektywności procesów produkcyjnych – wynika z nowego raportu Autodesk. Choć duża jest wśród nich świadomość narzędzi opartych na sztucznej inteligencji, na razie tylko 14 proc. wykorzystuje je w swojej działalności.
Prawo
Przez „wrzutkę legislacyjną” saszetki nikotynowe mogły zniknąć z rynku. Przedsiębiorcy domagają się konsultowania nowych przepisów
Coraz popularniejsze na rynku saszetki z nikotyną do tej pory funkcjonują poza systemem fiskalnym i zdrowotnym. Nie są objęte akcyzą ani zakazem sprzedaży osobom niepełnoletnim. Dlatego też sami producenci od dawna apelują do rządu o objęcie ich regulacjami, w tym podatkiem akcyzowym, żeby uporządkować rosnący rynek i zabezpieczyć wpływy budżetowe państwa. Ministerstwo Zdrowia do projektu ustawy porządkującej rynek e-papierosów bez zapowiedzi dodało regulację dotyczącą saszetek nikotynowych, która jednak w praktyce mogła zlikwidować tę kategorię wyrobów na rynku. Przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania sposobem, w jaki wprowadzane są zmiany w przepisach regulujących rynek.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.