Newsy

Za 4 lata na świecie będzie 1,2 mld samochodów. Konieczne są nowoczesne rozwiązania zmniejszające emisję

2016-08-30  |  06:50

W ciągu czterech lat liczba samochodów na świecie wzrośnie o 300 mln i osiągnie poziom 1,2 mld sztuk – wynika z danych BASF. To stawia przed przemysłem poważne wyzwanie, jakim jest zmniejszanie emisji spalin. Istnieją jednak możliwości technologiczne pozwalające ograniczyć emisję szkodliwych gazów nawet o 90 proc. 

W 2050 roku liczba ludności na świecie przekroczy 9,6 mld, z tego ok. 70 proc. będą stanowili mieszkańcy miast. Zapotrzebowanie na żywność w tym czasie wzrośnie o 30 proc., a na surowce energetyczne – o połowę. Rodzi to także określone wyzwania w zakresie mobilności. Rozwiązania w tym zakresie promuje także BASF.

 W 2020 roku według naszych szacunków na świecie będzie 1,2 mld samochodów. To o 300 milionów więcej niż dzisiaj. To oznacza, że konieczne jest ograniczenie emisji spalin, a tu niebagatelną rolę odgrywają katalizatory. Dlatego w naszej fabryce katalizatorów technologia spełnia najbardziej restrykcyjne unijne normy – powiedział agencji informacyjnej Newseria Andreas Gietl, dyrektor zarządzający BASF Polska, podczas jednej z prezentacji innowacyjnych rozwiązań koncernu zorganizowanej na Dolnym Śląsku.

BASF wytwarza katalizatory samochodowe w Środzie Śląskiej pod Wrocławiem. Tamtejszy zakład jest największym tego typu zakładem BASF w Europie.

– Podkreślamy potrzebę zrównoważonego rozwoju. Ma on jednak kilka wymiarów. W dużej mierze zależy od globalnych wyzwań, którym staramy się sprostać. Fabryka katalizatorów w Środzie Śląskiej odpowiada na te wyzwania w dziedzinie transportu – podkreśla Andreas Gietl.

Pochodzące z zakładu w Środzie Śląskiej katalizatory wykorzystywane są przez producentów samochodów osobowych i ciężarowych z silnikiem wysokoprężnym. Jego przedstawiciele podkreślają, że produkty te spełniają surowe normy emisji spalin, w tym obowiązującą od dwóch lat normę Euro VI.

– Rozpoczęliśmy produkcję katalizatorów w 2014 roku. Były trzy główne powody, dla których wybraliśmy Polskę. Po pierwsze, jest to bardzo korzystna lokalizacja pod względem  infrastruktury i logistyki. Po drugie, w regionie wrocławskim mamy dostęp do wysoko wykwalifikowanej i zmotywowanej kadry. Po trzecie, Polska ma przed sobą bardzo interesujące perspektywy rozwoju, szczególnie w branży motoryzacyjnej – mówi dyrektor zarządzający BASF Polska.

Sama budowa fabryki kosztowała 90 mln euro, a cała inwestycja pochłonęła 150 mln euro. W ciągu niespełna dwóch lat osiągnięto docelowy poziom zatrudnienia, czyli 400 osób.

– Dziś priorytetem jest osiągnięcie pełnych mocy produkcyjnych w fabryce katalizatorów i ich wykorzystywanie. Oczywiście nie wykluczamy dalszych inwestycji w przyszłości. To byłoby dla nas bardzo interesujące – mówi Andreas Gietl. – Jeżeli perspektywy biznesowe nadal będą dobre, to będziemy szczęśliwi, mogąc rozbudowywać fabrykę i zatrudniać więcej ludzi z regionu.

Wśród innych rozwiązań BASF dla branży automotive jest także technologia Glasurit, czyli system wodnych lakierów bazowych, który zapewnia producentom aut możliwość spełnienia norm dotyczących redukcji emisji lotnych związków do atmosfery. Produkty te mogą zmniejszyć emisję szkodliwych gazów o około 90 proc., dzięki czemu pojazdy wywierają mniejszy wpływ na środowisko.

– Ponieważ mówimy o stabilnej ścieżce innowacyjności, dziś robimy jeden krok dalej. Chcemy pokazać konkretnie, jakie nasze produkty są dostępne na polskim rynku, jakie wprowadzamy innowacje ukierunkowane na zrównoważony rozwój – podkreśla Andreas Gietl. – Z drugiej strony chcemy nawiązać dialog z naszymi klientami i udziałowcami, rozmawiać z nimi o tym, co wspólnie możemy stworzyć i rozwinąć.

Produkty BASF odpowiadają m.in. na wyzwania w branży budowlanej czy rolniczej, pomagając zwiększać produkcję i chronić żywność przed chorobami.

W najbliższym czasie BASF zamierza promować swoje innowacyjne rozwiązania w Regionie Dolnego Śląska. Tym razem będą mogli się z nimi zapoznać przedstawiciele przemysłu oraz organizacji branżowych podczas Oktoberfestu. Tradycyjne już wydarzenie dla regionu zostanie zorganizowane 9 września we wrocławskim Arsenale przez Polsko-Niemiecką Izbę Przemysłowo-Handlową. W ramach wydarzenia firma BASF przedstawi sposób na możliwość wdrożenia zamkniętego systemu odpadów dzięki innowacyjnemu i w pełni biodegradowalnemu tworzywu sztucznemu.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Regionalne

Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes

Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.

Transport

Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze

Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.

Polityka

Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii

Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.