Newsy

KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

2025-08-05  |  06:25
Nowe
Mówi:Andrzej Halicki, poseł do Parlamentu Europejskiego, Platforma Obywatelska
Jacek Ozdoba, poseł do Parlamentu Europejskiego, Prawo i Sprawiedliwość
Patryk Jaki, poseł do Parlamentu Europejskiego, Prawo i Sprawiedliwość

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.

 Komisja Europejska przedstawiła dochodzenie do neutralności klimatycznej w roku 2050 poprzez wyznaczenie celu pośredniego w roku 2040 na poziomie 90 proc. redukcji CO2 w stosunku do roku 1990 – mówi agencji Newseria Andrzej Halicki, poseł do Parlamentu Europejskiego z Platformy Obywatelskiej. – Przypominam, że w roku 2030 ta redukcja jest na poziomie 55 proc., stąd Fit for 55 i cała gama różnego rodzaju działań, projektów. Jest mało prawdopodobne, żeby w roku 2030 ten cel osiągnąć, on będzie bardzo zbliżony, natomiast jeszcze ciągle pod tym pułapem. Czy to będzie 53, czy 52, w każdym razie wydaje się, że ten cel przedstawiony 10 lat temu, a kilka lat temu przyjęty w poprzedniej kadencji jako działanie, nie zostanie osiągnięty. Dlatego mówienie o tym, że należy teraz przyspieszyć i jeszcze spowodować większe nakłady na tę politykę, to jest dokładnie odwrotny kierunek od tego, który podkreślamy w dokumentach przyjętych przez Parlament, ale również przez rządy.

Jak wynika z danych KE z maja br. (na podstawie oceny 23 krajowych planów w dziedzinie energii i klimatu), UE jest obecnie na dobrej drodze do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych netto o około 54 proc. do 2030 roku (względem 1990 roku). To, według KE, pokazuje, że UE podtrzymuje swoje zobowiązania klimatyczne, inwestując w przechodzenie na czystą energię i priorytetowo traktując konkurencyjność przemysłową UE. Na początku lipca Komisja zaproponowała więc nowy unijny cel klimatyczny – redukcję emisji gazów cieplarnianych netto o 90 proc. Jednocześnie zapowiedziała bardziej elastyczny sposób jego osiągnięcia, uwzględniający obecną sytuację gospodarczą, bezpieczeństwa i geopolityczną.

 90 proc. redukcji jest czymś absurdalnym. To oznacza katastrofę. Europa będzie bezemisyjna, bo po prostu przemysł zostanie wypchnięty. W Parlamencie była debata dotycząca relacji handlowych Bruksela–Warszawa–Berlin–Stany Zjednoczone–Waszyngton i tu będziemy przegrywać. Kiedy jest polityka postawienia na innowacyjność, przedsiębiorczość, na powrót do technologii, które dają możliwość rozwoju, to Europa się zwija. Będzie tylko i wyłącznie stała na usługach – mówi Jacek Ozdoba, poseł do Parlamentu Europejskiego z Prawa i Sprawiedliwości. – Jeżeli zostaniemy w tyle, a już zostajemy, to spowodujemy, że pozycja Europy na arenie geopolitycznej będzie zdecydowanie gorsza, już w tej chwili jesteśmy traktowani jak skansen.

– Należy zwrócić uwagę na konkurencyjność europejskiej gospodarki, odbudować jej podstawy i filary w konkurencji z innymi gospodarkami azjatyckimi czy amerykańską – mówi Andrzej Halicki. – Na jesieni rządy będą podejmować decyzje. Parlament jest bardzo sceptyczny, ale nie mieliśmy jeszcze dyskusji. To, co odrzuciliśmy, to szybką procedurę, aby raport, który przygotuje Parlament na ten cel, był uchwalony jeszcze we wrześniu albo w październiku. Spokojnie czekamy, co potwierdzą i co zadecydują rządy na poziomie Rady Europejskiej, a później będziemy się odnosić do tego jako Parlament. Wydaje się, że ten cel będzie bardzo mocno zweryfikowany.

Opublikowany w czerwcu br. Eurobarometr wskazuje, że zdaniem 85 proc. Europejczyków zmiana klimatu stanowi poważny problem, a 81 proc. popiera cel UE, jakim jest osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Jednocześnie trzy czwarte spośród ponad 26,3 tys. obywateli UE zgadza się ze stwierdzeniem, że koszty szkód spowodowanych zmianą klimatu są znacznie wyższe niż inwestycje niezbędne do osiągnięcia zerowej emisji netto. Te dane przytacza Komisja Europejska w propozycji nowego celu klimatycznego.

Europoseł z PO podkreśla, że państwa europejskie nadal widzą potrzebę racjonalnego podejścia do sytuacji międzynarodowej i konkurencyjności unijnej gospodarki. Jego zdaniem należy kontynuować pewne działania w zakresie polityki klimatycznej, w tym transformować energetykę, ale nie może się to odbywać kosztem obywateli.

