Newsy

Umowa o pracę może z czasem przejść do lamusa. Rośnie zapotrzebowanie na elastyczne formy współpracy

2023-07-19  |  06:30

Coraz więcej pracowników jest zainteresowanych elastyczną formą zatrudnienia. Do tej pory dominująca, tradycyjna umowa o pracę często ustępuje miejsca np. umowie-zleceniu czy kontraktom B2B, czyli samozatrudnieniu. Wynika to nie tylko z potrzeb zatrudniającego, ale coraz częściej samego pracownika, który ceni elastyczność miejsca i czasu pracy, możliwość realizacji wielu projektów dla różnych zleceniodawców, a w końcu – wysokie dochody. – Rosnąca popularność pozostałych umów związana jest z elastycznością i ze zmieniającym się światem, stąd odchodzenie od bardzo stabilnego zatrudnienia – mówi Tomasz Miłosz, założyciel i prezes zarządu GIGLIKE.

Obecnie można zaobserwować coraz więcej form współpracy poza tradycyjną umową o pracę. Stosowane są przede wszystkim: umowa-zlecenie, B2B, czyli samozatrudnienie, oraz umowa o dzieło. To, że coraz rzadziej mamy do czynienia z klasyczną umową na tzw. etat, pokazuje, że pracownicy chcą i mogą być elastyczni w tym, co robią.

 Elastyczne formy współpracy są to inne formy współpracy aniżeli tradycyjna, dobrze od wielu lat nam znana umowa o pracę. Przede wszystkim mówimy tutaj o trzech formach. Najczęściej stosowaną była umowa-zlecenie – aż przez 75 proc. firm w naszym badaniu. Na drugim miejscu połowa firm stosuje umowy B2B, czyli umowy cywilnoprawne, a na trzecim miejscu są umowy o dzieło [28 proc. – red.]. Ich rosnąca popularność jest związana z elastycznością i ze zmieniającym się światem, odchodzeniem od bardzo stabilnego zatrudnienia, aż po wykonywanie wiele różnych prac w tym samym czasie – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Miłosz.

To wnioski z raportu „GIGbarometr – barometr elastyczności rynku pracy” przygotowanego wspólnie przez GIGLIKE i EY. Badanie zostało przeprowadzone wśród 318 przedstawicieli polskich firm, począwszy od małych i średnich przedsiębiorstw po duże korporacje. Ponad połowa ankietowanych zapewniła, że zatrudnia osoby na inne formy współpracy, nie tylko na umowę o pracę. Najbardziej otwarci są na nie duzi przedsiębiorcy. 74 proc. z nich współpracuje z niezależnymi profesjonalistami, czyli GIGerami, na zasadzie B2B. 20 proc. przyznaje, że nie korzysta z elastycznych form współpracy. Dla porównania wśród małych firm odsetek ten jest ponaddwukrotnie wyższy (42 proc.). 17 proc. wskazuje, że warunki gospodarcze w ogóle nie sprzyjają rozwojowi takich form.

Zapytaliśmy firmy, dlaczego stosują elastyczne formy współpracy. 57 proc. firm odpowiedziało, że ze względu na lepsze warunki wynagrodzenia dla osób, które te formy zawierają. Druga grupa to odpowiedzi, że takie są oczekiwania pracowników i współpracowników. Trzecia grupa to odpowiedzi, że takie są oczekiwania rynku – tutaj 1/3 firm odpowiedziała w taki sposób [szczególnie jest to widoczne w branży budowlanej – red.] – mówi prezes GIGLIKE.

Motywacją dla firm do uelastyczniania form współpracy są także mniejsza biurokracja niż w przypadku umów o pracę oraz potrzeba zatrudnienia pracownika o określonych kompetencjach na krótki czas czy do konkretnego projektu.

Jak podkreśla ekspert, nie było do tej pory wskaźnika, który opisywałby skalę uelastycznienia rynku. W raporcie GIGbarometr to zagadnienie zostało zbadane w trzech perspektywach: otoczenia (czy obecna sytuacja sprzyja rozwojowi elastycznego rynku pracy?), firmy (jaki odsetek osób w firmie działa na zasadzie elastycznej formy współpracy?) i ludzi (jak przedstawiciele firm oceniają poziom zadowolenia ze współpracy z GIGerami?). Na podstawie tych badań określono poziom elastyczności krajowego rynku pracy na 4,5 w 10-stopniowej skali.

