Mówi: | Beata Drzazga |
Funkcja: | założyciel, prezes zarządu BetaMed SA założyciel i właściciel Drzazga Clinic, domu mody Dono da Scheggia, BetaMed International, BetaNest LLC Miami motywator, inspirator, doradca w życiu i w biznesie |
Starzenie się społeczeństwa zwiększa zapotrzebowanie na opiekę długoterminową. Prywatne podmioty wypełniają ogromną lukę na tym rynku
Zapotrzebowanie na świadczenia pielęgnacyjne i opiekuńcze rośnie w związku ze starzeniem się polskiego społeczeństwa. Tymczasem opieka długoterminowa w Polsce od lat kuleje – problemem są m.in. niedobory personelu i zbyt mała liczba ośrodków. Tę lukę często uzupełniają prywatne podmioty – takie jak założona ponad 20 lat temu firma BetaMed, która była jedną z pierwszych w tym segmencie rynku, a dziś liczy ponad 90 placówek. Jej prezes, Beata Drzazga, otrzymała 17 listopada z rąk prezydenta Andrzeja Dudy indywidualną nagrodę dla osoby wyróżniającej się wybitnymi zasługami dla rozwoju polskiej gospodarki i przedsiębiorczości.
– Liczba osób starszych ciągle rośnie. Mamy dobrą medycynę – a przynajmniej dbającą o to, żeby seniorzy mieli odpowiednie medykamenty. Z drugiej strony oni sami coraz lepiej o siebie dbają, wiedzą, jak się odżywiać, co robić i co powinni kupować, o ile oczywiście wystarczy im pieniędzy. Dlatego usługi opieki długoterminowej są na rynku bardzo potrzebne – mówi agencji Newseria Biznes Beata Drzazga, założyciel i prezes spółki BetaMed SA.
Polskie społeczeństwo jest jednym z najszybciej starzejących się w Europie. Z danych GUS wynika, że co czwarty Polak (24,8 proc.) ukończył już 60 lat, a w 2050 roku osoby starsze będą stanowić już 40,4 proc. ogółu populacji. To szybkie starzenie się społeczeństwa oznacza, że w nadchodzących latach sektor medyczny stanie przed wieloma wyzwaniami związanymi m.in. z większym popytem na świadczenia medyczne, większą częstotliwością występowania chorób przewlekłych oraz koniecznością zapewnienia osobom starszym jak najlepszych warunków życia i opieki długoterminowej.
– Zapotrzebowanie na opiekę długoterminową jest bardzo duże. Dla przykładu mamy w zakładzie opiekuńczo-leczniczym 100 łóżek, a ludzie, którzy zgłaszają się do nas w ramach NFZ-u, muszą czekać na miejsce około trzech lat – mówi Beata Drzazga. – Bardzo dużym popytem cieszą się zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze. Ludzie żyją dłużej, a nie zawsze mają rodziny lub rodzina nie daje rady zająć się tą osobą, bo przecież młodzi ludzie też muszą pracować. Dlatego chętnie oddają do zakładów pielęgnacyjno-opiekuńczych, które mają jakość, w których pacjent będzie zaopiekowany.
Z opublikowanej przez Ministerstwo Zdrowia „Mapy potrzeb zdrowotnych na lata 2022–2026” wynika, że w 2019 roku ze świadczeń pielęgnacyjnych i opiekuńczych w ramach opieki długoterminowej, finansowanych ze środków NFZ, skorzystało raptem 109,8 tys. pacjentów. Najczęstszym rozpoznaniem, z jakim starsi pacjenci trafiają do opieki długoterminowej, są: przebyty udar (18 proc.), choroba Alzheimera (15 proc.) oraz choroby sercowo-naczyniowe i układu krążenia (11 proc.). Polski publiczny system ochrony zdrowia nie jest w stanie odpowiedzieć na związane z tym wyzwania: Polska ma najniższy wśród krajów OECD wskaźnik udziału osób w wieku 65+ objętych opieką długoterminową (0,9 proc.). Ta wartość jest ponad 10-krotnie niższa niż średnia w 25 krajach OECD (10,8 proc.).
Jak wskazuje Beata Drzazga, jednym z głównych problemów tego segmentu jest niewystarczające finansowanie z budżetu państwa. W Polsce na opiekę długoterminową przeznacza się 0,5 proc. PKB, podczas gdy europejska średnia wynosi ok. 1,6 proc.
