Mówi: | Joanna Porath |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | AC Porath |
Wielka Brytania zmieniła zasady dostępu do swojego rynku transportowego. Dla polskich przewoźników to kolejny cios po brexicie i pandemii
Z początkiem stycznia br. polscy i unijni przewoźnicy stracili część uprawnień przysługujących im dotąd na brytyjskim rynku transportowym. Zmiany dotyczą trzech kluczowych obszarów, czyli kabotażu, transportu multimodalnego i ruchu trójstronnego, które będą się odbywać na nowych zasadach. – Do 31 marca br. brytyjskie służby udzielają tylko upomnień pisemnych i ustnych przewoźnikom, którzy nie spełniają nowych wymogów – mówi Joanna Porath, prezes zarządu agencji celnej AC Porath. Do tej daty polscy przewoźnicy mają czas, aby się dostosować do zmian, ale większości z nich – zwłaszcza mniejszym firmom transportowym – nowe przepisy mocno utrudnią, a nawet uniemożliwią dalszą działalność na brytyjskim rynku.
– Od 1 stycznia br. w brytyjskim prawie zostały wprowadzone zmiany dotyczące realizacji transportów z i do Wielkiej Brytanii w różnych zakresach – przypomina w rozmowie z agencją Newseria Biznes Joanna Porath. – Te zmiany wynikają wprost z umowy o współpracy między Unią Europejską a Wielką Brytanią wprowadzonej 24 grudnia. Jej implementacja została podzielona na okresy przejściowe, ponieważ nie byliśmy w stanie od razu wdrożyć jej w całości.
Pierwsza ważna zmiana dotyczy przewozów kabotażowych. To taki transport, w którym miejsce przyjęcia przesyłki do przewozu, jak i miejsce jej dostawy znajdują się na terytorium jednego kraju, ale przewóz realizowany jest przez przewoźnika zarejestrowanego w innym państwie. Od 1 stycznia 2023 roku brytyjskie przepisy nie zezwalają już przewoźnikom na kabotaż „na pusto”. Innymi słowy: przewoźnicy, którzy wjeżdżają do Wielkiej Brytanii, muszą zawsze wjeżdżać do niej z towarem, a kabotaż jest możliwy dopiero po jego rozładunku w tym kraju. Dodatkowo przewozy kabotażowe zostały objęte limitem – maksymalnie dwie trasy krajowe w siedem dni po dostarczeniu ładunku w ruchu międzynarodowym.
– Kolejnym obostrzeniem jest przewóz naczep intermodalnych, czyli odbiór z portów naczep, które nie jeżdżą z kierowcą – mówi prezes agencji celnej AC Porath. – Teraz takie naczepy z portów brytyjskich będą mogli odbierać wyłącznie przewoźnicy zarejestrowani w Wielkiej Brytanii. Nie będzie już możliwości odbioru przez przewoźników europejskich.
Ta kwestia wynika z zakazu wykonywania operacji transportu kombinowanego na terenie Wielkiej Brytanii przez przewoźników unijnych. W praktyce oznacza, że przewoźnicy z UE, również z Polski, będą mogli wykonywać przewozy z/do UK wyłącznie w całości tym samym pojazdem lub zespołem pojazdów. Niedozwolone będzie natomiast odpinanie lub dopinanie przyczep i naczep z/do portów albo terminali kolejowych.
– Trzecią kwestią są wszystkie przewozy dokonywane do tzw. krajów trzecich, czyli pomiędzy Wielką Brytanią a Szwajcarią, Norwegią, Ukrainą czy Serbią. Tutaj będą wymagane pozwolenia EKMT – mówi Joanna Porath. – Polska uzyskała ich ok. 4 tys. na ten rok. Ta pula została już przez Polskę zwiększona, została wysłana prośba w tej sprawie, ale nie wiemy, jak ten wniosek zostanie rozpatrzony, ponieważ czas na to jest przewidziany do końca marca br.
Dotychczas dla tego rodzaju operacji transportowych wymagana była jedynie licencja wspólnotowa. Jednak od 1 stycznia 2023 roku, aby odebrać lub przywieźć towar do Wielkiej Brytanii z kraju spoza UE, przewoźnik musi okazać zezwolenie Europejskiej Konferencji Ministrów Transportu (EKMT).
Kary pieniężne za niedostosowanie się do nowych obowiązków zostały na razie wstrzymane do 31 marca 2023 roku. Do tej daty polscy przewoźnicy mają więc czas, aby się dostosować do zmian.
