Newsy

Współżycie seksualne wiąże się z bólem nawet dla 20 proc. kobiet. U jego podłoża może leżeć stres lub nieprzepracowane traumy

2023-02-09  |  06:15
Mówi:Maja Chaudhuri, psycholożka, seksuolożka, psychoterapeutka, psychoedukatorka @rozwiaz.mnie
Justyna Karczewska, fizjoterapeutka uroginekologiczna, edukatorka @uroclivia
  • MP4
  • Nawet co piąta kobieta odczuwa dolegliwości bólowe podczas współżycia seksualnego. To tzw. dyspareunia, której przyczyną mogą być zarówno problemy natury fizjologicznej, jak i psychicznej lub relacyjnej. Co istotne, ból może nie ograniczać się tylko do stosunku, ale pojawiać się też w innych momentach i wpływać na różne aspekty życia. Dlatego pacjentki coraz częściej zgłaszają się z tym problemem do ginekologów i seksuologów, a ci podkreślają, że w leczeniu równie istotną rolę odgrywa zarówno psychoterapia, jak i praca z fizjoterapeutą. 

    – Zespoły bólowe podczas współżycia są to jednostki chorobowe związane z obrębem dna miednicy – mówi agencji Newseria Biznes Justyna Karczewska, fizjoterapeutka uroginekologiczna. – Ból pojawia się podczas współżycia, ale nie tylko, może wystąpić np. podczas wkładania tamponów albo przy badaniu ginekologicznym. Najczęściej kobiety odczuwają te dolegliwości bólowe w wyniku zbyt dużych napięć, które mogą być np. wynikiem stresu. Dlatego zajmujemy się tą kwestią zarówno od strony fizjoterapii, jak i psychoterapii.

    Ból podczas stosunku to dolegliwość, która utrudnia, a często nawet uniemożliwia osiągnięcie satysfakcji seksualnej. Jest to dysfunkcja ujęta w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10 pod numerem F52,6, określana fachową nazwą dyspareunia. Nie jest ona marginalnym problemem – szacuje się, że dolegliwości bólowe podczas współżycia odczuwa nawet ok. 20 proc. kobiet. Niekiedy dyskomfort jest na tyle duży, że osoba, która go odczuwa, wycofuje się z życia seksualnego.

    – Dolegliwości bólowe mogą mieć też wpływ na inne aspekty i powodować np. odczuwanie zaparć czy zgrzytanie zębami. To są rzeczy, które wydają się niepowiązane, ale mają związek z bolesnym współżyciem seksualnym – mówi Justyna Karczewska.

    U podłoża dyspareunii leżą czynniki zarówno natury fizjologicznej, jak i psychicznej lub relacyjnej. Bolesne stosunki płciowe mogą sygnalizować poważniejsze problemy zdrowotne, jak np. endometriozę, nadżerki, torbiele i mięśniaki czy nieprawidłowości w budowie narządów płciowych, dlatego każdorazowo warto zasięgnąć w tej sprawie porady specjalisty (ginekologa lub seksuologa) i przeprowadzić zaleconą diagnostykę.

    Czynników psychologicznych jest bardzo wiele. To mogą być m.in. urazy pochodzące z okresu dzieciństwa, nadużycia i traumy seksualne, przekazy wyniesione z domu rodzinnego, czasem restrykcje religijne, obniżone poczucie własnej wartości, zaburzenia depresyjne, lękowe, kwestie relacji, problemy w związku. Oczywiście brak edukacji seksualnej też może mieć tutaj duży wpływ – wylicza dr Maja Chaudhuri, psycholożka, seksuolożka i psychoterapeutka.

    Jak wskazuje, leczenie dyspareunii zależy od jej przyczyny i obejmuje zarówno fizjoterapię, jak i psychoterapię.

    – Psychoterapia jest właśnie po to, żeby w ogóle zidentyfikować przyczynę problemu i pracować kompleksowo, bo seksualność nie funkcjonuje w oderwaniu od innych aspektów. Czasem ten problem z seksualnością to jest wierzchołek góry lodowej i okazuje się, że musimy popracować z jakąś traumą lub zahamowaniami. One niekiedy dotyczą też tego, żeby w ogóle udać się na wizytę do fizjoterapeuty i popracować z ciałem, bo tutaj różne napięcia w okolicach dna miednicy też wymagają pracy i łączą się z całym procesem psychoterapii – mówi dr Maja Chaudhuri.

    – Na początku szukamy tego, co mogło wywołać te dolegliwości bólowe. Bardzo często jest to np. uraz, którego możemy nawet nie wiązać z tymi objawami. Potem w leczeniu wykorzystuje się m.in. techniki manualne, czyli pracę z ciałem, ćwiczenia oddechowe, ćwiczenia relaksacyjne. Niewiele kobiet wie też, że fizjoterapeuta uroginekologiczny – podobnie jak ginekolog – również pracuje z dnem miednicy, czyli bada i prowadzi terapię przezpochwowo – dodaje fizjoterapeutka uroginekologiczna.

    Ekspertki wskazują, że proces leczenia dyspareunii w coraz większym stopniu wspierają technologie, jak np. aplikacje, które pomagają w ćwiczeniach rozluźniających albo ułatwiają kontakt między pacjentką a psychoterapeutą, wspierają edukację seksualną albo pozwalają śledzić przebieg miesiączek.

    – Bardzo istotny w procesie leczenia jest również partner lub partnerka pacjentki – mówi Maja Chaudhuri. – Kobiety zwykle indywidualnie zgłaszają się na leczenie do psychoterapeuty i fizjoterapeuty, ale partnera też ono dotyczy, ponieważ często zalecane jest wstrzymanie się od współżycia i aktywności seksualnej. Natomiast później zwykle zalecamy konsultację partnerską albo konsultacje indywidualne dla partnera, żeby cały ten proces był bardziej efektywny.

    Problem zespołów bólowych w seksualności ekspertki omawiały podczas jednego z ostatnich Thursday Gathering, który dotyczył edukacji seksualnej. Cykliczne imprezy, które służą wymianie doświadczeń, wiedzy i nawiązywaniu relacji, odbywają się w każdy czwartek po 17 w warszawskim Varso, a ich organizatorem jest Fundacja Venture Café Warsaw.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Polityka

    Zdrowie

    Ochrona zdrowia w Polsce ma być bardziej oparta na jakości. Obowiązująca od roku ustawa zostanie zmieniona

    Od października placówki ochrony zdrowia mogą się ubiegać o akredytację na nowych zasadach. Nowe standardy zostały określone we wrześniowym obwieszczeniu resortu zdrowia i dotyczą m.in. kontroli zakażeń, sposobu postępowania z pacjentem w stanach nagłych czy opinii pacjentów z okresu hospitalizacji. Standardy akredytacyjne to uzupełnienie obowiązującej od stycznia br. ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, która jest istotna dla całego systemu, jednak zdaniem resortu zdrowia wymaga poprawek.

    Konsument

    Media społecznościowe pełne treści reklamowych od influencerów. Konieczne lepsze ich dopasowanie do odbiorców

    Ponad 60 proc. konsumentów kupiło produkt na podstawie rekomendacji lub promocji przez twórców internetowych. 74 proc. uważa, że treściom przekazywanym przez influencerów można zaufać – wynika z badania EY Future Consumer Index. W Polsce na influencer marketing może trafiać ok. 240–250 mln zł rocznie, a marki widzą ogromny potencjał w takiej współpracy. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się mikroinfluencerzy, czyli osoby posiadające od kilku do kilkudziesięciu tysięcy followersów, ale o silnym zaangażowaniu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.