– Rynek opieki długoterminowej już znam od ponad 22 lat i on praktycznie nie zmienił się za dużo. Minimalnie zwiększyły się kontrakty, bo już wszystkie województwa kontraktują, nie tak jak było w 2000 czy w 2001 roku, że nie było nawet tej usługi. To się rozwija, ale niestety cena od 22 lat jest taka sama i nad tym bardzo ubolewam – mówi założyciel i prezes spółki BetaMed SA.
Kolejnym problemem są też niedobory personelu i zbyt mała liczba ośrodków. Dlatego lukę często uzupełniają prywatne podmioty. Jedną z pierwszych firm na tym rynku była BetaMed.
– Wejście na ten rynek prawie 22 lata temu naprawdę wymagało bardzo dużej odwagi, zwłaszcza że pracowałam już w państwowej służbie zdrowia – mówi Beata Drzazga. – Moim marzeniem była taka służba zdrowia, w której będzie nie tylko piękna klinika, choć też uważam, że to jest potrzebne, a nie stare budynki i sypiące się tynki, ale która będzie pięknie się zajmować chorymi ludźmi. W tym wszystkim się odnalazłam tylko dlatego, że miałam tę pasję cały czas. Dziś przez cały czas mój personel staje do swojej pracy z empatią.
BetaMed w ciągu dwóch dekad rozwinęła się do 91 filii świadczących usługi opieki długoterminowej w 11 województwach. Dziś jest największą w Polsce firmą w tej branży. Zatrudnia prawie 3,3 tys. pracowników i personelu medycznego, który opiekuje się zarówno osobami dorosłymi, jak i dziećmi w klinice w Chorzowie.
W ubiegłym roku sukces rynkowy spółki BetaMed został wyróżniony w ramach XIX edycji Nagrody Gospodarczej Prezydenta RP. Z kolei 17 listopada br. jej prezes Beata Drzazga otrzymała z rąk Andrzeja Dudy nagrodę indywidualną – dla osoby wyróżniającej się wybitnymi zasługami dla rozwoju polskiej gospodarki i przedsiębiorczości.
– Jest mi niezmiernie miło, ponieważ czuję się tak, jakbym została w tym roku wybrana spośród 38 mln Polaków i doceniona za całokształt mojej działalności – mówi założyciel i prezes spółki BetaMed SA.
Od ponad roku Beata Drzazga pełni funkcję dziekana Wydziału Medycznego Akademii Górniczej w Katowicach, gdzie wykłada o komunikacji i empatii w opiece nad pacjentem. Przede wszystkim jest jednak przedsiębiorcą i prezesem kilku założonych przez siebie firm – w tym m.in. specjalizującej się w medycynie estetycznej i laseroterapii Drzazga Clinic oraz domu mody Dono da Scheggia.
– W Miami otworzyłam kolejny biznes – sklepy elektroniczne BetaNest Electronics, ponieważ zobaczyłam, co jest potrzebne na tamtejszym rynku – mówi Beata Drzazga, która dzieli swój czas między Polskę a Stany Zjednoczone. – Później spotkałam konsula honorowego Las Vegas, który namówił mnie do współpracy przy misjach gospodarczych. Rzeczywiście zaczęłam brać udział w tych misjach, dzięki którym podpisana była umowa o współpracy między Polską a stanem Nevada. Za to moje zaangażowanie zostałam utytułowana Pierwszym Ambasadorem Biznesu Nevady. W Las Vegas zbudowałam BetaMed International i na razie jest to mały zarodek tej firmy, bo COVID-19 chwilowo wstrzymał jej rozwój, ale zobaczymy, co będzie w przyszłości. W tym roku w Miami otworzyłam kolejną firmę, która zajmuje się nieruchomościami.
Obok rozwijania kolejnych firm i projektów Beata Drzazga spełnia się dziś również jako doradca biznesowy i mentor, który doradza i inspiruje kolejnych przedsiębiorców m.in. w ramach klubów przedsiębiorczości.
– Opowiadam o tym wszystkim młodzieży i innym przedsiębiorcom i sprawia mi to ogromną przyjemność, ponieważ widzę, że inspirowanie ludzi daje bardzo duże efekty. Oni dają mi później odpowiedź zwrotną, że dzięki mnie otworzyli firmy, dzięki mnie coś w nich naprawili, a młodzież przestaje się obawiać tego, że nie znajdzie swojej pasji, bo czasami ktoś jest bardzo zdolny, ale najpierw pracuje, nabiera doświadczenia i dopiero potem otwiera się koło 30. czy 40. roku życia. Nasze talenty i chęć pracy różnie mogą nas zaskakiwać – mówi założyciel i prezes BetaMed SA.
