„Nie daj się oszukać #NaRekrutera”.Gi Group Holding ostrzega przed oszustwami.
Triple PR
Jaktorowska 5
01-202 Warszawa
weronika.madejska|triplepr.pl| |weronika.madejska|triplepr.pl
534 931 911
triplepr.pl
Obietnica wysokich zarobków, przyspieszenia rekrutacji, ale też wymaganie opłaty rekrutacyjnej lub otwarcia konta bankowego to tylko kilka z popularnych metod cyberprzestępców, którzy pod pretekstem rekrutacji próbują wyłudzić dane osobowe lub środki finansowe. W odpowiedzi na to zagrożenie Gi Group Holding startuje z kampanią edukacyjno–informacyjną „Nie daj się oszukać #NaRekrutera”, której celem jest podniesienie świadomości w zakresie bezpiecznego poszukiwania pracy.
Co trzeci Polak doświadczył próby wyłudzenia danych poprzez fałszywy SMS, telefon lub e-mail, a zaledwie 55,5 proc. Polaków wie, jak zareagować w takiej sytuacji, wynika z badań przeprowadzonych przez Urząd Ochrony Danych Osobowych. W odpowiedzi na rosnącą liczbę cyberprzestępstw w obszarze rekrutacji Gi Group Holding intensyfikuje działania edukacyjne, przestrzegając osoby poszukujące pracy przed oszustwami wyłudzenia danych lub środków finansowych.
- Z przybierającymi coraz bardziej wyszukane formy cyberprzestępstwami spotykamy się coraz częściej, także w obszarze rekrutacji. Jako jeden z czołowych graczy usług rynku HR w Polsce nie chcemy przejść obok tego zjawiska obojętnie i rozpoczynamy intensywne działania, których celem jest przeciwdziałanie oszustwom, uświadomienie niebezpieczeństw związanych z poszukiwaniem lub zmianą pracy oraz wyjaśnienie, na czym polega profesjonalna rekrutacja – komentuje Marcos Segador Arrebola, dyrektor generalny Gi Group Holding.
Jak działają oszuści?
Poszukiwanie pracy często wiąże się z emocjami, od podekscytowania związanego z myślą o nowych szansach zawodowych do niepokoju powodowanego presją czasu czy perspektywą rozmowy kwalifikacyjnej. Dotyczy to szczególnie osób, które pozostają bez zatrudnienia lub znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Cyberprzestępcy doskonale znają „słabe punkty” swoich ofiar, a ich oszustwa przybierają różne i coraz bardziej wyszukane formy.
- Choć oszustwa dokonywane pod pretekstem zatrudnienia znane są od lat, przeniesienie procesów rekrutacyjnych do internetu otwiera drogę do kolejnych technik wyłudzania danych czy nadużyć finansowych – wyjaśnia Paweł Prociak, dyrektor zarządzający Wyser.
Przestępcy tworzą fałszywe, atrakcyjne ogłoszenia np. dobrze płatnej pracy przy niskim zaangażowaniu czasowym, a następnie publikują je na znanych portalach i w mediach społecznościowych. Kontaktują się również za pośrednictwem popularnych komunikatorów czy SMS-ów. W celu uwiarygodnienia ogłoszenia tworzą fikcyjne agencje rekrutacyjne i profile na portalach społecznościowych. Często używają nazw podobnych do znanych agencji zatrudnienia. Wysyłają fałszywe e-maile z załącznikami zawierającymi złośliwe oprogramowanie lub linki do stron internetowych, które mają na celu kradzież danych lub wyłudzenie pieniędzy.
Ofiarą może być każdy
Oszuści wiedzą, że poszukiwanie pracy często wiąże się z presją czasu, dlatego mogą deklarować przyśpieszenie rekrutacji pod warunkiem uiszczenia opłaty. W celu pozyskania danych osobowych zadają wnikliwe pytania lub oficjalnie proszą o przekazanie informacji, takich jak PESEL, numer dowodu osobistego czy dokładny adres zamieszkania za pośrednictwem formularza online, dzięki którym mieliby uzyskać wymagane dokumenty i przyśpieszyć proces otrzymania pracy. Zdarza się również, że proszą o podanie numeru konta bankowego. Pozyskane dane mogą następnie wykorzystać do dokonywania włamań na konto, zakładania kont bankowych na czyjeś nazwisko czy zaciągania kredytów.
- Ofiarą cyberprzestępców może paść każdy. Szczególnie narażone są jednak osoby, które nie dysponują informacjami dotyczącymi realiów zatrudnienia, wysokości wynagrodzeń czy standardów rekrutacji. Ataki mogą być wymierzone m.in. w obcokrajowców, którzy nie znając specyfiki procesów rekrutacji, mogą powierzyć oszustom wrażliwe dane lub wpłacić pieniądze za uzyskanie niezbędnych dokumentów lub przyspieszenie rekrutacji – komentuje Anna Wesołowska, dyrektor zarządzająca Gi Group Poland S.A.
Jak uniknąć zagrożenia?
Przestępcy podszywający się pod rekruterów nie działają według jednego scenariusza. Istnieją jednak znaki ostrzegawcze, których rozpoznanie może uchronić przed niebezpieczeństwem. Wątpliwości powinno wzbudzić proszenie o PESEL, numer dowodu osobistego, oczekiwanie opłat, np. za przyspieszenie zatrudnienia. Tymczasem rekrutacje nie wiążą się z kosztami po stronie kandydata, gdyż całkowity koszt usługi ponosi pracodawca.
- Niezależnie od tego, jak atrakcyjna wydaje się oferta pracy, przed odpowiedzią na jakiekolwiek ogłoszenie warto przeznaczyć czas na jego weryfikację. W pierwszej kolejności należy upewnić się, że rekrutująca firma rzeczywiście istnieje. Podczas weryfikacji warto wpisać w wyszukiwarkę nazwę firmy, sprawdzić jej dane na stronie Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) oraz wyszukać w sieci referencje pracowników lub klientów – podkreśla Joanna Wanatowicz, dyrektor zarządzająca Grafton Recruitment.
Sprawdzenia wymaga również treść samego ogłoszenia. Czujność powinna wzbudzić nierealnie wysoka lub nieadekwatna do zakresu obowiązków stawka, brak jakichkolwiek wymagań czy sprecyzowania na czym ma polegać proponowana praca. Jeżeli wymagane jest od kandydata uiszczenie jakichkolwiek opłat, podanie poufnych danych, kliknięcie w przesłany link, instalacja specjalnego oprogramowania lub aplikacji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z działaniem cyberprzestępcy.
Choć wypełnienie krótkiego formularza, wymiana korespondencji mailowej czy rozmowa telefoniczna stanowią nieodłączną część większości procesów ubiegania się o pracę, eksperci zaznaczają, że rolą rekrutera jest przede wszystkim weryfikacja kompetencji i poznanie motywacji do podjęcia zatrudnienia.
- Wszystkie etapy profesjonalnej rekrutacji mają na celu jak najlepsze dopasowanie osoby do oferowanej roli i stanowiska. Oszuści wykorzystują niepewność lub niewiedzę kandydatów, wypytując o dane, o które nie powinni w ogóle prosić. Dlatego tak ważna jest edukacja w zakresie konieczności weryfikowania informacji, a także budowanie świadomości tego, jak przebiega proces rekrutacyjny – podsumowuje Kamil Jankowski, dyrektor marketingu i komunikacji Gi Group Holding.
Przebieg kampanii
Kampania „Nie daj się oszukać #NaRekrutera” będzie prowadzona przez Gi Group Holding do końca października br. w internecie. Banery kierujące do dedykowanej strony www.narektutera.pl oraz krótkie filmy na temat profesjonalnego przebiegu rekrutacji i możliwych oszustw można zobaczyć na Facebooku, LinkedIn oraz kanałach własnych Gi Group Holding i firm wchodzących w skład Grupy – Gi Group Poland S.A., Grafton Recrutiment, Wyser. Zostaną także wysłane mailingi do współpracujących z nimi kandydatów. W kampanię włączą się jej partnerzy: Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan oraz Polskie Forum HR.
Kampania została przygotowana przez zespół marketingu i PR Gi Group Holding przy współpracy z agencją Triple PR oraz Cube Group.
Więcej: www.narekrutera.pl

