Newsy

Polska kolej potrzebuje zarówno nowych inwestycji, jak i realizacji prac utrzymaniowych istniejących linii. Temu do tej pory poświęcano za mało uwagi

2024-07-16  |  06:30
Nowe

Długość linii kolejowych w Polsce w eksploatacji wyniosła w 2023 roku 19 574 km – podał Urząd Transportu Kolejowego. W ocenie regulatora parametry linii kolejowych z roku na rok są na coraz wyższym poziomie, co wpływa na jakość realizowanych przewozów. W ocenie Adriana Furgalskiego z ZDG TOR powinniśmy więcej uwagi poświęcać pracom utrzymaniowym na kolei. Ten aspekt w dużej mierze był lekceważony, co skutkowało poważniejszymi, czyli droższymi i bardziej uciążliwymi pracami remontowymi.

Według danych opublikowanych w lipcu 2024 roku przez Urząd Transportu Kolejowego (UTK) długość linii kolejowych wszystkich zarządców w 2023 roku wynosiła 21 556 km, z czego w eksploatacji było 19 576 km. W ocenie ekspertów, mimo wysokiej oceny jakości infrastruktury przez UTK, nie można się zatrzymywać. Polska kolej potrzebuje nakładów zarówno na nowe połączenia i modernizację linii, jak i utrzymanie dotychczasowych.

– Musimy to wszystko pogodzić, bo mamy kontynuację modernizacji linii kolejowych, nie możemy ich porzucić. Po pierwsze, musimy uzyskać efekt całości, po drugie, jeżeli Unia już się dołożyła do jakiegoś ciągu i mamy go zrobionego w połowie, to musimy go dokończyć po to, żeby ten efekt uzyskać. Inaczej mogłoby nam grozić zabranie już wypłaconych środków unijnych. Musimy iść w nowe tematy, bo odbudowa linii kolejowych do 160 km/h – to prędkość eksploatacyjna, bo handlowa, czyli z którą pociąg jedzie, jest niższa – to już jest za mało jak na XXI wiek – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Według danych Urzędu Transportu Kolejowego w 2023 roku linie, na których składy mogą rozwijać prędkość maksymalną powyżej 160 km/h, stanowiły zaledwie 2,1 proc. wszystkich eksploatowanych linii kolejowych. Ten wskaźnik nie zmienił się w porównaniu do 2022 roku. Obecnie 17,8 proc. linii pozwala na poruszanie się pociągów z prędkością 120–160 km/h. Dobrą informacją jest fakt, że z roku na rok maleje łączna długość linii, na których dozwolona jest jazda z prędkością maksymalną do 60 km/h. W ubiegłym roku odnotowano spadek jej udziału w infrastrukturze o 1,2 pp. Wciąż stanowią one 19,3 proc. Najwięcej linii kolejowych pozwala na jazdę w przedziale 80–120 km/h – to 45,9 proc. łącznej długości infrastruktury kolejowej.

– Musimy więc iść w koleje dużych prędkości i pozyskać środki unijne. Ale też musimy tak zmienić finansowanie inwestycji w naszym kraju, żeby drogi miały nieco więcej środków krajowych i żeby podobne mechanizmy rządziły Funduszem Kolejowym, jak Krajowym Funduszem Drogowym – zauważa ekspert rynku kolejowego.

Jak podkreśla, znacznie więcej uwagi poświęcano do tej pory nowym inwestycjom w budowę i modernizację, a za mało kierowano jej na inwestycje utrzymaniowe.

– Nie zajmowaliśmy się utrzymaniem, ponieważ to wszystko było lekceważone. Był taki syndrom BBB: buduj, buduj, buduj, a jak coś jest nowe czy odnowione, to nie trzeba utrzymywać, bo to przez wiele lat wystarczy. Tak nie jest. Jeśli po drogach jeżdżą ciężkie samochody, to te drogi też się rozsypują, jeżeli nie są właściwie konserwowane. Jak mamy ciężkie pociągi, chociażby towarowe, to też przecież następuje zużycie infrastruktury – tłumaczy Adrian Furgalski. – Nie możemy tego lekceważyć, bo jeżeli nie ma odpowiednich środków na utrzymanie, to niestety po drodze pojawiają się ograniczenia prędkości, bo ta infrastruktura się sypie. Dochodzimy więc do takiego momentu, że utrzymanie już nic nie daje i zamiast wydać 100 mln zł na utrzymanie, my musimy nagle wydać miliard złotych, bo linia się kompletnie rozwala i zamiast utrzymania musimy po prostu robić modernizację.

Istotnym aspektem jest tutaj wypracowanie modelu współpracy z sektorem prywatnym, na wzór tego, co się dzieje w przypadku infrastruktury drogowej. 

