Czego unikać, a co uwzględniać w końskiej diecie?
Konie to majestatyczne i piękne zwierzęta, które potrzebują odpowiedniej diety, aby zachować zdrowie i witalność. Istnieje wiele produktów, które są dla nich szkodliwe, a właściciele tych zwierząt muszą być odpowiedzialni w zakresie żywienia swoich pupili. Warto więc przyjrzeć się produktom, których konie nie mogą jeść oraz zapoznać się z tymi, które są dla nich odpowiednie. Jednym z wartościowych elementów w diecie są niewątpliwie wysłodki buraczane.
Czego konie powinny unikać?
Jednym z produktów, którego żaden troskliwy hodowca koni nie serwuje swoim podopiecznym jest czekolada. Zawiera teobrominę, która jest dla tych zwierząt substancją toksyczną. Spożycie czekolady może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, takich jak: zatrucie, zaburzenia sercowo-naczyniowe, czy inne równie niebezpieczne objawy.
Konie powinny także unikać wszelkiego rodzaju produktów mlecznych. Zwierzęta te nie są w stanie strawić laktozy, co może prowadzić do problemów żołądkowych, biegunki i innych dolegliwości układu gastrycznego. Szkodliwe dla koni są także niektóre warzywa i owoce. Należy unikać karmienia ich cytrusami, cebulą i czosnkiem, ponieważ mogą one powodować problemy zdrowotne. W diecie koni nie ma także miejsca na surowe ziemniaki. Zawierają one solaninę, która jest dla zwierząt szkodliwa. Gotowane ziemniaki mogą być spożywane w ograniczonych ilościach, ale ich nadmiar może prowadzić do problemów trawiennych. Na liście produktów zakazanych znajdują się także łodygi i liście niektórych roślin. Są wśród nich m.in.: bukszpan, skrzyp, dąb szypułkowy, cis czy jaskier.
Co warto uwzględnić z żywieniu konia?
Zbilansowana dieta jest w przypadku koni niezwykle ważna. Dlatego, aby zadbać o zdrowie tych zwierząt, a zarazem serwować im coś smacznego, warto sięgnąć po niemelasowane wysłodki buraczane marki Tofi Horses. Powstają one jako produkt uboczny wytwarzania cukru i są jednym z nielicznych "słodyczy", które konie mogą jeść bez większych obaw. Wysłodki buraczane zawierają mniej cukru niż marchewki czy jabłka, co oznacza, że są one mniej kaloryczne i nie stwarzają ryzyka przewlekłego nadmiaru cukru we krwi koni. To produkt bogaty w błonnik i łatwo przyswajalne pektyny, co sprzyja zdrowej przemianie materii i wspiera trawienie zwierząt. Dodatkowo błonnik pomaga utrzymać zdrowe jelita i zmniejsza ryzyko kolki. Dzięki zawartym w wysłodkach aminokwasom mają one doskonały wpływ na budowę mięśni. Sprawdzają się w diecie wszystkich koni – młodych i starszych.
- Wysłodki buraczane Tofi Horses są w naszej stajni nieodłącznym elementem końskiego menu w okresie jesień-zima. Pastwisko jest już wtedy „wyjedzone po korzenie” i nie jest w stanie zapewnić koniom dostatecznego zapotrzebowania na przygotowanie się do pogodowych zawirowań. Wysłodki bez problemu dostarczają odpowiedniej ilości włókna i pozwalają utrzymać kondycję oraz zdrowy włos nawet gdy robi się zimno – mówi Natalia Jastrzębska ze stajni Szkoła na kopytach.