Mercer Total Remuneration Survey (TRS) – kluczowe wnioski i obserwacje

Dyskusje o pokoleniu Z na rynku pracy, Women on boards i migracjach. Zakończyło się EFNI Wiosna w Warszawie

Zaskocz swoich pracowników: 500 zł na karcie Pluxee, które działa jak 560 zł!
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Polityka

PE przedstawił swoje priorytety budżetowe po 2027 roku. Wydatki na obronność kluczowe, ale nie kosztem polityki spójności
Parlament Europejski przegłosował w tym tygodniu rezolucję w sprawie priorytetów budżetu UE na lata 2028–2034. Europosłowie są zgodni co do tego, że obecny pułap wydatków w wysokości 1 proc. dochodu narodowego brutto UE-27 nie wystarczy do sprostania rosnącej liczbie wyzwań, przed którymi stoi Europa. Mowa między innymi o wojnie w Ukrainie, trudnych warunkach gospodarczych i społecznych oraz pogłębiającym się kryzysie klimatycznym. Eurodeputowani zwracają też uwagę na ogólnoświatową niestabilność, w tym wycofywanie się Stanów Zjednoczonych ze swojej globalnej roli.
Infrastruktura
Odbudowa Ukrainy pochłonie setki miliardów euro. Polskie firmy już teraz powinny szukać partnerów, nie tylko w kraju, ale i w samej Ukrainie

Według stanu na koniec 2024 roku odbudowa Ukrainy wymagać będzie zaangażowania ponad pół biliona euro, a Rosja wciąż powoduje kolejne straty. Najwięcej środków pochłoną sektory mieszkaniowy i transportowy, ale duże są także potrzeby energetyki, handlu czy przemysłu. Polski biznes wykazuje wysokie zaangażowanie w Ukrainie, jednak może ono być jeszcze wyższe w procesie odbudowy. Zdaniem wiceprezesa działającego w tym kraju Kredobanku należącego do Grupy PKO BP firmy powinny szukać partnerów do udziału w odbudowie i w Polsce, i w Ukrainie.
Polityka
Europoseł PiS zapowiada walkę o reparacje wojenne dla Polski na forum UE. Niemiecki rząd uznaje temat za zamknięty

Nowy kanclerz Niemiec Friedrich Merz podczas konferencji prasowej w Polsce ocenił, że temat reparacji wojennych w relacjach polsko-niemieckich jest prawnie zakończony. Nie zgadza się z tym europoseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który chce do tego tematu wrócić na forum UE. Przygotowana za rządów PiS publikacja „Raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej” szacuje straty na ponad 6,2 bln zł.
Partner serwisu
Szkolenia

Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.