Newsy

W drugiej połowie roku polska gospodarka będzie się rozwijać nieco wolniej. Sprzyjać jej będzie konsumpcja i dobra koniunktura na świecie

2018-10-01  |  06:25

W II połowie 2018 roku polska gospodarka nieco zwolni, prognozuje Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. Siłą napędowa polskiego PKB wciąż będzie popyt zewnętrzny i eksport. Choć niektóre branże mocno odczuwają wzrost kosztów związanych z wynagrodzeniami pracowników, większość firm radzi sobie z rekrutacją, zatrudniając cudzoziemców. Dzięki temu, pomimo jednego z najniższych w Unii Europejskiej poziomów stopy bezrobocia, polskie firmy odnotowują dobre wyniki.

– W II połowie tego roku polska gospodarka będzie rosła w trochę wolniejszym tempie niż w pierwszych sześciu miesiącach tego roku, wzrost gospodarczy zapewne spowolni nieco poniżej 5 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Piotr Bujak, główny ekonomista PKO Banku Polskiego. – Główne motory napędowe pozostaną te same, tzn. po pierwsze cały czas powinniśmy zobaczyć zdrowy wzrost polskiego eksportu o 5–10 proc., co prawda strefa euro wyhamowała w pierwszych kwartałach tego roku, wzrost tam się znormalizował po nadzwyczaj mocnym wzroście PKB w II połowie 2017 roku, ale nadal popyt zewnętrzny jest dość mocny, więc pierwszą machiną napędową polskiej gospodarki będzie popyt zewnętrzny i solidny wzrost eksportu.

W I i II kwartale 2018 roku polski produkt krajowy brutto urósł odpowiednio o 5,2 proc. i 5,1 proc. To wyraźnie szybciej niż rok wcześniej, nie wspominając o słabym pod tym względem 2016 roku. Jak uzasadnia Narodowy Bank Polski w najnowszym raporcie o inflacji, dynamika ta będzie się powoli obniżać w ślad za słabszym wzrostem gospodarczym u najważniejszych partnerów handlowych Polski, czyli Niemiec i innych krajów strefy euro. Jednak napływ środków z UE i wzrost inwestycji oraz wciąż wysoka konsumpcja sprawią, że polska gospodarka nie odczuje znacznego pogorszenia.

– Drugi silnik to będą inwestycje, one w I połowie tego roku już nieźle się rozpędziły po słabych dwóch latach w 2016–2017 roku – tłumaczy Piotr Bujak. – Średnio w I połowie tego roku inwestycje wzrosły o ponad 6 proc., w II kwartale może być nawet lepiej i to będzie solidny wzrost w przedziale 5–10 proc. i to będzie się wiązać z kilkoma czynnikami. Po pierwsze, rosnące wykorzystanie środków unijnych, po drugie, bardzo wysokie wykorzystanie mocy produkcyjnych w polskich przedsiębiorstwach, jeśli chcą one myśleć o zwiększaniu produkcji, sprzedaży, to muszą zwiększać majątek produkcyjny, muszą inwestować. Dodatkowy element to cały czas niezła sytuacja gospodarcza na świecie. Co prawda mamy pewne spowolnienie u naszych głównych partnerów handlowych w strefie euro, w Niemczech, ale nadal wzrost gospodarczy u naszych głównych partnerów handlowych jest bardzo solidny.

Nakłady inwestycyjne firm w I połowie 2018 roku były wyższe o 10,3 proc. od notowanych w I półroczu 2017 roku. Ostatecznie – według centralnej ścieżki prognoz NBP – w 2018 roku PKB powinien wzrosnąć o 4,6 proc., podobnie jak w roku ubiegłym. Wynagrodzenia wzrosną średnio o 6,9 proc., a w 2019 roku nawet o 7 proc. Jednocześnie dalej będzie spadać bezrobocie, a rosnąć – wydajność pracy i stopa aktywności zawodowej. Wszystkie te czynniki, które powodują, że wskaźnik optymizmu konsumentów jest na rekordowym poziomie, będzie napędzało konsumpcję, a ta – wzrost gospodarczy.

– Wzrost konsumpcji będzie się utrzymywać w granicach 4,5–5 proc. – prognozuje Piotr Bujak. – Brak pracowników jest coraz poważniejszą barierą dla polskich przedsiębiorstw. W różnych badaniach ankietowych to jest w tej chwili najczęściej wskazywana bariera dalszego rozwoju i trzeba się liczyć z tym, że w kolejnych latach polska gospodarka właśnie z tego powodu, z powodu braku wykwalifikowanych pracowników, będzie wyhamowywać, ale warto też mieć świadomość, że w Polsce te problemy są mniejsze niż w niektórych krajach naszego regionu. Zawdzięczamy to bardzo dużemu napływowi, większemu niż do innych krajów, pracowników zza granicy i to jest na razie podstawowy sposób, w jaki polskie przedsiębiorstwa radzą sobie z brakiem pracowników.

Tylko w pierwszej połowie 2018 roku Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało niemal 150 tysięcy zezwoleń na pracę. Oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców polscy pracodawcy złożyli ponad 750 tys. Najwięcej zatrudnianych jest oczywiście Ukraińców, ale ich liczba w strukturze zatrudnianych cudzoziemców spada (w 2017 roku było to 94 proc., o 2 pkt proc. mniej niż rok wcześniej). Rośnie za to udział pozostałych nacji uprawnionych do podjęcia w Polsce pracy na podstawie oświadczenia, czyli Białorusinów, Gruzinów, Rosjan, Ormian i Mołdawian.