– Muszą być na to odpowiednie cele, fundusze, środki, więc należy działać racjonalnie. Wydaje się, że ta progresja, jeżeli byłaby rzeczywiście osiągnięta, to byłaby na kilkunastoprocentowym niższym poziomie, i to jest to, co w racjonalnej polityce gospodarczej można osiągnąć. Natomiast wyśrubowany cel klimatyczny powoduje tylko napięcia społeczne, realizacja z kolei jest nieosiągalna – tłumaczy Andrzej Halicki. – Dzisiaj należy bardzo dużo uwagi poświęcić energetyce i transformacji energetycznej. Ona nie może spowodować wzrostu kosztów i w ślad za tym kolejnych pochodnych wzrostu kosztów energii.

Europosłowie z Prawa i Sprawiedliwości są znacznie ostrzejsi w opiniowaniu polityki klimatycznej UE.

– Zielony Ład jest jak rak, który zżera tkanki europejskie, a nie powoduje nic konkretnego. Obniża może emisję dwutlenku węgla w Europie, ale co z tego, skoro żeby miało to sens, ona musi być obniżana na całym świecie. A na całym świecie ona rośnie. Więc Europa kompletnie nic nie zyskuje poza zarzynaniem własnego przemysłu – mówi Patryk Jaki, europarlamentarzysta z Prawa i Sprawiedliwości. – Europa nie widzi sensu w odejściu od polityki Zielonego Ładu, ale pracujemy nad tym, żeby coraz bardziej widziała, bo inaczej Europa stanie się skansenem.

 Jeżeli ktoś dereguluje w taki sposób, że dodatkowo narzuca regulacje, to jest tak jak z Zielonym Ładem. Każdy chce być zielony i chce mieć ład, porządek, a tymczasem to jest cukierek ładnie opakowany, a w środku jest trucizna – uważa Jacek Ozdoba. 

Jego zdaniem w celu podniesienia konkurencyjności europejskiej gospodarki potrzebne są decyzje na szczeblu europejskim na temat obniżenia podatków, zniesienia ETS i rezygnacji z ETS2, zniesienia obowiązku raportowania i ograniczenia biurokracji, szczególnie tej dotyczącej przedsiębiorców.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Kongres Profesjonalistów Public Relations

Handel

1 października ruszy w Polsce system kaucyjny. Część sieci handlowych może nie zdążyć z przygotowaniami przed tym terminem

Producenci, sklepy i operatorzy systemu kaucyjnego mają niespełna dwa miesiące na finalizację przygotowań do jego startu. Wówczas na rynku pojawią się napoje w specjalnie oznakowanych opakowaniach, a jednostki handlu powinny być gotowe na ich odbieranie. Część z nich jest już do tego przygotowana, część ostrzega przed ewentualnymi opóźnieniami. Jednym z ważniejszych aspektów przygotowań na te dwa miesiące jest uregulowanie współpracy między operatorami, których będzie siedmiu, co oznacza de facto siedem różnych systemów kaucyjnych.

Ochrona środowiska

KE proponuje nowy cel klimatyczny. Według europosłów wydaje się niemożliwy do realizacji

Komisja Europejska zaproponowała zmianę unijnego prawa o klimacie, wskazując nowy cel klimatyczny na 2040 roku, czyli redukcję emisji gazów cieplarnianych o 90 proc. w porównaniu do 1990 rok. Jesienią odniosą się do tego kraje członkowskie i Parlament Europejski, ale już dziś słychać wiele negatywnych głosów. Zdaniem polskich europarlamentarzystów już dotychczas ustanowione cele nie zostaną osiągnięte, a europejska gospodarka i jej konkurencyjność ucierpi na dążeniu do ich realizacji względem m.in. Stanów Zjednoczonych czy Chin.

Handel

Amerykańskie indeksy mają za sobą kolejny wzrostowy miesiąc. Druga połowa roku na rynkach akcji może być nerwowa

Lipiec zazwyczaj jest pozytywnym miesiącem na rynkach akcji i tegoroczny nie był wyjątkiem. Amerykańskie indeksy zakończyły go na plusie, podobnie jak większość europejskich. Rynki Starego Kontynentu nie przyciągają jednak już kapitału z taką intensywnością jak w pierwszej części roku. Z drugiej strony wyceny za oceanem po kolejnych rekordach są już bardzo wysokie, a wpływ nowego porządku celnego narzuconego przez Donalda Trumpa – na razie trudny do przewidzenia. W najbliższym czasie na rynkach można się spodziewać jeszcze większej zmienności i nerwowości, ale dopóki spółki pokazują dobre wyniki, przesłanek do zmiany trendu na spadkowy nie ma.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.