Najlepiej wypadł czynnik „ludzie”, uzyskując aż 7,2 pkt, co oznacza, że firmy, które zdecydowały się na nowoczesne modele pracy, są zadowolone ze współpracy z niezależnymi fachowcami. W ich oczach poziom zadowolenia finansowego GIGerów jest wskazywany jako najważniejszy pozytywy aspekt tej współpracy (66 proc.). Na kolejnych miejscach plasują się różnorodność podejmowanych projektów czy zleceń (64 proc.) oraz satysfakcja z wykonywanej pracy (53 proc.). Z kolei sami GIGerzy wskazują samą elastyczność, a nie poziom dochodów, jako najważniejszy czynnik ich wysokiego zadowolenia.

– Dla wielu osób, które pracują jako niezależni profesjonaliści, właśnie na elastycznych formach współpracy, ta zaleta umowy o pracę, jaką jest bezpieczeństwo, nie gra żadnej roli – mówi Tomasz Miłosz.

Ubiegłoroczne badanie EY i GIGLIKE wskazuje, że 63 proc. niezależnych profesjonalistów uważa się za szczęśliwych w swojej roli.

 Perspektywa „otoczenie” została oceniona na 4,1. To oznacza, że nasze dzisiejsze otoczenie ani nam nie przeszkadza, ani nas nie wspiera, więc firmy same muszą decydować, w jaki sposób wprowadzać elastyczne formy współpracy. Jeżeli chodzi o perspektywę firmy, to zapytaliśmy, jaki udział mają elastyczne formy współpracy w ogóle wszystkich zatrudnionych i współpracowników. To wyszło na najniższym poziomie, bo tylko 2,1 – tłumaczy prezes GIGLIKE.

Jak podkreślają autorzy badania, zachowawcza aktywność firm w stosunku do wyższych wskaźników w sferze otoczenia czy ludzi może być związana z poszukiwaniem równowagi pomiędzy zapewnieniem bezpieczeństwa funkcjonowania firmy a spełnieniem oczekiwań współpracowników. Niemniej jednak firmy mają przestrzeń, aby zainteresować się uelastycznieniem form współpracy, co może się przyczynić do ich dalszego oczekiwanego rozwoju.

– Prognozuje się, że w Stanach Zjednoczonych w 2027 roku elastyczne formy współpracy przekroczą 50 proc. wszystkich osób pracujących na rynku pracy. W 2021 roku GIGLIKE razem z EY Polska wydał raport, gdzie postawiliśmy tezę, która dzisiaj jest bliska realizacji, że liczba niezależnych profesjonalistów zwiększy się o 100 proc. w perspektywie roku 2025. W najnowszym badaniu GIGbarometru 68 proc. dużych firm nam mówi, że w perspektywie kolejnych 12 miesięcy elastyczność rynku pracy i zastosowanie tych elastycznych form współpracy będzie rosła – mówi Tomasz Miłosz.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Konkurs Polskie Branży PR

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Na rynku kapitałowym brakuje indywidualnych inwestorów. Nowe regulacje UE mają pobudzić ich zaangażowanie

– Rola rynku kapitałowego w rozwoju polskiej gospodarki jest nie do przecenienia – podkreśla Tomasz Orlik, członek zarządu PFR TFI. Jak wskazuje, obecnie kluczowy jest wzrost poziomu inwestycji, a w najbliższych latach przed nami duże wyzwanie w postaci zielonej transformacji. Rynek kapitałowy ma w tym procesie do odegrania ważną rolę, ale do tego potrzebuje aktywnych inwestorów, także indywidualnych. Dlatego pilnie potrzebne są działania, które pobudziłyby ich aktywność i zachęciły do lokowania na rynku oszczędności gospodarstw domowych. Pomóc w tym mają nowe regulacje unijne.

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Transport

Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy

W kolejnych latach z jednej strony napłynie do Polski  strumień funduszy europejskich z nowej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy, z drugiej strony w przygotowaniu są wielkie projekty infrastrukturalne związane z budową Centralnego Portu Komunikacyjnego, kolei dużych prędkości, elektrowni jądrowej czy infrastruktury w obszarze bezpieczeństwa. – Mamy do czynienia z analizą programów po poprzednim rządzie, weryfikacją niektórych inwestycji. Firmy chcą, żeby został podany harmonogram prac – co, kiedy i w jakiej części kraju będzie realizowane, bo one też muszą się do tego przygotować – mówi Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR. Wyzwaniem w realizacji tych inwestycji mogą się okazać braki kadrowe.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.