– Ponieważ dotychczas spółki utrzymania w PKP PLK wchodziły na rynek wykonawstwa i zabierały prywatnym przedsiębiorcom jakąś część chleba, to mówimy: OK, niech te firmy z rynku, prywatne wejdą na zamknięty dotychczas rynek utrzymania infrastruktury kolejowej i niech zweryfikowane zostaną koszty, bo na pewno są one zbyt wysokie. Pokażmy, że ten rynek, podobnie jak rynek drogowy, który w 100 proc. jest przecież rynkiem utrzymania przez firmy prywatne, też może dobrze funkcjonować – mówi prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. 

Jak podał ekspert w trakcie prezentacji na czerwcowym Polskim Forum Transportu, Logistyki i Spedycji organizowanym przez Akademię WSB, „Rządowy program wsparcia zadań zarządców infrastruktury kolejowej, w tym w zakresie utrzymania i remontów” zakłada, że do 2028 roku trafi na ten cel 49 mld zł. Jednak tylko ok. 1/3 tych funduszy trafi na utrzymanie linii kolejowych, a reszta m.in. na wynagrodzenia pracowników.

 Jeśli będziemy lekceważyć utrzymanie, to zużycie infrastruktury będzie szybciej postępować. Jeżeli prace będą prowadzone w sposób efektywny, to wtedy po prostu są oszczędności, bo naprawdę lepiej przysłowiową śrubkę gdzieś dokręcić, niż pozwolić na to, żeby ze względu na stan techniczny obniżano prędkość. Pasażerowie jadą dłużej, więc niektórzy mogą narzekać i odchodzić od tego połączenia, a potem musimy iść nie w prace, które potrwają miesiąc czy dwa, ale dwa lata i może się to też wiązać z dużymi ograniczeniami dla ruchu pociągów – podsumowuje Adrian Furgalski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Ochrona środowiska

Kwestie środowiskowe stają się coraz ważniejsze dla firm. Wciąż niewiele z nich liczy jednak swój ślad węglowy

Rośnie znaczenie dekarbonizacji i ochrony środowiska w działalności przedsiębiorstw. W 2023 roku wyniósł on 61 punktów, podczas gdy 50 oznacza odczyt neutralny, a to, co powyżej – pozytywny. To wynik pierwszego odczytu Indeksu Dekarbonizacji Polskiej Gospodarki, który opracowują Fundacja Instrat, spółka Qemetica i Pracodawcy RP na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród firm członkowskich tej organizacji. W kwestie ekologii angażują się przede wszystkim średnie i duże firmy, znacznie rzadziej najmniejsze podmioty. Podobne dysproporcje widać w liczeniu śladu węglowego i raportowaniu tego rynkowi. Eksperci podkreślają, że w przyszłości działania na rzecz dekarbonizacji i ochrony środowiska mogą mieć kluczowe znaczenie dla wyników finansowych i perspektyw rozwoju przedsiębiorstw.

Surowce

Rynek znów wierzy w obniżki stóp w USA po wakacjach, w Polsce się na nie nie zanosi. To zwiastuje umocnienie złotego, osłabienie dolara i wzrost cen złota

Banki centralne na całym świecie rozpoczęły lub niebawem rozpoczną obniżki stóp procentowych. Wyjątkiem jest NBP, którego prezes zarzeka się, że przed 2026 rokiem spadku stóp nie będzie. Rosnąca różnica między polskimi a zagranicznymi stopami procentowymi przełoży się na dalsze umocnienie złotego, który i tak w ostatnich miesiącach zaskakuje siłą. Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego z Investors TFI zmusi to Radę Polityki Pieniężnej do obniżek stóp wcześniej, niż sama obecnie deklaruje. Z kolei gorsze dane z amerykańskiego rynku pracy sprawiły, że rynki znów uwierzyły w trzy obniżki stóp za oceanem w tym roku, a pierwsza miałaby nastąpić we wrześniu. To osłabi dolara i powinno podbić ceny złota.

Firma

Małe i średnie firmy w UE zbyt wolno się cyfryzują. Polskie przedsiębiorstwa dużo poniżej unijnej średniej

„Droga ku cyfrowej dekadzie”, czyli program polityki transformacji cyfrowej UE, zakłada, że do 2030 roku ponad 90 proc. unijnych MŚP osiągnie co najmniej podstawowy poziom wskaźnika wykorzystania technologii cyfrowych. Dziś postęp w tej dziedzinie w krajach członkowskich Komisja Europejska ocenia jako zbyt wolny i nierównomierny. Polskie mikro-, małe i średnie firmy mają do osiągnięcia tego celu wyjątkowo długą drogę. – Trzy kluczowe bariery to brak wiedzy, czasu i świadomości na temat narzędzi dostępnych na rynku. Natomiast koszt korzystania z narzędzi cyfrowych paradoksalnie w tej chwili nie jest już duży – wskazuje Renata Żukowska, wiceprezeska Fundacji LBC Business Women Foundation.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.