– Dla polskich przewoźników wszystkie te zmiany wiążą się z olbrzymim ryzykiem. W przypadku transportu z i do tzw. krajów trzecich zezwolenie EKMT trzeba dodatkowo opłacić, wystąpić o nie z wnioskiem i poczekać na jego otrzymanie. Z kolei brak możliwości odbioru np. naczep intermodalnych z brytyjskich portów oznacza, że przewoźnicy, którzy po brexicie ułożyli sobie już potoki ładunkowe i pracę kierowców, teraz będą zmuszeni do przygotowania ich na nowo, z zupełnie innymi koncepcjami biznesowymi. Te potoki ładunkowe zostają kompletnie zerwane – mówi prezes AC Porath.
Jak podkreśla, większości przewoźnikom z Polski nowe regulacje mocno utrudnią, a nawet uniemożliwią dalszą działalność na brytyjskim rynku.
– Z punktu widzenia prawa transportowego oraz celnego w długim czasie widzimy tendencje do dalszego wykluczania polskich przewoźników z procesów transportowych realizowanych na terenie Unii Europejskiej. W związku z tym mamy bardzo duże obawy, że rynek transportowy nie będzie już tak silny w zakresie polskiego przewoźnika i będzie on ulegał kolejnym zmianom długoterminowo powodującym, że małe firmy nie będą w stanie dogonić tych przepisów, przez co niestety zaczną być dalej wykluczane. Obawiamy się tego, że małe firmy pod względem przede wszystkim finansowym nie będą w stanie sprostać tym wymaganiom – ocenia ekspertka.
Właścicielka AC Porath ocenia, że utrata dotychczasowych uprawnień w długiej perspektywie może się przełożyć na osłabienie kondycji tej branży.
– Branża transportowa na skutek brexitu przeżyła dosyć spory szok, a wszystkie nowinki, które w tej chwili dodatkowo nas zaskakują, zostają wprowadzone zazwyczaj z dnia na dzień, bez dalszych konsultacji z rynkiem przewoźnika. To jest dla nas największa obawa – mówi Joanna Porath. – Kolejne zmiany będą powodowały takie turbulencje na rynku transportów brytyjskich, że niestety polscy przewoźnicy będą w pewnym momencie musieli szukać alternatyw na swoje ciągniki i naczepy na terenie Unii Europejskiej.
Czytaj także
- 2024-10-23: Polska w końcówce krajów wdrażających w firmach sztuczną inteligencję. Bolączką jest brak kompetencji cyfrowych u menedżerów
- 2024-09-27: Zmiany klimatu zagrażają produkcji kawy. Susze pogłębiają trudną sytuację rolników
- 2024-09-26: Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o przetwarzaniu danych pasażera. Linie lotnicze liczą na uniknięcie miliardowych kar
- 2024-10-29: Ruch na lotniskach regionalnych niezagrożony. Centralne lotnisko ma być nie konkurencją, ale uzupełnieniem oferty lotniczej
- 2024-10-15: Poznańskie lotnisko Ławica poszerza ofertę cargo. Będzie realizować transport dzieł sztuki oraz zwierząt z zoo
- 2024-09-19: Miliard euro ze środków unijnych na rozwój technologii kosmicznych. Z programu Cassini skorzystało już ponad 600 europejskich firm
- 2024-09-10: Polska biotechnologia mierzy się z ogromnym niedofinansowaniem. Mimo to ma duży potencjał rozwoju, w szczególności segment badań klinicznych
- 2024-10-08: Do 2050 roku transport morski ma być zeroemisyjny. W dekarbonizacji pomagają nowe technologie, ale przyszłością są zielone paliwa
- 2024-08-20: Upały wyzwaniem w transporcie żywności. W zwykłych samochodach dostawczych może być nawet 50°C [DEPESZA]
- 2024-08-08: Coraz więcej postępowań restrukturyzacyjnych. Firmy mają problem z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Polityka
Akcesja Ukrainy będzie dużym wyzwaniem dla unijnego rolnictwa. Obie strony czeka kilka lat przygotowań
Ukraina ze względu na wielkość terytorium i żyzne grunty jest rolniczą potęgą. Jej przystąpienie do Unii Europejskiej może być wyzwaniem dla całego europejskiego rolnictwa. Pokazały to ostatnie lata, kiedy zwolnienie z ceł ukraińskich produktów zdestabilizowało sytuację rynków rolnych w części krajów. Ukraińskie rolnictwo wciąż nie spełnia unijnych wymagań. Komisja Europejska oceniła gotowość branży rolnej na 2 w sześciopunktowej skali.
Zdrowie
Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona
Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.
Konsument
Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców
Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.