Niemelasowane wysłodki buraczane stanowią smaczną alternatywę do zwykłych świeżych warzyw i owoców, co pomaga zróżnicować dietę koni i zapewnić im różnorodne smaki. Produkt Tofi Horses dostarcza zwierzętom też witaminy i minerały, co stanowi dodatkowe korzyści dla zdrowia koni. W jego składzie znajduje się średnio 8-10% białka, 7% cukrów i ok. 12-16 MJ/kg energii strawnej. Znaczną część, czyli aż 16% w wysłodkach stanowi samo włókno, które jest jednym z najważniejszych elementów prawidłowej diety konia. Wysłodki zawierają też lizynę (aminokwas budulcowy mięśni) na poziomie ok. 3%, popiół – 9% (składniki mineralne), a także fosfor – ok. 0,1%, wapń – 0,7%, potas ok. 1%, sód, 0,25% oraz tłuszcze – 0,7%. Niską zawartość fosforu w niemelasowanych wysłodkach buraczanych warto uzupełnić dodaniem do diety np. otrębów pszennych, albo lucerny (np. w formie sieczki), mającej równocześnie właściwości obniżające kwasowość samych wysłodków. Aby zwiększyć różnorodność pokarmu, do wysłodków możemy dodać łuski słonecznika lub zioła (np. aronię).
Konie mają specyficzne potrzeby żywieniowe, a właściciele powinni dokładnie monitorować ich dietę. Wysłodki buraczane Tofi Horses mogą być bezpiecznym i smacznym dodatkiem do diety koni, który dostarcza im błonnika i wartości odżywczych, jednocześnie minimalizując ryzyko nadmiaru cukru.
Efektywna współpraca marki Diamant z plantatorami
Jak zadbać o lepsze zyski w branży ogrodniczej dzięki zabezpieczeniom?
DANONE podsumowuje rok realizacji nowej strategii zrównoważonego rozwoju
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Regionalne
Start-upy mogą się starać o wsparcie. Trwa nabór do programu rozwoju innowacyjnych pomysłów na biznes
Trwa nabór do „Platform startowych dla nowych pomysłów” finansowany z Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej 2021–2027. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wybrała sześć partnerskich ośrodków innowacji, które będą oferować start-upom bezpłatne programy inkubacji. Platformy pomogą rozwinąć technologicznie produkt i zapewnić mu przewagę konkurencyjną, umożliwią dostęp do najlepszych menedżerów i rynkowych praktyków, ale też finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć. Każdy z partnerów przyjmuje zgłoszenia ze wszystkich branż, ale także specjalizuje się w konkretnej dziedzinie. Jest więc oferta m.in. dla sektora motoryzacyjnego, rolno-spożywczego, metalowo-maszynowego czy sporttech.
Transport
Kolej pozostaje piętą achillesową polskich portów. Zarządy liczą na przyspieszenie inwestycji w tym obszarze
Nazywane polskim oknem na Skandynawię oraz będące ważnym węzłem logistycznym między południem i północą Europy Porty Szczecin–Świnoujście dynamicznie się rozwijają. W kwietniu 2024 roku wydano decyzję lokalizacyjną dotycząca terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który ma szansę powstać do końca 2028 roku. Zdaniem ekspertów szczególnie ważnym elementem rozwoju portów, podobnie jak w przypadku innych portów w Polsce, jest transport kolejowy i w tym zakresie inwestycje są szczególnie potrzebne. – To nasza pięta achillesowa – przyznaje Rafał Zahorski, pełnomocnik zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście ds. rozwoju.
Polityka
Projekt UE zyskuje wymiar militarny. Wojna w Ukrainie na nowo rozbudziła dyskusję o wspólnej europejskiej armii
Wspólna europejska armia na razie nie istnieje, a w praktyce obronność to wyłączna odpowiedzialność państw członkowskich UE. Jednak wybuch wojny w Ukrainie, tuż za wschodnią granicą, na nowo rozbudził europejską dyskusję o potrzebie posiadania własnego potencjału militarnego. Jak niedawno wskazał wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, Europa powinna mieć własne siły szybkiego reagowania i powołać komisarza ds. obronności, ponieważ stoi obecnie w obliczu największych wyzwań od czasu zakończenia II wojny światowej. – Musimy zdobyć własną siłę odstraszania i zwiększać wydatki na obronność – podkreśla europoseł Janusz Lewandowski.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.