– To, co powinno przeciwdziałać problemom z dostępnością pracowników, to również wzrost aktywności zawodowej Polaków. W ostatnich latach widzimy, że Polacy wracają na rynek pracy, ci którzy przez lata byli nieaktywni, zachęca ich zapewne wzrost wynagrodzeń solidny o ponad 5 proc. i to też jest czynnik który powinien powodować, że pracodawcom uda się nadal zwiększać zatrudnienie – informuje główny ekonomista PKO Banku Polskiego. – Kolejny element, na który można liczyć, który zapewne przynajmniej część przedsiębiorstw będzie wykorzystywać, to automatyzacja i robotyzacja procesów produkcyjnych, czyli po prostu zastępowanie ludzi, których brakuje maszynami, automatami, robotami.

W I połowie roku przedsiębiorstwa niefinansowe zwiększyły przychody o 6,5 proc., ale koszty wzrosły o 7,2 proc. (dane GUS). Wskaźnik poziomu kosztów wzrósł z 94,3 proc. do 94,9 proc. Jednak niemal trzy na cztery firmy odnotowały zysk netto i był to współczynnik wyższy niż rok wcześniej. W przetwórstwie przemysłowym sięgnął on 78,5 proc. Jednak wynik finansowy netto był średnio o 6,7 proc. niższy niż rok wcześniej.

– Patrząc na wyniki finansowe ogółu polskich przedsiębiorstw, to w ostatnich latach były bardzo dobre, poprawiały się do rekordowo wysokich poziomów jeśli chodzi o zysk, marże również ulegały zwiększeniu, więc nie było widać efektu rosnących kosztów pracy czy kosztów materiałów, przynajmniej w skali całej gospodarki, bo w niektórych sektorach, takich jak budownictwo, ten negatywny efekt wzrostu kosztów był widoczny i początek tego roku pokazał utrzymanie tej relatywnie dobrej sytuacji – zapewnia Piotr Bujak. – Polskie firmy ponoszą wyższe koszty pracy, ale jednocześnie mocno rośnie wydajność pracowników i jak na razie wyniki finansowe nie ucierpiały mocno na skutek wzrostu kosztów pracy i kosztów materiałów, przy czym nie dotyczy to w równym stopniu wszystkich sektorów gospodarki, są takie, jak w szczególności budownictwo, które z tą presją kosztową radzą sobie relatywnie słabo.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Newseria na XVI Europejskim Kongresie Gospodarczym

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Finanse

Zwolnienia lekarskie w prywatnej opiece medycznej są ponad dwa razy krótsze niż w publicznej. Oszczędności dla gospodarki to ok. 25 mld zł

Stan zdrowia pracujących Polaków wpływa nie tylko na konkurencyjność firm i koszty ponoszone przez pracodawców, ale i na całą gospodarkę. Jednak zapewnienie dostępu do szybkiej i efektywnej opieki zdrowotnej może te koszty znacząco zmniejszyć. Podczas gdy średnia długość zwolnienia lekarskiego w publicznym systemie ochrony zdrowia wynosi 10 dni, w przypadku opieki prywatnej to już tylko 4,5 dnia – wynika z badania Medicover. Kilkukrotnie niższe są też koszty generowane przez poszczególne jednostki chorobowe, co pokazuje wyraźną przewagę prywatnej opieki. Zapewnienie dostępu do niej może ograniczyć ponoszone przez pracodawców koszty związane z prezenteizmem i absencjami chorobowymi w wysokości nawet 1,5 tys. zł na pracownika.

Ochrona środowiska

Trwają prace nad szczegółami ścisłej ochrony 20 proc. lasów. Prawie gotowy jest także projekt ws. kontroli społecznej nad lasami

Postulat ochrony najcenniejszych lasów w Polsce znalazł się zarówno w „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”, jak i w umowie koalicyjnej zawartej po wyborach 15 października 2023 roku. W wyznaczonym terminie nie udało się dotrzymać wyborczej obietnicy, ale prace nad nowymi regulacjami przyspieszają. Wśród priorytetów jest objęcie ochroną 20 proc. lasów najbardziej cennych przyrodniczo i ustanowienie kontroli społecznej nad lasami. Ministerstwo Klimatu i Środowiska konsultuje swoje pomysły z przedstawicielami różnych stron, m.in. z leśnikami, ekologami, branżą drzewną i samorządami.

Motoryzacja

Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut

Według danych IBRM Samar w Polsce w pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku zarejestrowano 533 auta chińskich producentów. Jednak niedługo mogą się one pojawiać na polskich drogach znacznie częściej, ponieważ swoją obecność na tutejszym rynku zapowiedziało już kilku kolejnych producentów z Państwa Środka. Chińskich samochodów, przede wszystkim elektryków, coraz więcej sprzedaje się również w Europie. Prognozy zakładają, że ich udział w europejskim rynku do 2025 roku ma zostać niemal podwojony. – Jakość produktów dostarczanych przez chińskich producentów jest dzisiaj zdecydowanie lepsza i dlatego one z powodzeniem konkurują z producentami europejskimi – mówi Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.