Do pobrania
Czytaj także
- 2024-10-29: Trudno gojące się rany to problem miliona Polaków. System ochrony zdrowia go bagatelizuje
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-10-17: Polskie miasta szybko się starzeją. Demografia wpływa na wiele ich działań
- 2024-08-30: Bez dobrowolnego wydłużenia aktywności zawodowej Polakom trudno będzie liczyć na wyższe emerytury. Obecni 30-latkowie dostaną jedną czwartą ostatniej pensji
- 2024-08-30: Tylko 2 proc. właścicieli zwierząt płaci za opiekę nad zwierzętami podczas ich nieobecności. Spodziewany szybki wzrost zapotrzebowania na takie usługi
- 2024-08-23: Paulina Sykut-Jeżyna: W czasie urlopu przez dwa tygodnie się nie malowałam. Bardzo lubię chodzić bez makijażu, ale moja praca go wymaga
- 2024-08-14: Długie korzystanie ze smoczka jest związane z ograniczonym zasobem słownictwa u dzieci. Logopedzi zwracają też uwagę na inne problemy
- 2024-08-05: Polki nie inwestują z myślą o emeryturze. Problemem są zarobki niższe niż mężczyzn i obawa o stratę środków
- 2024-08-08: Wysoka jakość snu w weekend pozytywnie wpływa na pracowników przez kolejny tydzień. Odsypianie „na zapas” utrudnia jednak powrót do obowiązków
- 2024-07-29: Młodym singlom coraz bardziej podoba się życie w pojedynkę. Znacząca zmiana w ciągu dekady
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Prawo
Resort rolnictwa chce uporządkować kwestię dzierżawy rolniczej. Dzierżawcy mają zyskać dostęp do unijnych dopłat
Resort rolnictwa pracuje nad zmianami w ustawie o dzierżawie rolniczej. Nowe przepisy mają uporządkować kwestię umów dzierżawy, dziś często zawieranych w formie ustnej, bez rejestracji, co uniemożliwia rolnikom uprawiającym dzierżawioną ziemię starania o krajowe i unijne dopłaty. Ministerstwo zapewnia, że na zmianach skorzystają obie strony. Wkrótce mają ruszyć konsultacje projektu ustawy z rolnikami, a nowe przepisy mogłyby wejść w życie w 2026 roku.
Polityka
Wynik wyborów prezydenckich w USA zależeć będzie od kilku stanów. Jest ryzyko nieuznania przegranej jednej ze stron, zwłaszcza przez Donalda Trumpa
Kończy się kampania prezydencka w Stanach Zjednoczonych, obfitująca w historyczne wydarzenia. Symbolicznie wybory rozstrzygną się we wtorek 5 listopada, ale ostateczną decyzję podejmie Kolegium Elektorów dopiero w grudniu. O wyniku zadecydują głosy w tzw. stanach wahających się, czyli niepopierających tradycyjnie demokratów ani republikanów. Najnowszy sondaż wskazuje na minimalną przewagę Kamali Harris w większości tych okręgów. Istnieje ryzyko, że Donald Trump nie uzna niekorzystnego dla siebie wyniku wyborów, jak było to cztery lata temu.
Konsument
Sztuczna inteligencja wzbudza w Polakach głównie ciekawość i obawy. Ponad połowa widzi w niej zagrożenie
Prawie połowa Polaków twierdzi, że myśląc o sztucznej inteligencji, odczuwa zaciekawienie, ale aż 39 proc. przyznaje, że są to głównie obawy. Dotyczą one niewłaściwego wykorzystania SI, utraty kontroli nad nią i marginalizacji roli człowieka na rynku pracy. Na razie jednak tylko 11 proc. badanych używa narzędzi opartych na sztucznej inteligencji w swojej pracy. Chociaż rozwiązania te zyskują zwolenników, to wciąż duża grupa pracowników nie wie, w jaki sposób mogłyby one wspomóc ich w obowiązkach zawodowych – wskazuje badanie „Polacy o AI. Codzienność, nadzieje, obawy”.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.