Newsy

S. Gomułka: Zejście inflacji do poziomu 3,5 proc. w 2024 roku pod znakiem zapytania. Ten termin może się przesunąć o rok czy dwa lata

2022-07-15  |  06:30

Z najnowszej projekcji NBP wynika, że z dwucyfrową inflacją będziemy się borykać jeszcze w tym i kolejnym roku, a pod koniec 2024 roku zbliżymy się do pasma dopuszczalnych wahań celu inflacyjnego. Jak podkreśla prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, nie jest pewne, czy uda się tak szybko ten poziom osiągnąć, ale obecną politykę Rady Polityki Pieniężnej uważa za o wiele bardziej realistyczną, niż była przez większość ubiegłego roku. Podwyżki stóp nie są jedynym dostępnym jej narzędziem.

 Inflacja będzie nadal wysoka w drugiej połowie tego roku i w przyszłym roku. Zmiana ma nastąpić dopiero w 2024 roku. Pod tym względem mamy różnicę między NBP a założeniami budżetowymi Ministerstwa Finansów, które zostały zbudowane w oparciu o ocenę z wiosny tego roku – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów. – NBP przewiduje silny spadek inflacji w roku 2024 do poziomu niewiele odbiegającego od celu inflacyjnego, ale zakłada kontynuację wysokiej, dwucyfrowej inflacji nie tylko w tym roku, ale także w roku przyszłym, dlatego że podniesienie stóp procentowych, jakie miało miejsce ostatnio, oddziałuje ograniczająco na inflację po trzech–czterech kwartałach.

W lipcowym „Raporcie o inflacji” NBP w górę zrewidował prognozy inflacji, a w dół – wzrostu PKB. Jeszcze w marcu Departament Analiz i Badań Ekonomicznych zakładał, że w 2022 roku inflacja średnio wyniesie 10,8 proc.; obecnie prognoza wzrosła do 14,2 proc. W 2023 roku ma ona wynieść 12,3 proc. zamiast wcześniej przewidywanych 9 proc. (założenia do ustawy budżetowej na 2023 rok, przyjęte niedawno, bo 15 czerwca, zakładają średnią inflację rzędu 7,8 proc.). Za to zgodnie z najnowszą projekcją NBP w 2024 roku inflacja będzie minimalnie niższa, niż wcześniej sądzono, i wyniesie 4,1 proc. zamiast 4,2 proc.

W rozbiciu na kwartały oznacza to, że szczyt przypadnie na I kwartał 2023 roku (centralna ścieżka 18,8 proc.), a w ostatnim kwartale 2024 roku wyhamuje do 3,5 proc., czyli dotknie górnej granicy pasma dopuszczalnych wahań od celu inflacyjnego.

Mam wątpliwości, czy rzeczywiście dojdzie do takiego gwałtownego spadku inflacji, jaki NBP przewiduje w roku 2024, ale jeśli chodzi o te najbliższe półtora roku, to prognoza NBP jest z grubsza zbieżna z prognozami ekonomistów, moimi również – mówi prof. Stanisław Gomułka. – Prezes Glapiński w ostatnim wystąpieniu publicznym bardzo podkreślał, że podstawowym konstytucyjnym celem NBP jest utrzymanie inflacji na poziomie około 2,5 proc. plus minus 1. Jesteśmy daleko od tego celu i Rada Polityki Pieniężnej jak gdyby zobowiązała się, również podkreślając to przy okazji swoich decyzji podnoszenia stóp procentowych, że zamierza ten cel konstytucyjny zrealizować.

Rada Polityki Pieniężnej prowadzi cykl podwyżek stóp procentowych od października 2021 roku. Było ich do tej pory 10, a stopa referencyjna wzrosła już z 0,1 proc. do 6,5 proc. Nie jest wykluczone, że będą kolejne, bo w razie, gdyby przyszłe odczyty inflacji zaskoczyły wysokością, szef NBP zapowiedział dalszą walkę ze wzrostem cen. Możliwe jednak, że Rada poczeka na skutki dotychczasowych podwyżek, gdyż rynek reaguje na nie z opóźnieniem minimum dwóch kwartałów, ale czasem skutki mogą być widoczne po dwóch latach. Z tego powodu, zdaniem dużej części ekonomistów, Rada zwlekała z podnoszeniem kosztu pieniądza zbyt długo.

– Zmiany w Radzie Polityki Pieniężnej oraz silny wzrost inflacji zmusiły i prezesa, i Radę do dosyć drastycznej zmiany stanowiska, do bycia bardziej realistycznym w tych sprawach – ocenia były wiceminister finansów.

Najbardziej inflacjogenne okazały się wzrosty cen surowców energetycznych, a także silny wzrost płac, jednostkowych kosztów produkcji oraz osłabienie złotego. Rząd zapowiada zresztą dalszy silny wzrost cen energii elektrycznej w najbliższych miesiącach. Problemem było też wspieranie konsumpcji przez rząd poprzez transfery socjalne. W ocenie prof. Stanisława Gomułki do tej pory nie było dobrej współpracy przy programie antyinflacyjnym między rządem a Narodowym Bankiem Polskim.

 Na początku problem był raczej po stronie NBP niż rządu, ale doszło do bardzo istotnej zmiany na korzyść realizmu ze strony NBP w ostatnich dwóch kwartałach i teraz jest pytanie, co zrobi rząd. Zapowiada już możliwość podwyższenia podatku od zysków dla przedsiębiorstw energetycznych, tzn. gazowych i produkujących energię elektryczną, to jest jedna z możliwości – wskazuje ekonomista. 

Jak dodaje, także NBP ma inne możliwości obniżania presji inflacyjnej.

– Przykładowo wydanie i sprzedaż wysoko oprocentowanych bonów NBP, o tym mówił np. były członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski. To zmniejszyłoby nadpłynność w sektorze bankowym i w związku z tym presję inflacyjną od strony popytu. Nie jest pewne, co zrobi NBP w tej sprawie, i w związku z tym w tej chwili trudno przesądzać, czy to zbliżenie do celu inflacyjnego NBP zapowiadane przez prezesa na rok 2024 będzie możliwe. Nie jest wykluczone, że to się przesunie o dalszy rok czy dwa – mówi prof. Stanisław Gomułka.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Infrastruktura

Prawo

W lutym zmiana na stanowisku Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Co roku trafia do niego kilka tysięcy spraw związanych z instytucjami unijnymi

W ubiegłym tygodniu Parlament Europejski wybrał Portugalkę Teresę Anjinho na stanowisko Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Ombudsman przyjmuje i rozpatruje skargi dotyczące przypadków niewłaściwego administrowania przez instytucje unijne lub inne organy UE. Tylko w 2023 roku pomógł ponad 17,5 tys. osobom i rozpatrzył niemal 2,4 tys. skarg.

Problemy społeczne

Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu

Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.